Wieczór modlitwy. Wieczór świadectw tych, którzy doświadczyli. Obok Jana Pawła Wielkiego spędzili kawał czasu, jak jego sekretarz, kardynał Stanisław Dziwisz czy rzecznik prasowy Watykanu, Joaquin Navarro-Valls albo na własnej skórze doświadczyli jego Bożego daru uzdrawiania, jak siostra Marie Simon-Pierre.
Dwie godziny przed rozpoczęciem czuwania w Circo Massimo widać było głównie służby porządkowe. Przechodzący obdarowywani byli darmową wodą i owocami. Izajasz by się ucieszył. „O wszyscy spragnieni, chodźcie do wody. Chodźcie, choć nie macie pieniędzy”. A może bardziej Ewangelista Marek? Wszak pisząc o drugim rozmnożeniu chleba wspomniał powód, dla którego Jezus nakarmił tłumy, „bo niektórzy z nich przyszli z daleka”. Zgromadzeni w Circo Massimo też mieli przyjść z daleka. Niektórzy z bardzo daleka. Jednostajnie szare niebo nad Rzymem nie napawało jednak nadzieją, że teren starożytnego cyrku wypełnią tłumy. Ustawione w rzędach telebimy wydawały się mało potrzebne. Pół godziny przed rozpoczęciem miejsce czuwania było wypełnione do połowy. Ale z uliczek okalających dawny cyrk zaczęły ciągną korowody. Gdy zapadł zmrok, wypełniły dawny cyrk światłem swoich świec…
No i się zaczęło. Najpierw śpiew. Z tych, które swoim pięknem chwytają za serce. „Jezu Chryste, jesteś moim życiem”. Potem krótkie połączenie z Łagiewnikami.. Z Meksykiem… A potem wniesiono obraz Matki Bożej Opiekunki Ludu Rzymskiego. I rozwinięto dwa transparenty. „Santo subito”. Gdy na telebimie pokazały się sceny z życia papieża i z jego pogrzebu transparenty poszły w górę… A w oczach wielu pojawiły się łzy. Potem znów śpiew „Matko miłościwa” w wykonaniu chóru Adonai z Białegostoku. Kto mówi, że potrzebne organy. Przy gitarze brzmi przecież tak pięknie…
Joaquin Navarro-Valls. Pierwszy ze świadków. Opowiada momentami łamiącym się ze wzruszenia głosem. Co go uderzyło? Karteczki. A na nich intencje ludzi z całego świata. Małe i wielkie sprawy. I zobaczył Jana Pawła Wielkiego, jak brał te karteczki i modlił się w kaplicy w tych wszystkich intencjach.
Potem siostra Marie Simon-Pierre, wyraźnie wzruszona, że właśnie jej uzdrowienie i jej świadectwo przyczyniło się do beatyfikacji Jana Pawła Wielkiego, opowiadała o tym, co ją spotkało – o chorobie i uzdrowieniu. Opowiadała zwyczajnie, jakby jej uzdrowienie było czymś zupełnie naturalnym. Opowiadała, jak siostry się za nią modliły, co się z nią działo.
A potem kardynał Dziwisz. Po włosku. Już wydobyto trumnę z Janem Pawłem II z grobu. Powrócił do nas. Powrócił tu, na Circo Massimo.
Co go uderzyło? Gniew przeciwko mafii. I gniew przeciwko wojnie w Iraku, gdy ośmielał się karcić wielkich tego świata.
Znał go długo. Czy Karol Wojtyła też już był święty? Chyba tak. Przychodził na wykład. W przerwie się modlił. Wracał odmieniony. Jakby kogoś spotkał.
Największa radość? Kiedy Rzymianie z przestali mówić „papież – Polak”, a zaczęli go nazywać: „nasz papież”.
Ale były też świadectwa całkiem prywatne, które mogli usłyszeć tylko stojący blisko innych w tłumie. „Byłem tu na pogrzebie Jana Pawła. Na beatyfikację musiałem przyjechać” – mówi Janek. „Pięć lat modliłem się o tę beatyfikację” – dodaje. To zrozumiałe, że nie mogło go tu teraz zabraknąć.
Druga część czuwania była modlitewna. Odmówiono różańcowe tajemnice światła – wprowadzone do tej starej modlitwy właśnie przez papieża Polaka. Do modlitwy wprowadził kard. Agostino Vallini, wikariusz apostolski Rzymu. Kolejne tajemnice odmawiano w różnych intencjach: za młodych, za rodziny, za dzieło ewangelizacji, o nadzieję i pokój dla ludzi na całym świecie i za Kościół. Dzięki łączności satelitarnej w modlitwie uczestniczyli ludzie zebrani w pięciu sanktuariach z różnych zakątków świata. Pierwszą tajemnicę – chrzest Jezusa w Jordanie - zebrani w Circo Massimo odmówili razem z około 4 tys. Polaków z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie Łagiewnikach. Drugą tajemnicę – wesele w Kanie Galilejskiej – rozważano razem z pielgrzymami z sanktuarium Kawekamo w Tanzanii. Potem połączono się jeszcze z z sanktuarium Matki Bożej z Libanu w Harissie, Matki Bożej z Guadelupe w Meksyku i z Fatimą w Portugalii. Stamtąd też popłynęły słowa modlitwy…
A potem modlitwa trwała jeszcze w otwartych tej nocy ośmiu rzymskich kościołach…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.