Kapłan nie do zdarcia

Kilka tysięcy w kapłańskim sektorze. Drugie tyle wśród wiernych. Diecezjalni i zakonni. Księża z całego świata przyjechali na beatyfikację Jana Pawła II.

Zawstydza współczesnych księży

Na beatyfikacji nie mogło zabraknąć Krakowskiego Seminarium Duchownego, które w 1946 roku ukończył kleryk Wojtyła. Przyjechała delegacja kleryków i przełożonych. Z prefektem ks. Piotrem Wieczorkiem rozmawiam o papieskich słowach: „Święci są także po to, by nas zawstydzać”. W jaki sposób błogosławiony Jan Paweł II zawstydza współczesnych księży? – Styl życia Jana Pawła II był bardzo ubogi i skromny. Wielu rzeczy nie miał. Umiał poprzestawać na tym co konieczne. I to, nas, księży, może zawstydzać. Nieraz mamy za dużo albo to co posiadamy jest za drogie.

Jan Paweł II może zawstydzać też swoim radykalizmem w byciu dla ludzi. - Nawet gdy jeździł na wakacje, to robił to zawsze z grupą młodzieży. Odpoczywał z nimi, a równocześnie towarzyszył im przez rozmowy, modlitwę, mszę czy spowiedź. W nas rodzi się nieraz pokusa „wyłączenia kapłaństwa”, jakby odłożenia go na bok, szukania czasu wyłącznie dla siebie. U papieża tego nie było.

I jeszcze wytrwałością do końca – dodaje prefekt krakowskiego seminarium. – Nawet gdy już nie mógł mówić, wyszedł do ludzi, by im pobłogosławić. Cierpiał i świadczył. Był nie do zdarcia. To może budzić wyrzut sumienia niejednego „wypalonego” kapłana, który po 10 czy 15 latach od święceń, wygląda jakby miał podcięte skrzydła i w swojej pracy ograniczał się do minimum.

Świadectwo Benedykta

Ojciec Marcin cytuje słowa swojego mistrza duchowego św. Franciszka: „Powinniśmy się wstydzić, gdy rozmawiamy o świętych, ale ich nie naśladujemy”. I dodaje: - Te słowa są wyrzutem przede wszystkim dla mnie.

Piękne świadectwo o zrealizowanym powołaniu kapłańskim Jana Pawła II wystawił Benedykt XVI: - Zawsze uderzał mnie i budował przykład jego modlitwy: zanurzał się w spotkaniu z Bogiem, pomimo rozlicznych trudności jego posługiwania. A potem świadectwo jego cierpienia: Pan pozbawiał go stopniowo wszystkiego, lecz on pozostawał skałą, zgodnie z wolą Chrystusa. Jego głęboka pokora zakorzeniona w intymnym zjednoczeniu z Chrystusem, pozwoliła mu dalej prowadzić Kościół i dawać światu jeszcze bardziej wymowne przesłanie, i to w czasie, gdy topniały jego siły fizyczne. W ten sposób doskonale zrealizował on powołanie każdego kapłana i biskupa: bycia jednym z Chrystusem, z Tym, którego codziennie przyjmuje i ofiaruje w Eucharystii.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg