To miała być jedna z najtrudniejszych papieskich wizyt. Protesty rzeczywiście były, ale na ogół Benedykt XVI spotykał się z entuzjastycznym przyjęciem. Nawet nieprzychylna z początku brytyjska prasa pisała o „niesamowitym sukcesie” papieża
Podczas gdy papież odwiedzał królową w jej rezydencji, na głównych ulicach miasta trwała powitalna parada ku czci św. Niniana, apostoła Szkocji. Tu już były tłumy – gazety donoszą o 125 tysiącach osób rozstawionych wzdłuż trasy parady. Niebiesko-białe barwy Szkocji mieszały się z papieskimi. W paradzie uczestniczyli dudziarze w tradycyjnych ludowych strojach i dzieci ze szkół z całego kraju, noszących imię św. Niniana. Gdy muzyka ucichła, rozpoczęło się pełne napięcia oczekiwanie. Jest! Na samym końcu Princes Street pojawił się papamobil. Jedzie wolno, bo papież błogosławi zgromadzonych. Przyodziany jest w szal w szkocką kratę, specjalnie zaprojektowaną na tę okazję. Tłum wiwatuje, macha chorągiewkami.
Więc gdzie te protesty, tak głośno zapowiadane przez media? Są tak nieliczne, że giną w tłumie. Jedynym wyraźnym znakiem jest plakat, który zawisł na murze kościoła episkopalnego św. Jana w Edynburgu. Przedstawia on kobietę w stroju księdza, przekreśloną przez klucze papieskie. Według ks. Johna Armesa, rektora kościoła św. Jana, ów plakat ma być „głosem w debacie”. Ale nikt tutaj nie ma zamiaru debatować. – Trzeba dołączyć do tych, którzy dzisiaj są radośni i pełni nadziei. Przybyło wielu ludzi z różnych krajów, by cieszyć się wraz z nami. Może właśnie ta pielgrzymka coś w nas zmieni? – zastanawia się Brendan Murphy, 41-letni Szkot.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.