Nieznane przemówienie Jana Pawła II

Pragnienie prawa do Chrystusa, które się budzi, obudziło, bardzo obudziło, ono musi przejść przez swoją wielką próbę, przez próbę społeczną, ażeby mogło uczynić zadość jakimś opatrznościowym zamiarom samego Boga - mówił Jan Paweł II na Jasnej Górze w niepublikowanym dotychczas przemówieniu z roku 1979.

Otóż, jeżeli to wszystko, taką wizję sprawy, mamy przed oczyma, to wówczas rozumiemy, dlaczego uniwersytet, przynajmniej uniwersytet europejski, uniwersytet w pewnym sensie nowożytny, ma swoją genealogię wspólną z Kościołem. Bo w pewnym sensie o to samo chodzi i Kościołowi, i uniwersytetowi. W pewnym sensie - ja bym chciał, żeby mnie dobrze zrozumiano - jestem jak najdalszy od konfesjonalizacji uniwersytetu. Celem uniwersytetu jest wiedza, jest mądrość. Celem Kościoła jest zbawienie, jest Ewangelia, jest porządek miłości, porządek nadprzyrodzony. Te dwa porządki doskonale rozróżnia św. Tomasz. One się - patrzcie, jaki Rektor zadowolony! [śmiech i oklaski; o. Krąpiec jest tomistą] - nie utożsamiają, one się dopełniają.

Myślę, że złożyłem te życzenia Uniwersytetowi Katolickiemu w Lublinie w sposób dość taki uniwersytecki. Co tam o tym myśli Stasiu Kamiński, to ja nie wiem... [śmiech i oklaski]. Ale już się bać nie muszę [śmiech i oklaski]. W przeszłości też się tak bardzo nie bałem [śmiech]. Startowaliśmy z tego samego punktu, ale on zawsze był dużo bardziej wykształcony [oklaski i śmiech], zwłaszcza w tej aparaturze. No więc, moi Drodzy, ja jeszcze chciałem tylko dociągnąć do tego poziomu, który nadaliście Waszym wypowiedziom, zwłaszcza przez słowa studentów, które były prawdziwe, głęboko prawdziwe i wszyscy doskonale czuliśmy, a ja w każdym razie myślę w tej samej mierze co i Wy, jaką to prawdę te słowa wyrażają. Cóż mogę Wam na to powiedzieć? Byłoby za mało powiedzieć, że jestem w tej sprawie najgłębiej z Wami solidarny, bo to jest właśnie ta sprawa, którą ja nie tylko reprezentuję, ale której daję moje życie, po to w ogóle istnieję. Po to w ogóle istnieję jako ten, taki, na tym miejscu, na tej stolicy i tak dalej.

Chcę Wam jeszcze coś więcej powiedzieć, coś, co może jest namiastką wademekum: ja myślę, że to pragnienie prawa do Chrystusa, które się budzi, obudziło, bardzo obudziło, ono musi przejść przez swoją wielką próbę, przez próbę społeczną, ażeby mogło uczynić zadość jakimś opatrznościowym zamiarom samego Boga, znaczy samego Chrystusa. Pamiętajmy o tym, że Chrystus nigdy swoim apostołom i uczniom nie mówił, że będą mieli lekkie życie. Można powiedzieć nawet, że ich w pewnym sensie odstraszał. Nigdy im nie mówił: jak pójdziecie za mną, to będziecie mieli złote runo na ziemi.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama