Nie wszystkie historie są dobre, a jednak one również muszą zostać opowiedziane. Zło musi zostać dostrzeżone, aby mogło zostać odkupione – stwierdził papież Franciszek w niewygłoszonym, ale przekazanym przemówieniu do uczestników Jubileuszu Środków Społecznego Przekazu.
Spotkał się z nimi w Auli Pawła VI w Watykanie. Jednocześnie wezwał dziennikarzy do opowiadania także historii nadziei, które karmią życie i dostrzegania okruchów dobra. „Kiedy opowiadacie o złu, zostawcie miejsce na możliwość naprawienia tego, co rozdarte, na dynamizm dobra, które może naprawić to, co złamane” – prosił Ojciec Święty.
*
Drodzy siostry i bracia, dzień dobry!
Dziękuję wam wszystkim za tak liczne przybycie, z wielu różnych krajów, z daleka i z bliska. To naprawdę dobrze widzieć was tutaj wszystkich. Dziękuję gościom, którzy przemawiali przede mną - Marii Ressie, Columowi McCannowi i Mario Calabresiemu - i dziękuję Maestro Uto Ughiemu za dar muzyki, która jest drogą komunikacji i nadziei.
To nasze spotkanie jest pierwszym ważnym wydarzeniem Roku Świętego poświęconego „światu ważnych wydarzeń”, światu komunikacji społecznej. Jubileusz obchodzony jest w trudnym momencie dziejów ludzkości, gdy świat wciąż jest zraniony wojnami i przemocą, gdy przelano bardzo wiele niewinnej krwi. Dlatego pragnę przede wszystkim podziękować wszystkim pracownikom środków przekazu, którzy narażają swoje życie, aby szukać prawdy i informować o okropnościach wojny. Pragnę przypomnieć w modlitwie o wszystkich tych, którzy poświęcili swoje życie w minionym roku, jednym z najbardziej śmiercionośnych dla dziennikarzy[1]. Pomódlmy się w milczeniu za waszych kolegów, którzy swoją posługę przepłacili własną krwią.
Chciałbym również wraz z wami wspomnieć tych wszystkich, którzy zostali uwięzieni jedynie z powodu wierności zawodowi dziennikarza, fotografa, operatora wideo, za chęć zobaczenia na własne oczy i próbę zrelacjonowania tego, co zobaczyli. Jest ich wielu![2]. Ale w tym Roku Świętym, w tym jubileuszu świata środków przekazu, proszę tych, którzy mają władzę, aby uwolnili wszystkich niesprawiedliwie uwięzionych dziennikarzy. Niech i dla nich otworzą się „drzwi”, przez które będą mogli powrócić na wolność, ponieważ wolność dziennikarzy powiększa wolność nas wszystkich. Ich wolność jest wolnością dla każdego z nas.
Proszę - tak jak to uczyniłem to wiele razy, i jak czynili to moi poprzednicy - aby wolność prasy i wolność słowa były bronione i chronione wraz z podstawowym prawem do informacji. Informacja wolna, odpowiedzialna i poprawna to bogactwo wiedzy, doświadczenia i wartość, które należy chronić i promować. Bez tego grozi nam, że przestaniemy odróżniać prawdę od kłamstwa; bez tego narażamy się na rosnące uprzedzenia i polaryzacje, które niszczą więzi obywatelskiego współistnienia i uniemożliwiają odbudowę braterstwa.
Dziennikarz to coś więcej niż zawód. To powołanie i misja. Wy, dziennikarze, odgrywacie fundamentalną rolę w dzisiejszym społeczeństwie, opowiadając o faktach, i poprzez sposób, w jaki je opowiadacie. Wiemy: język, postawa, ton mogą być decydujące i wprowadzać różnicę między komunikacją, która rozpala nadzieję, buduje mosty, otwiera drzwi, a komunikacją, która przeciwnie zwiększa podziały, polaryzacje, uproszczenia rzeczywistości.
Macie szczególną odpowiedzialność. Wasze zadanie jest cenne. Waszymi narzędziami są słowa i obrazy. Ale jeszcze wcześniej studium i refleksja, umiejętność patrzenia i słuchania; postawienie się po stronie tych, którzy są usuwani na margines, tych, których się nie dostrzega ani się nie słucha, a także ożywienie - w sercach tych, którzy was czytają, słuchają, patrzą na was - poczucia dobra i zła oraz tęsknoty za dobrem, o którym opowiadacie i którego, opowiadając, jesteście świadkami.
Chciałbym, podczas tego specjalnego spotkania, pogłębić dialog z wami. I jestem wdzięczny, że mogę to uczynić, zaczynając od myśli i pytań, którymi podzieliło się przed chwilą dwoje waszych kolegów.
Mario, mówiłaś o znaczeniu odwagi, aby zainicjować zmianę, której wymaga od nas historia, zmianę niezbędną do przezwyciężenia kłamstw i nienawiści. To prawda, inicjowanie zmian wymaga odwagi. Słowo odwaga pochodzi od łacińskiego cor, cor habeo, co oznacza „mieć serce”. Jest to ten wewnętrzny bodziec, ta siła, która pochodzi z serca, która pozwala nam stawić czoła trudnościom i wyzwaniom nie pozwalając, by opanował nas lęk.
Słowem „odwaga” możemy podsumować wszystkie refleksje Światowych Dni Środków Społecznego Przekazu ostatnich lat, aż do wczorajszego Orędzia: słuchać sercem, mówić sercem, strzec mądrości serca, dzielić się nadzieją serca. Dlatego w ostatnich latach to serce dyktowało mi wytyczne dla naszej refleksji nad komunikacją. Chciałbym zatem dodać do mojego apelu o wyzwolenie dziennikarzy inny „apel”, który dotyczy nas wszystkich: o „wyzwolenie” wewnętrznej siły serca. Każdego serca! Podjęcie tego apelu zależy wyłącznie od nas.
Wolność to odwaga wyboru. Skorzystajmy z okazji Jubileuszu, aby odnowić, odkryć na nowo tę odwagę. Odwagę uwolnienia serca od tego, co je deprawuje. Umieśćmy szacunek dla najwyższej i najszlachetniejszej części naszego człowieczeństwa z powrotem w centrum serca, unikajmy wypełniania go tym, co jest zgnilizną i powoduje zgniliznę. Decyzje podejmowane przez każdego z nas mają znaczenie, na przykład w usuwaniu „zgnilizny mózgu” spowodowanej uzależnieniem od ciągłego przewijania, „scrollowania” w mediach społecznościowych, zdefiniowanego przez słownik oksfordzki jako słowo roku. Gdzie lepiej znaleźć lekarstwo na tę chorobę, niż we wspólnej pracy nad edukacją, zwłaszcza ludzi młodych?
Potrzebujemy kształtowania umiejętności korzystania z mediów, aby wychowywać siebie i innych w krytycznym myśleniu, w cierpliwości rozeznania niezbędnej do zdobycia wiedzy; oraz aby promować rozwój osobisty i aktywny udział każdego w przyszłości swoich wspólnot. Potrzebujemy odważnych przedsiębiorców, odważnych inżynierów informatycznych, aby piękno komunikacji nie zostało zepsute. Wielkie zmiany nie mogą być wynikiem wielu uśpionych umysłów, lecz raczej zaczynają się od jedności oświeconych serc.
Takim sercem było serce świętego Pawła. Właśnie dzisiaj Kościół obchodzi święto jego nawrócenia. Zmiana, która zaszła w tym człowieku, była tak decydująca, że naznaczyła nie tylko jego dzieje osobiste, ale także historię całego Kościoła. Metamorfoza Pawła dokonała się dzięki spotkaniu twarzą w twarz ze zmartwychwstałym i żywym Jezusem. Siła do wejścia na drogę przekształcającej przemiany zawsze rodzi się z bezpośredniej komunikacji między osobami. Pomyślcie o tym, jak wielka moc zmiany jest potencjalnie ukryta w waszej pracy za każdym razem, gdy łączycie realia, które - z powodu ignorancji lub uprzedzeń - są sobie przeciwstawne! Nawrócenie Pawła wynikało ze światła, które go ogarnęło i wyjaśnienia, jakiego udzielił mu później Ananiasz w Damaszku. Również wasza praca może i powinna pełnić tę posługę: znajdować właściwe słowa dla tych promieni światła, które mogą poruszyć serce i sprawić, że spojrzymy na realia inaczej.
W tym miejscu chciałbym nawiązać do tematu transformacyjnej mocy opowiadania historii, opowiadania i słuchania historii, który podkreślił Colum. Wróćmy na chwilę do nawrócenia św. Pawła. Wydarzenie to jest opisywane w Dziejach Apostolskich trzykrotnie (9,1-19; 22,1-21; 26,2-23), ale rdzeniem zawsze pozostaje osobiste spotkanie Szawła z Chrystusem; zmienia się sposób narracji, ale fundamentalne i transformujące doświadczenie pozostaje niezmienne.
Opowiadanie historii odpowiada zaproszeniu do dokonania doświadczenia. Kiedy pierwsi uczniowie podeszli do Jezusa z pytaniem: „Nauczycielu - gdzie mieszkasz?” (J 1,38), nie odpowiedział im podając adres swego domu, lecz: „Chodźcie, a zobaczycie” (w. 39).
Historie ujawniają nasze bycie częścią żywej tkaniny; przeplatanie się nici, którymi jesteśmy ze sobą połączeni[3]. Nie wszystkie historie są dobre, a jednak one również muszą zostać opowiedziane. Zło musi zostać dostrzeżone, aby mogło zostać odkupione; ale musi być opowiedziane dobrze, aby nie rozerwać delikatnych nici współistnienia.
W związku z tym Jubileuszem kieruję kolejny apel do was tutaj zgromadzonych i do osób przekazujących informacje na całym świecie: opowiadajcie także historie nadziei, historie, które karmią życie. Niech wasze opowiadanie będzie także opowiadaniem nadziei. Kiedy opowiadacie o złu, zostawcie miejsce na możliwość naprawienia tego, co rozdarte, na dynamizm dobra, które może naprawić to, co złamane. Zadawajcie pytania. Opowiadanie o nadziei oznacza dostrzeganie okruchów dobra ukrytych nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się stracone, oznacza dopuszczanie nadziei nawet wbrew wszelkiej nadziei[4]. Oznacza to dostrzeganie kiełków, które wyrastają, gdy ziemia jest wciąż pokryta popiołem. Mówienie o nadziei oznacza spojrzenie, które przekształca rzeczywistość, sprawia, że staje się tym, czym mogłaby być, czym powinna być. Oznacza to, sprawienie aby rzeczy podążały ku swemu przeznaczeniu.
Na tym polega moc opowieści. I do tego was zachęcam: opowiadajcie o nadziei, dzielcie się nią. To są - jak powiedziałby św. Paweł - wasze „dobre zawody”.
Dziękuję, drodzy przyjaciele! Z całego serca błogosławię was wszystkich i waszą pracę. I proszę, nie zapomnijcie o mnie w modlitwie.
[1] Według rocznego raportu Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy jest ich ponad 120.
[2] Według Reporterów bez Granic (RSF) jest ich ponad 500. W komunikacie prasowym wydanym pod koniec 2024 r. RSF zwraca uwagę, że „uwięzienie pozostaje jednym z preferowanych środków tych, którzy podważają wolność prasy” [3].
[3] Por. „Abyś opowiadał i utrwalił w pamięci” (Wj 10,2). Życie staje się historią, Orędzie na 54 Światowy Dzień Łączności, 2020.
[4] Por. Dzielcie się z łagodnością nadzieją, która jest w waszych sercach. Orędzie na 59. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 2025.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.