Gorącą pochwałę dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zawiera komentarz „L'Osservatore Romano” do drugiego dnia wizyty Benedykta XVI w Republice Federalnej Niemiec.
Jego autor, naczelny redaktor watykańskiego dziennika Giovanni Maria Vian, pisze: „Można już teraz objąć całą podróż trafnym obrazem słońca nad Berlinem, wybranym przez „Frankfurter Allgemeine Zeitung” dla zatytułowania komentarza do mistrzowskiego przemówienia Benedykta XVI, które dając dowód inteligencji i dziennikarskiej perfekcji miarodajny dziennik niemiecki opublikował w całości”.
Określenie trafne, dodaje G. M. Vian, „nie tylko i nie tyle ze względu na przepiękną pogodę, jaka towarzyszy tej wizycie, ile ze względu na jej znaczenie w rozmaitych momentach”. „Słońce świeci zatem nad Niemcami, gdzie Joseph Ratzinger powrócił po raz trzeci, od kiedy został papieżem, ażeby spotkać się z ludźmi i mówić o Bogu, jak to zaraz wyjaśnił”, stwierdza Vian, cytując następnie przemówienia, które papież wygłosił w piątek w Erfurcie.
Na zakończenie naczelny „L'Osservatore Romano” stwierdza: „W czasach niepokojów i obojętności i w okolicznościach, które nierzadko przytłaczają, niczym tłocznia, tych, którzy żyją w radości Kościoła, który jest najpiękniejszym darem od Boga, muszą dać się przemienić w tajemniczy sposób w słodkie wino Chrystusa. Podanego wszystkim ludziom z przyjaźnią i z rozumem. Człowiek może dziś zniszczyć świat i dlatego posługując się rozumem należy odnaleźć podstawy prawa. Jak przed Parlamentem w Berlinie – jak w sugestywny sposób pisał tenże 'Frankfurter Allgemeine Zeitung' – powiedział poławiacz ludzi, przybyły z Rzymu”.
Armenia, Papua-Nowa Gwinea, Wenezuela i Włochy – z tych krajów pochodzi siedmioro nowych świętych.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.