To miała być jedna z najtrudniejszych papieskich wizyt. Protesty rzeczywiście były, ale na ogół Benedykt XVI spotykał się z entuzjastycznym przyjęciem. Nawet nieprzychylna z początku brytyjska prasa pisała o „niesamowitym sukcesie” papieża
Ziarno zasiane
Ostatnim mocnym akordem wizyty miała być beatyfikacja kard. Johna Henry’ego Newmana. I tak też się stało. W niedzielę już od wczesnych godzin porannych pielgrzymi z charakterystycznymi żółtymi plecaczkami zmierzali do Cofton Parku na przedmieściach Birmingham, by uczestniczyć w przedpołudniowej Mszy. Szli w deszczu, który podczas tej pielgrzymki pojawił się po raz pierwszy. Nie na długo. Jakby na powitanie papieża słońce nieśmiało wychyliło się zza chmur, i tak już zostało.
Ten dzień był ważny z kilku powodów: to pierwsza beatyfikacja na ziemi brytyjskiej i pierwsza dokonana osobiście przez Benedykta XVI. W dodatku beatyfikacja człowieka, którego życiorys łączy dwa Kościoły, prowadzące podczas tej wizyty nieustanny dialog. W tej postaci spotykają się wszystkie ważne wątki papieskiej pielgrzymki: ekumenizm, edukacja i krytyka liberalizmu. – Jego poglądy na związek między wiarą a rozumem, na żywotne miejsce religii objawionej w cywilizowanym społeczeństwie oraz na potrzebę opartego na szerokich podstawach i wielokierunkowego podejścia do oświaty miały nie tylko głębokie znaczenie dla wiktoriańskiej Anglii, ale po dziś dzień inspirują i rozświetlają wielu na całym świecie – mówił papież.
W Cofton Parku spotykam przedstawicieli Newman University College, katolickiej uczelni z Birmingham. – Staramy się kontynuować dzieło kardynała Newmana właśnie poprzez edukację – mówi Chris Wormell, szef marketingu w tej placówce. Chris pokazuje na symbol uczelni: krzyż ułożony z czterech liści. Trzy zielone symbolizują rozwój młodego człowieka, czwarty – czerwony – indywidualność. Edukacja ma więc pomagać w rodzeniu się wiary dojrzałej, nieopartej wyłącznie na uczuciach, ale mającej silne podstawy w rozumie. Chris twierdzi, że papieska pielgrzymka do Wielkiej Brytanii była ważna, bo pokazała społeczeństwu pozytywne aspekty wiary. – Oczywiście opinie są różne – dodaje. – Jedni są szczęśliwi, bo czekali na przyjazd papieża 28 lat, od wizyty Jana Pawła II. Inni okazują niezadowolenie. Podziały są, jak w każdym społeczeństwie. Ale właśnie dzięki takim wydarzeniom otwierają się szanse na dialog. Do kwestii dialogu papież wrócił na zakończenie pielgrzymki, spotykając się z biskupami Anglii, Szkocji i Walii. Prosił, by konstytucję apostolską „Anglicanorum Coetibus” (umożliwiającą anglikanom przechodzenie do Kościoła katolickiego) traktować jako „proroczy gest, który może przyczynić się pozytywnie dorozwoju stosunków między anglikanami a katolikami”. Przypomniał, że celem ekumenizmu jest przywrócenie w Kościele pełnej jedności. Do tej ostatniej pewnie jeszcze daleko, ale jedno jest pewne: ta pielgrzymka była ważnym krokiem w tym kierunku. „Wielka Brytania szybko nauczyła się kochać papieża” – napisał w niedzielnym wydaniu „The Times”. Na razie to trudna miłość, jednak ziarno zostało zasiane.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty przyjął na audiencji duszpasterzy osób starszych.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
Szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami.
Papież przyjął przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
Papież przyjął w Watykanie uczestniczki kapituły generalnej sióstr paulistek.