Benedykt XVI do grupy kandydatów do kapłaństwa i przedstawicielami młodzieży

Jezus Chrystus jest nadzieją, która nigdy nie zawodzi, dlatego idźcie jego drogą i promieniujcie Jego nadzieją i miłością na to miasto i poza nie - powiedział 19 kwietnia Benedykt XVI.

Czy zauważyliście, jak często wołanie o wolność rozlega się bez jakiegokolwiek odniesienia do prawdy o osobie ludzkiej? Niektórzy twierdzą obecnie, że szacunek dla wolności jednostki czyni niesłusznym poszukiwanie prawdy, łącznie z prawdą o tym, co to jest dobro.

W niektórych środowiskach mówienie o prawdzie postrzegane jest jako kontrowersyjne lub dzielące i w następstwie tego poglądu najlepiej jest zepchnąć ją do dziedziny prywatnej. I na miejsce prawdy lub – lepiej, w razie jej nieobecności – szerzy się pogląd, który przyznając wartość wszystkim, bez żadnej dyskryminacji, nawołuje do zapewnienia wolności i do wyzwolenia sumienia. Nazywamy to relatywizmem.

Ale jaki cel ma „wolność”, która ignorując prawdę, zabiega o to, co jest fałszywe lub niesprawiedliwe? Do iluż to młodych ludzi wyciągnęła się ręka, która w imię wolności lub doświadczenia zaprowadziła ich do narkomanii, do zamętu moralnego lub intelektualnego, do przemocy, utraty szacunku do samych siebie, co więcej – do rozpaczy i, co najgorsze, do samobójstwa?

Drodzy przyjaciele, prawda nie jest narzucaniem. Nie jest też po prostu zestawem reguł. Jest odkrywaniem Kogoś, kto nigdy nas nie zdradzi; Kogoś, komu możemy zawsze ufać. Szukając prawdy jesteśmy w stanie żyć na fundamencie wiary, gdyż ostateczną prawdą jest osoba: Jezus Chrystus. Dlatego też prawdziwa wolność nie jest wyborem „uwolnienia się od”. Jest wyborem „zobowiązania się do”; ni mniej ni więcej tylko wyjściem od samego siebie i pozwoleniem, by być włączonym w Chrystusowe „bycie dla innych” (por. Spe salvi, 28).

Jak zatem możemy, jako ludzie wierzący, pomagać innym, aby szli drogą wolności, która prowadzi do pełnego zaspokojenia i trwałego szczęścia? Powróćmy jeszcze raz do świętych. W jaki sposób ich świadectwo rzeczywiście wyzwoliło innych od mroków serca i ducha?

Odpowiedź znajdujemy w samym sednie ich wiary – naszej wiary. Wcielenie, narodzenie Jezusa mówi nam, że Bóg rzeczywiście szuka miejsca wśród nas. Zajazd jest pełen, ale mimo to wchodzi On do stajenki a tam są ludzie, którzy widzą Jego światło. Rozpoznają przez to, że świat Heroda jest ciemny i zamknięty, tymczasem oni idą za jaśniejącą gwiazdą, która prowadzi ich z wysokości nocnego nieba. A cóż tak świeci?

W tym miejscu możecie sobie przypomnieć modlitwę, wypowiadaną w czasie najświętszej nocy paschalnej: „Ojcze, który przez Twego Syna, światłość świata, oznajmiłeś nam swoją chwałę, zapal w nas żywy płomień Twojej nadziei!” (por. Błogosławieństwo ognia). I tak w uroczystej procesji z naszymi zapalonymi świecami przekazujemy sobie nawzajem światło Chrystusa. Jest to światło, które „pokonuje zło, zmywa winy, przywraca niewinność grzesznikom, radość zasmuconym, rozprasza nienawiść, przynosi nam pokój i poniża pychę świata” (Exsultet). Oto jest działanie światła Chrystusa. Oto jest droga świętych. Oto jest wspaniała wizja nadziei – światło Chrystusa zaprasza nas do bycia gwiazdami-przewodnikami dla innych, wędrując drogą Chrystusa, która jest drogą przebaczenia, pojednania, pokory, radości i pokoju.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama