Irańskie media obszernie komentują spotkanie papieża Franciszka z wielkim ajatollahem Alim as-Sistanim w Nadżafie 6 marca. Nazywają je „okazją do pokoju” w Iraku.
Dziennik „Sazandegi”, bliski irańskim reformatorom, podkreśla, że obaj zwierzchnicy religijni są dziś „chorążymi światowego pokoju”. Ich rozmowę w cztery oczy w domu duchowego przywódcy szyitów określa mianem „najskuteczniejszego wydarzenia w dialogu między religiami”.
Inny reformistyczny dziennik „Shargh” mówi „symbolicznej sile” tego spotkania, ukazującej „znaczenie współpracy między wyznawcami różnych religii”.
Z kolei prorządowy „Iran Daily” w edytorialu na pierwszej stronie zapowiada „zwycięstwo dla szyizmu i chrześcijaństwa”. Obecność papieża uznaje za potwierdzenie faktu, że „chrześcijaństwo w Iraku żyje” pomimo „cierpień” zadanych przez Państwo Islamskie.
Natomiast gazety konserwatywne kładą nacisk na powrót bezpieczeństwa w Iraku, które pozwoliło na papieską wizytę pomimo niedawnych krwawych zamachów. „Papież Franciszek i wiele państw zachodnich powinni być świadomi, że ta swoboda [podróży do Iraku - KAI] wiele zawdzięcza krwi młodych z ruchu oporu i mądrości władz szyickich” – przekonuje ultrakonserwatywny „Resalat”. Jego zdaniem spotkanie papieża z ajatollahem może stać się „cenną okazją do pokoju i ulżenia cierpieniom narodu irackiego, w szczególności chrześcijan, w których uderzyła inwazja Państwa Islamskiego”.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.