Instrumentum laboris Synodu Biskupów o młodzieży

„Troska o młodzież nie jest dodatkowym zajęciem Kościoła, ale istotną częścią jego powołania i misji w dziejach” – przypomina dokument.

ROZDZIAŁ III DYNAMIZM ROZEZNAWANIA POWOŁANIA

Prośba o rozeznanie

106. Podczas spotkania przedsynodalnego pewien młody człowiek dobrze wyraził znaczenie rozeznania dla życia: „Dzisiaj, podobnie jak tysiące innych młodych, wierzących lub niewierzących, muszę podjąć decyzje, zwłaszcza w odniesieniu do mojej przyszłej kariery zawodowej. Jednak jestem niezdecydowany, zagubiony i zaniepokojony [...] Czuję, jakbym stał przed ścianą poszukując głębokiego sensu mego życia. Sądzę, że potrzebuję rozeznania w obliczu tej pustki”. Praca tych dni potwierdziła, wyraziła, pogłębiła kilkakrotnie jego pytanie. Podkreśliła też trudności, jakie napotykają młodzi ludzie: „Wielu młodych nie potrafi odpowiedzieć, gdy stawia się im pytanie o sens życia. Nie zawsze łączą życie i transcendencję” (RP 5). Rzeczywiście często młodzi przechodzą od jednej postawy skrajnej do drugiej, obydwu równie naiwnych: oparcia się na łasce nieuchronnego i już wcześniej określonego losu, po poczucie przytłoczenia abstrakcyjnym ideałem doskonałości, w ramach nieokiełznanej i brutalnej rywalizacji. W tej sytuacji możemy rozpoznać szansę dla Kościoła, nawet jeśli młodym trudno postrzegać go jako zdolnego do zapewnienia pomocy: „Wielu młodych ludzi nie wie, jak podjąć proces rozeznania, a to daje Kościołowi szansę, by im towarzyszyć” (RP 9). Przyznał to również Papież Franciszek: „Musimy powiedzieć w tej kwestii, że wiele wspólnot kościelnych nie wie, jak to uczynić, lub brakuje im zdolności do rozeznawania. Jest to jeden z problemów, jakie mamy, ale nie możemy się bać” (Franciszek, Spotkanie przedsynodalne, odpowiedź na pytanie 2)

Rozeznanie w języku zwyczajnym i w tradycji chrześcijańskiej

107. Młodzież uczestnicząca w spotkaniu przedsynodalnym również zwróciła uwagę na trudności w zrozumieniu, co oznacza termin „rozeznanie”. Nie należy on bowiem do jej słownictwa, chociaż odczuwa potrzebę, do której on się odnosi: „Rozpoznanie swojego powołania może być wyzwaniem, szczególnie w świetle nieporozumień otaczających to słowo. Ale młodzi sprostają temu wyzwaniu. Rozpoznanie swego powołania może być przygodą towarzyszącą biegowi życia” (RP 9).

108. W rzeczywistości istnieje wiele znaczeń terminu rozeznanie, które nie są ze sobą sprzeczne, ale także się ze sobą nie pokrywają. W szerszym rozumieniu rozeznanie wskazuje proces, w którym podejmowane są ważne decyzje. W drugim, bardziej właściwym tradycji chrześcijańskiej, odpowiada duchowej dynamice, poprzez którą osoba, grupa lub wspólnota próbuje rozpoznać i zaakceptować wolę Bożą w konkretnej sytuacji. Ponadto, jak już wcześniej przypominał DP termin ten jest stosowany do mnóstwa różnych sytuacji i działań: „Istnieje bowiem rozeznanie znaków czasu, które zmierza do rozpoznania obecności i działania Ducha Świętego w historii; rozeznanie moralne, które odróżnia to, co jest dobre od tego, co jest złe; rozeznanie duchowe, które zmierza do rozpoznania pokusy, aby ją odrzucić i iść drogą pełni życia. Splatanie się tych różnych znaczeń jest oczywiste i nigdy nie można całkowicie tych powiązań od siebie oddzielić” (DP II, 2).

Propozycja rozeznawania powołania

109. Wielość poziomów ma również miejsce w specyfice rozeznania powołaniowego. Jak wskazuje między innymi wystąpienie Papieża Franciszka podczas spotkania przedsynodalnego, istnieje poziom wspólny dla wszystkich mężczyzn i kobiet: „Wszyscy potrzebujemy rozeznania. Dlatego w tytule Synodu znajduje się to słowo, nieprawdaż? A kiedy istnieje pustka, ten niepokój, musimy rozpoznać” (Franciszek, Spotkanie przedsynodalne, odpowiedź na pytanie 2). W tym sensie od samego początku Synod zamierza zająć się „wszystkimi młodymi ludźmi, bez wyjątku” (DP 2), oferując im naszą gotowość towarzyszenia im w procesie, który doprowadzi ich do osiągnięcia jasności i prawdy o sobie, akceptacji daru życia i odnalezienia wkładu, do którego wniesienia społeczeństwu i światu jesteśmy powołani. Ojciec Święty podkreślił również, że Kościół opiera propozycję rozeznania, którą kieruje do wszystkich ludzi na przekonaniach wiary: „Bóg kocha każdego i do każdego osobiście kieruje jakieś powołanie. Jest to dar, który, gdy się go odkrywa, napełnia radością (por. Mt 13, 44-46). Bądźcie tego pewni: Bóg ma do was zaufanie, kocha was i was powołuje. I On nie zawiedzie, bo jest wierny i naprawdę w was wierzy” (Franciszek, Przemówienie na otwarcie przedsynodalnego spotkania młodzieży, 2).

110. Dla młodych ludzi wierzących, perspektywa rozeznania przybiera nowej głębi, ponieważ jest częścią dynamiki osobistej relacji z Panem: wyraźnie ma zatem na celu odkrycie, jak można odpowiedzieć na miłość Boga, uczestnicząc jako członkowie Kościoła w misji głoszenia i świadczenia Dobrej Nowiny. Jest to więc perspektywa znacznie szersza i bardziej zasadnicza, niż wizja redukcyjna, która jak pokazują reakcje wielu KE prowadzi odpowiedzialnych w Kościele i wielu wiernych do utożsamienia rozeznania powołaniowego z procesem wyboru stanu życia (małżeństwo, kapłaństwo, życie konsekrowane). Rozeznanie powołaniowe może również dotyczyć wyboru zaangażowania społecznego lub politycznego czy też wyboru zawodu.

111. Zawłaszcza rozeznanie powołaniowe nie kończy się wraz z podjęciem decyzji, pośród różnych alternatyw. Wydłuża się w czasie, towarzysząc konkretnym krokom, jakie podejmujemy, aby wprowadzić w życie tę decyzję. W tym sensie rozeznanie jest również sposobem życia: „Jest konieczne nie tylko w chwilach nadzwyczajnych lub gdy trzeba rozwiązać poważne problemy, czy też gdy trzeba podjąć kluczową decyzję. Jest to narzędzie walki, do lepszego podążania za Panem. Jest nam potrzebne zawsze: abyśmy byli zdolni do rozpoznawania czasów Boga i Jego łaski, abyśmy nie marnowali natchnień Pana, aby nie odrzucać Jego zachęty do rozwoju. Często dokonuje się to w małych rzeczach, w tym, co wydaje się nieistotne, ponieważ wielkoduszność przejawia się w sprawach prostych i codziennych” (GE 169). Rozeznanie jest darem i ryzykiem, i to może przerażać.

Rozpoznawać, interpretować, wybierać

112. Jak widzieliśmy, dla Kościoła możliwość rozeznania opiera się na przekonaniu wiary: Duch Boży działa we wnętrzu człowieka - w „sercu” - mówi Biblia; w „sumieniu”, zgodnie z tradycją teologiczną – każdej osoby, niezależnie od tego, czy jawnie wyznaje wiarę chrześcijańską, czy też nie, poprzez uczucia i pragnienia, pobudzane przez wydarzenia życia i związane z ideami, obrazami i projektami. Właśnie z wrażliwości na dynamizmy wewnętrzne pochodzą trzy „kroki” rozeznania, które papież Franciszek wskazuje w EG 51, a które podejmuje DP: rozpoznawanie, interpretowanie, wybieranie.

