Rozmowa, która nawraca

O tym, jakim rozmówcą jest Benedykt XVI, przemianie duchowej pod wpływem rozmów z papieżem i odbiorze „Światłości świata” w mediach z Peterem Seewaldem rozmawia Stefan Sękowski.

Stefan Sękowski: Dlaczego to właśnie Pan mógł przeprowadzić wywiad z papieżem? 
Peter Seewald: – Jestem dziennikarzem od trzydziestu lat i pracowałem w najbardziej znaczących mediach w Niemczech. Decydujące było także to, że jakiś czas temu wydaliśmy wspólnie z papieżem, gdy był jeszcze kardynałem, dwa wywiady rzeki, które dosłownie obeszły cały świat. Z tej pracy wyrosło wielkie zaufanie. Ponadto Benedykt XVI lubi, gdy zadaje mu się pytania krytycznie i bez nieśmiałości, jednocześnie podchodzi się do tematu na poważnie, bez tak często spotykanego cynizmu. 

Czy trudno było zaaranżować rozmowę do „Światłości świata”? 
– Łatwo nie było. Pierwszy raz starałem się o to w 2005 roku, jednak okazało się to zbyt trudne. W okolicy pięciolecia pontyfikatu ponowiłem próbę. Dodatkowy aspekt pojawił się, gdy ujawniono okropne przypadki molestowania seksualnego. Pod koniec kwietnia 2010 roku otrzymałem zgodę na wywiad, pod koniec lipca go przeprowadziłem. Od poniedziałku do soboty, każdego dnia po godzinie. 
Wcześniej chciałem przeprowadzić wywiad rzekę z Janem Pawłem II i wydać pod tym samym tytułem. Jednak musiał wtedy odmówić. Stwierdził, że nie czuje się na siłach z przyczyn zdrowotnych. 

Z Benedyktem XVI rozmawiało się inaczej niż z kard. Ratzingerem? 
– Tak i nie. Papież ponosi inną odpowiedzialność. Jego słowa mają większą wagę niż kogokolwiek innego w Kościele. Być może z tego powodu na pewne tematy wypowiada się bardziej dyplomatycznie, choćby odnośnie do relacji z takimi państwami jak Chiny. Poza tym, jak zawsze, odpowiada prosto z mostu. 
Oczywiście jest też starszy. Czuje się ciężar urzędu, który spoczywa na jego barkach. Troskę o Kościół, ale także często niedostateczne wsparcie ze strony Kościoła. Jednak gdy siedzi się naprzeciw niego, szybko odczuwa się, że się nie zmienił, że nie zmienił swojego podejścia, uprzejmości. Uważam, że dziś jego wspaniałe cechy są o wiele bardziej widoczne. Jako pasterz stał się jeszcze bardziej delikatny, uniżony, wspaniałomyślny i mądry. 

Jakim rozmówcą jest Benedykt XVI? 
– Bardzo miłym. Naprawdę ułatwia ludziom rozmowę. Człowiek nie czuje nieśmiałości w kontakcie z nim. I nie znam nikogo, kto tak dobrze słucha. Z gotowością odpowiada na wszystkie pytania i posiada wysoką umiejętność wyrażania także skomplikowanych rzeczy w sposób bardzo prosty i zrozumiały. Poetycka żyłka pomaga mu nadać językowi pewną muzykalność. Papież Benedykt XVI jest nie tylko jednym z najbardziej znaczących myślicieli naszych czasów i teologiem formatu Ojców Kościoła, ale także mistrzem duchowym. W jego wypowiedzi jest coś, co dotyka człowieka nie tylko intelektualnie, ale także w pewnej mierze podnosi duchowo. Ponadto ma bardzo ładne, tajemnicze poczucie humoru. Z papieżem można modlić się i płakać, ale także wspaniale się śmiać. Właściwie jest to dusza-człowiek, niezwykle sympatyczny, a jego gotowość do pomocy jest wręcz ujmująca.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama