publikacja 03.11.2025 18:03
„Mam nadzieję, że nasze dzieci nie będą musiały walczyć”.
Roman Maksymets, były żołnierz ukraiński, podczas audiencji ogólnej w środę 29 października spotkał się z Papieżem i przekazał świadectwa tych, którzy zostali ciężko okaleczeni przez wojnę. „Mam nadzieję, że nasze dzieci nie będą musiały walczyć” – powiedział Vatican News.
Po rozmowie z Romanem Maksymetsem człowiek czuje się innym. Mężczyzna nie jest zbyt rozmowny, ale jego prostota, połączona z ogromną siłą woli i głęboką hojnością, nie potrzebuje wielu słów.
Ranny w akcji w 2016 roku, Roman przeszedł amputację kończyn dolnych i jednej ręki oraz stracił wzrok w jednym oku. W ostatnią środę października, po zakończeniu audiencji generalnej, mógł pozdrowić Papieża, któremu podziękował za wsparcie dla Ukrainy.
Nowoczesne protezy w Ukrainie
„Urodziłem się w obwodzie lwowskim – opowiada Roman w wywiadzie dla Vatican News – i odkąd w 2017 roku wyszedłem ze szpitala, zawsze noszę protezy, które wówczas zostały wykonane we Włoszech, przy użyciu najnowocześniejszych technologii. Teraz noszę protezy wykonane w Ukrainie, ponieważ również u nas mamy już dostęp do zaawansowanych technologii, a żołnierzom, którzy zostają ranni, zakłada się nowoczesne protezy”.
Świadek, by pomagać innym
Dziś jego misją jest wspieranie żołnierzy, którzy zostali okaleczeni. „Odwiedzam wojskowych, którzy mają rany lub amputacje kończyn górnych bądź dolnych. Mogę dzielić się z nimi swoim doświadczeniem, bo minęło dziewięć lat odkąd zostałem ranny i od ośmiu i pół roku używam protez” – wyjaśnia. – „Na początku zawsze jest trudno, ale z czasem człowiek się przyzwyczaja”.
W domu na Romana czekają żona i czworo dzieci. Na pytanie, czego pragnie dla swoich dzieci, odpowiada: „Żeby mogły żyć wolne w swoim kraju i żeby nie musiały walczyć. Wszystko inne, wierzę, zależeć będzie już od nich”.
Ukraina – dramat i pomoc weteranom z amputacjami