113. Rozpoznanie oznacza „nadanie imienia” wielkiej ilości emocji, pragnień i uczuć, które są w każdym z nas. Odgrywają one zasadniczą rolę i nie powinny być ukrywane ani też uśpione. Przypomniał o tym papież: „Ważne jest otwarcie wszystkiego, nie upiększanie uczuć, nie maskowanie uczuć. Myśli, które się ujawniają należy [poddać] rozeznaniu” (Franciszek, Spotkanie przedsynodalne, odpowiedź na pytanie 2). Proces rozeznawania powołania wymaga zatem, aby zwrócić uwagę na to, co pojawia się w różnych doświadczeniach (rodzina, szkoła, praca, przyjaźnie i relacje, wolontariat i inne zaangażowania, itp.), jakie osoba nabywa, dziś coraz częściej na drogach nielinearnych i postępujących, z sukcesami i porażkami, występującymi nieuchronnie: gdzie młody człowiek czuje się jak w domu? Gdzie doświadcza najbardziej intensywnego „smaku”? Ale to nie wystarczy, ponieważ doświadczenia są niejednoznaczne i można je różnie interpretować: skąd bierze się to pragnienie? Czy rzeczywiście pobudza do „radości miłości”? Na podstawie tych interpretacji staje się możliwe podjęcie decyzji, która jest nie tylko owocem popędów i presji społecznych, ale realizacją wolności i odpowiedzialności.

114. Rozeznanie, będąc aktem ludzkiej wolności jest narażone na ryzyko błędu. Jak przypomniał DP, „ludzkie serce, z powodu swej słabości i grzechu, jest zazwyczaj rozdarte, ponieważ pociągają je bodźce różne, a nawet sobie przeciwstawne” (DP II, 4). Niezbędne jest zatem, aby osoba, która dokonuje rozeznania stale kształtowała swoją uczuciowość, inteligencję, swój własny styl.

115. Mądrość chrześcijańska, tym którzy ją przyjmują i czerpią z niej inspirację, dostarcza cennych narzędzi, takich jak szkoła Słowa, nauczanie Kościoła, kierownictwo duchowe. Wszystkie one pomagają skonfrontować się z żyjącą normą, którą jest Jezus, aby poznać Go dogłębnie i „mieć Jego serce”. Autentyczny proces rozeznania wymaga zatem postawy słuchania i modlitwy, uległości wobec nauczyciela i gotowości podjęcia decyzji, która kosztuje. O tym właśnie mówili młodzi uczestnicy spotkania przedsynodalnego: „Poświęcenie czasu na milczenie, introspekcję i modlitwę, a także czytanie Pisma św. i pogłębienie poznania siebie, to okazje, z których korzysta bardzo niewielu ludzi młodych. Istnieje potrzeba lepszego wprowadzenia w te obszary. Także przynależność do grup, ruchów i wspólnot o inspiracji chrześcijańskiej może wspierać młodych w ich rozeznaniu” (RP 9). Fundamentalne znaczenie w tym kierunku ma to ćwiczenie, które tradycja nazywa „rachunkiem sumienia” i które pragnie zwracać osobie uwagę na znaki obecności Boga oraz uzdolnić ją do rozpoznania Jego głosu w rzeczywistości życia codziennego. Dlatego Papież Franciszek proponuje go na nowo dzisiaj wszystkim chrześcijanom, a w jeszcze większym stopniu ludziom młodym, szukającym drogi: „Proszę wszystkich chrześcijan, aby każdego dnia nie zaniedbywali szczerego rachunku sumienia, dokonywanego w dialogu z Panem, który nas miłuje” (GE 169). W ramach tego dialogu z Chrystusem, Drogą, Prawdą i Życiem może mieć miejsce ta tak bardzo zalecana młodym przez jedną z DV: „formacja ich uczuciowości, która pomogła by im w większym związaniu się z dobrem i prawdą, a nie swoimi wygodami i interesami”.

Rola sumienia

116. Zatem kluczowe znaczenie w rozeznaniu odgrywa sumienie. Jak przypomina nam pewna DV, „jeśli ma być formacja (a musi być!), może się ona dokonać jedynie jako wychowanie do wolności i sumienia”. Podczas gdy Papież Franciszek podkreśla, że sumienie „powinno być lepiej włączone do praktyki Kościoła” (AL 303), to odpowiedzi KE ukazują, jak często poświęca się jemu mało miejsca. Rola sumienia nie sprowadza się do uznania, że tkwimy w błędzie czy grzechu. W świadomości ograniczeń osobowych lub sytuacyjnych, nie wspominając o wszystkich trudnościach w znalezieniu drogi, pomaga nam ono rozpoznać, jaki dar możemy zaoferować i jaki wkład wnieść, nawet jeśli być może nie dorastamy w pełni do ideałów.

117. Sumienie, jak przypomina Sobór Watykański II, jest „najskrytszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, w nim pozostaje on sam z Bogiem, którego głos rozbrzmiewa w jego wnętrzu” (GS 16). Wychodząc z tej perspektywy wiary, staje się oczywiste, że ćwiczenie sumienia stanowi uniwersalną wartość antropologiczną: rzuca wyzwanie każdemu mężczyźnie i każdej kobiecie, nie tylko wierzącym, bo każdy jest zobowiązany, by jemu odpowiedzieć. Każda osoba, dzięki doświadczeniu bycia kochanym w swojej wyjątkowości w obrębie sieci relacji społecznych, które wspierają jej życie, odkrywa i otrzymuje powołanie do miłości, które stawia jej wyzwanie jako imperatyw, stający się normą. To docenienie sumienia jest zakorzenione w kontemplacji sposobu działania Pana. Jezus podejmuje decyzje w swoim sumieniu, w ścisłym dialogu z Ojcem, nawet najbardziej trudne i bolesne, jak ta w Ogrodzie Oliwnym. To On jest prawdziwą normą każdego działania chrześcijańskiego i każdego powołania.

Konfrontacja z rzeczywistością

118. Młodzi ludzie doświadczają ograniczeń swojej wolności, a więc i rozeznania: „Wiele czynników wpływa na zdolność młodego człowieka do rozpoznania swojego powołania: Kościół, różnice kulturowe, wymagania zawodowe, świat cyfrowy, oczekiwania rodzin, zdrowie psychiczne i stan umysłu, zgiełk, presja rówieśników, scenariusze polityczne, społeczeństwo, technologia itd.” (RP 9). Ale właśnie rzeczywistość, będąca przede wszystkim darem i odmiennością, która nas przenika, wraz z narzucanymi ograniczeniami, jest narzędziem, poprzez które możemy znaleźć potwierdzenie tego, co odczuwamy w głębi serca: także w odniesieniu do rozeznania ma zastosowanie zasada, że rzeczywistość jest ważniejsza od idei. W kategoriach teologicznych, każde pragnienie, nawet najbardziej wzniosłe powinno się ucieleśnić w konkretnej i konsekwentnej decyzji, z konieczności ograniczonej, pozostawiając miejsce dla ascezy, bez której nie ma drogi do świętości i pełni życia.

119. Konfrontacja z życiem codziennym może odgrywać rolę bodźca, zwłaszcza gdy okoliczności narzucają rodzaj „wstrzymania” lub „spowolnienia” marszu w kierunku osiągnięcia swoich celów. Tego właśnie doświadczają młodzi ludzie w wielu krajach, czy to z powodu braku rzeczywistych szans na dobre wykorzystanie swoich umiejętności i talentów, albo ze względu na potrzebę długiego czasu, by zacząć być kimś w swojej karierze zawodowej. Okoliczności te mogą okazać się bardzo owocne, zmuszając osobę do przejścia przez etap zdrowego „rozczarowania” i uświadomienia sobie, że żaden sukces zawodowy lub cel egzystencjalny nie zaspokaja pragnienia życia, pełni i wieczności, jakie nosi w swym sercu. W ten sposób rodzi się bodziec do głębszego poszukiwania swej autentyczności i swego powołania. Jednym z problemów naszych czasów jest to, że okoliczności często prowadzą do odroczenia tego etapu, umieszczając go w chwili, gdy dana osoba podjęła już wiążące decyzje, na przykład, z emocjonalnego punktu widzenia, albo określiła swój styl życia i podjęła zobowiązania - również finansowe - od których nie można lub nie łatwo się wycofać.

«« | « | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama