O to, by nie zatrzymywać jedynie dla siebie radości paschalnej i o przekazywanie jej innym zaapelował Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej 27 kwietnia w Watykanie. Na Placu św. Piotra zgromadziło się ponad 20 tys. wiernych.
Oto polski tekst katechezy papieskiej:
Drodzy bracia i siostry,
W tych pierwszych dniach Okresu Wielkanocnego, który trwa aż do Zesłania Ducha Świętego, jesteśmy jeszcze ogarnięci nową świeżością i radością, którą obrzędy liturgiczne wniosły w nasze serca. Dlatego chciałbym dzisiaj wraz z wami zatrzymać się krótko nad Wielkanocą – sercem misterium chrześcijańskiego. Wszystko bowiem bierze się stąd: zmartwychwstały Chrystus jest podstawą naszej wiary. Z Paschy promieniuje jakby ze świetlistego, gorejącego centrum cała liturgia Kościoła, nadając jej treść i znaczenie. Liturgiczne celebrowanie śmierci i zmartwychwstania Chrystusa nie jest zwykłym tylko wspominaniem tego wydarzenia, ale stanowi jego uaktualnienie w misterium, dla życia każdego chrześcijanina i każdej wspólnoty kościelnej, dla naszego życia. Albowiem wiara w Chrystusa zmartwychwstałego przemienia istnienie, dokonując w nas nieustannego zmartwychwstania, jak pisze o tym św. Paweł do pierwszych wierzących: „Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda” (Ef 5, 8-9).
Jak zatem możemy sprawić, że Pascha stanie się „życiem”? Jak można nadać „formę” paschalną całemu naszemu istnieniu wewnętrznemu i zewnętrznemu? Musimy wyjść od prawdziwego rozumienia zmartwychwstania Jezusa: takie wydarzenie nie jest zwykłym powrotem do poprzedniego życia, jak to było z Łazarzem, córką Jaira lub młodzieńcem z Nain, ale oznacza coś całkowicie nowego i odmiennego. Zmartwychwstanie Chrystusa jest odskocznią do życia nie poddanego już upływowi czasu, do życia zanurzonego w wieczności Boga. W zmartwychwstaniu Jezusa rozpoczyna się nowe uwarunkowanie bycia człowiekiem, które rozświetla i przemienia nasze codzienne wędrowanie i otwiera jakościowo odmienną i nową przyszłość dla całej ludzkości. Dlatego też św. Paweł nie tylko łączy w sposób nierozerwalny zmartwychwstanie chrześcijan ze zmartwychwstaniem Jezusa (por. 1 Kor 15, 16.20), ale wskazuje również, jak należy przeżywać tajemnicę wielkanocną w codzienności naszego życia.
W Liście do Kolosan powiada on: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (3, 1-2). Na pierwszy rzut oka, czytając ten tekst, mogłoby się wydawać, że Apostoł zamierza zdeprecjonować wartość rzeczywistości ziemskich, wzywając mianowicie do zapominania o tym świecie cierpienia, niesprawiedliwości, grzechów, aby żyć zawczasu w raju niebieskim. Myśl o „niebie” byłaby w tym wypadku rodzajem wyobcowania. Aby jednak wychwycić prawdziwe znaczenie tych stwierdzeń Pawłowych, wystarczy nie oddzielać ich od kontekstu. Apostoł uściśla bardzo wyraźnie to, co rozumie przez „rzeczy w górze”, czego chrześcijanin winien szukać, a czym są „rzeczy ziemskie”, od których powinien się odwrócić. Oto przede wszystkim jakie są „rzeczy ziemskie”, których należy unikać: „Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne (...): rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem” (3, 5-6). Zadać śmierć w nas nienasyconemu pragnieniu dóbr materialnych, egoizmowi, korzeniowi wszelkiego zła. Gdy więc Apostoł wzywa chrześcijan do zdecydowanego zerwania z „rzeczami ziemskimi”, chce jasno dać do zrozumienia, co należy do „starego człowieka”, od którego chrześcijanin winien się uwolnić, aby przyoblec się w Chrystusa.
Tak, jak było oczywiste wyjaśnienie, ku jakim rzeczom nie należy zwracać swego serca, z równą jasnością św. Paweł wskazuje nam „rzeczy w górze”, których chrześcijanin winien zawsze szukać i cenić. Wskazują one na to, co należy do „nowego człowieka”, który przyoblekł się w Chrystusa raz na zawsze w sakramencie chrztu, ale który zawsze potrzebuje odnawiania się „według obrazu Tego, który go stworzył” (Kol 3, 10). Tak oto Apostoł Narodów opisuje te „rzeczy w górze”: „Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem (...). Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości” (Kol 3, 12-14). Święty Paweł jest więc bardzo daleki od wzywania chrześcijan, każdego z nas, do uciekania ze świata, w którym Bóg nas umieścił. To prawda, że jesteśmy obywatelami innego „miasta”, w którym znajduje się nasza wieczna ojczyzna, lecz drogę do tego celu musimy przemierzać codziennie na tej ziemi. Uczestnicząc odtąd w życiu Chrystusa zmartwychwstałego winniśmy żyć jako ludzie nowi na tym świecie, w sercu miasta ziemskiego.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.