O owocach pielgrzymki Franciszka mówi ks. Daniel Alkhory, duchowny Starożytnego Kościoła Wschodu rytu wschodnio-syryjskiego z siedzibą w Bagdadzie.
Wizytę papieża Franciszka w Iraku komentuje kard. Louis Raphaël Sako.
To była z kilku powodów bardzo ważna pielgrzymka, zauważona w szerokim świecie.
Na zakończenie audiencji generalnej Papież Franciszek pozdrowił wiernych różnych języków oglądających transmisję z Biblioteki Pałacu Apostolskiego. Zwracając się do osób mówiących po arabsku zapewnił o swojej modlitwie o pokój na całym Bliskim Wschodzie.
O swej wizycie u ajatollaha al-Sistaniego, uczuciach, których doświadczał patrząc na zniszczone kościoły w Mosulu, a także ze wzruszeniem słuchając słów matki, która dała świadectwo o przebaczeniu zabójcom swego syna, planach kolejnych podróży apostolskich mówił Ojciec Święty podczas konferencji prasowej 8 marca, na pokładzie samolotu lecącego z Bagdadu do Rzymu
Irakijczycy wciąż jeszcze żyją wizytą Papieża. Zarówno tradycyjne media, jak i portale społecznościowe pełne są komentarzy po tym, co wydarzyło się przez ostatnie cztery dni – mówi ks. Samir Yousif.
Irańskie media obszernie komentują spotkanie papieża Franciszka z wielkim ajatollahem Alim as-Sistanim w Nadżafie 6 marca. Nazywają je „okazją do pokoju” w Iraku.
Papież zobaczył w Iraku Kościół żywy, a w świat poszło niesamowicie mocne świadectwo, że nie wystarczy terror, by wyplenić wiarę chrześcijan, którzy obecni są na tej ziemi od dwóch tysięcy lat.
W przemówieniach wygłoszonych w pałacu prezydenckim w Bagdadzie zarówno Papież Franciszek jak i prezydent Iraku Barham Salih wspomnieli o judaizmie. „To dobry znak, za który jestem bardzo wdzięczny” – powiedział zaangażowany w dialog międzyreligijny izraelski rabin David Rosen, który jako przedstawiciel żydów był obecny m.in. na synodzie biskupów Bliskiego Wschodu.
Zakończyła się podróż apostolska do Iraku. W południe Franciszek powrócił do Rzymu.