Rozważania wygłoszone przez papieża Franciszka do kapłanów: w Bazylice św. Jana na Lateranie (pierwsze), w Bazylice Santa Maria Maggiore (drugie), w Bazylice Św. Pawła za Murami (trzecie).
W rozmowie z kobietą Pan otwiera inne przestrzenie: jedną z nich jest przestrzeń nie potępiania. Ewangelia kładzie nacisk na tę przestrzeń, która pozostała wolna. Umieszcza nas w spojrzeniu Jezusa i mówi nam, że „nie widzi wokół nikogo, tylko kobietę”. A następnie sam Jezus każe kobiecie spojrzeć wokół siebie, pytając: „gdzież są ci, którzy ciebie sklasyfikowali?” (to słowo jest ważne, bo mówi o tym, co tak bardzo odrzucamy, jak fakt, że opatrujemy siebie etykietkami i sporządzamy karykaturę…). Kiedy pozwala już jej dostrzec ową przestrzeń wolną od osądów innych ludzi, mówi, że także i On nie rzuci w nią kamieniem: „I Ja ciebie nie potępiam”. Właśnie w tym samym momencie ukazuje się jej inna wolna przestrzeń: „Idź, a od tej chwili już nie grzesz!”. Przykazanie dawane jest na przyszłość, aby pomóc w kroczeniu naprzód, aby „podążać w miłości”. To właśnie jest delikatność miłosierdzia, które z litością spogląda na przeszłość i dodaje otuchy na przyszłość. Owo „nie grzesz więcej” nie jest czymś oczywistym. Pan wypowiada te słowa „razem z nią”, pomaga jej wyrazić słowami to, co czuje ona sama, owo dobrowolne „nie” dla grzechu, które podobne jest do „tak” wypowiedzianego przez Maryję dla łaski. „Nie” powiedziane jest w odniesieniu do korzenia grzechu każdego z nas. W przypadku kobiety chodziło o grzech społeczny, grzech kogoś, do kogo ludzie przychodzili albo po to, aby z nią przebywać albo, żeby ją ukamienować. NI było innego rodzaju bliskości z tą kobietą. Dlatego Pan nie tylko otworzył jej drogę, ale kazał iść, aby przestała być „przedmiotem” spojrzenia innych, ale by czynnie kształtowała swoje życie. Sądzę, że „nie grzesz” odnosi się nie tylko do aspektu moralnego, ale też do pewnego rodzaju grzechu, który nie pozwala jej realizować swojego życia. Również do paralityka przy sadzawce Betesda Jezus mówi: „nie grzesz” (J 5,14); ale temu człowiekowi, który usprawiedliwiał się smutnymi sprawami, jakie mu się przydarzyły, który miał psychikę ofiary, trochę dokuczył słowami: „aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”. Pan wykorzystuje jego sposób myślenia, to, czego się obawia, aby go wyrwać z jego paraliżu. Jak mówimy, strachem wprawia go w ruch. Zatem każdy z nas musi wysłuchać tego „nie grzesz więcej” w sposób intymny, osobisty.
Ten obraz Pana, który wprawia ludzi w ruch jest bardzo stosowny: On jest Bogiem, który wyrusza ze swoim ludem, który pobudza i towarzyszy naszej historii. Zatem przedmiot, ku któremu kieruje się miłosierdzie, jest bardzo konkretny: zwraca się ono ku temu, co sprawia, że kobieta i mężczyzna nie kroczą na swoim miejscu, ze swymi najbliższymi, w swoim własnym tempie, ku celowi, ku któremu Bóg zachęca ich, by poszli. Zasmuca, porusza fakt, że ktoś się zatraca, czy pozostaje w tyle, popełnia błąd z powodu zarozumialstwa, że jak mówimy, nie jest na swoim miejscu; że nie przyjmuje Pana ochotnie, nie jest gotów przyjąć zadań, które Pan chce mu powierzyć; że ktoś nie obcuje pokornie z Panem (por. Mi 6,8), nie postępuje drogą miłości (por. Ef 5,2).
PRZESTRZEŃ KONFESJONAŁU, GDZIE PRAWDA NAS WYZWALA
Teraz przechodzimy do przestrzeni konfesjonału, gdzie prawda nas wyzwala.
Mówiąc zaś o przestrzeni, przejdźmy do konfesjonału. Katechizm Kościoła Katolickiego ukazuje nam konfesjonał jako miejsce, w którym prawda nas wyzwala na spotkanie: „Udzielając sakramentu pokuty, kapłan wypełnia posługę Dobrego Pasterza, który szuka zagubionej owcy; posługę dobrego Samarytanina, który opatruje rany; Ojca, który czeka na syna marnotrawnego i przyjmuje go, gdy powraca; sprawiedliwego Sędziego, który nie ma względu na osobę i którego sąd jest sprawiedliwy, a równocześnie miłosierny. Krótko mówiąc kapłan jest znakiem i narzędziem miłosiernej miłości Boga względem grzesznika” (n. 1465). Przypomina nam także, iż „spowiednik nie jest panem, lecz sługą Bożego przebaczenia. Szafarz tego sakramentu powinien łączyć się z intencją i miłością Chrystusa” (n. 1466).
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.