„Troska o młodzież nie jest dodatkowym zajęciem Kościoła, ale istotną częścią jego powołania i misji w dziejach” – przypomina dokument.
Bliskość i wsparcie w sytuacjach trudnych i wykluczeniu
Niepełnosprawność i choroba
166. W życiu wielu młodych ludzi w sposób nieprzewidywalny i niezrozumiały ból naznacza ich ciało, a także duszę. Choroby i niedostatki psychiczne, zmysłowe i fizyczne mogą czasami przytłumić ich nadzieję i przekształcić uczuciowość oraz seksualność w źródło cierpienia. Jak powiedział w swoim wystąpieniu na spotkaniu przedsynodalnym pewien młody człowiek niepełnosprawny: „nigdy nie jesteśmy całkiem przygotowani na życie z niepełnosprawnością: pobudza to nas do zadawania sobie pytań o nasze życie i zastanawiania się nad swoją skończonością”. Również ludzie młodzi, doświadczający takich sytuacji, są wezwani do odkrycia, w jaki sposób wyrazić powołanie do radości i do misji – „jak możemy nieść radość Ewangelii, gdy cierpienie jest codzienną rzeczywistością?” - i odkryć swoją siłę wewnętrzną: „Mogę mieć prawo do płaczu, ale moim obowiązkiem jest zmaganie i miłość”. Ci młodzi ludzie polegają na pomocy rówieśników, ale uczą swoich przyjaciół zmagania się ze swoimi ograniczeniami, pomagając im wzrastać w człowieczeństwie. Szczególnie pomocne są ruchy i wspólnoty, które potrafią integrować młodych ludzi z jakąś formą niepełnosprawności i choroby, wspierając ich rodziny i doceniając wkład, jaki mogą oni wnieść dla innych młodych i dla wszystkich. Niewyczerpana jest kreatywność, z jaką wspólnota animowana radością Ewangelii może stać się alternatywą dla niedogodności. Na przykład w niektórych sytuacjach, szczególnie w Afryce, bujnie rozwijają się innowacyjne sposoby integracji w duszpasterstwo młodzieży nosicieli wirusa HIV lub cierpiących na AIDS.
Uzależnienia i inne słabości
167. Używanie narkotyków, alkoholu i innych substancji, które zmieniają stany świadomości, a także inne stare i nowe nałogi, zniewalają wielu młodych ludzi i zagrażają ich życiu. Niektórzy z nich, pogrążeni w takich sytuacjach trudności, mogą jednak natknąć się na dobrą okazję, by zacząć na nowo, także dzięki pomocy, jaką mogą otrzymać w takich instytucjach, jak domy opieki, wspólnoty edukacyjne lub resocjalizacyjne. Trzeba im towarzyszyć, aby uznali swoje błędy i rozeznali, jak inaczej pokierować swoimi krokami, oprócz udzielenia wsparcia, aby poradzili sobie w reintegracji, w kontekście społecznym, który ich często stygmatyzuje i izoluje. Praca niektórych instytucji kościelnych na tym froncie jest godna uwagi i zasługuje na wsparcie wszystkich wspólnot chrześcijańskich jako całości, przezwyciężając pokusę zamknięcia się w sobie. Duże znaczenie ma formacja pracowników i wolontariuszy zaangażowanych w te struktury, także z duchowego punktu widzenia. Zaangażowanie to nie może jednak zwalniać z promowania kultury prewencji i zajmowania stanowiska jako Kościół, w walce z przemytnikami narkotyków i wszystkimi czerpiącymi zyski z mechanizmów uzależnienia.
Z młodymi więźniami
168. Resocjalizacja młodych więźniów wymaga zaangażowania ich w projekty spersonalizowane, pobudzając, poprzez działania edukacyjne, do ponownego odczytania minionych doświadczeń, uznania popełnionych błędów, pojednania z doznanymi przeżyciami traumatycznymi oraz nabywania umiejętności społecznych i pracowniczych w perspektywie reintegracji. Wymiar duchowy i religijny może odegrać ważną rolę, a Kościół jest wdzięczny tym, którzy działają, aby uobecniać go w tych sytuacjach (kapelani więzienni, wolontariusze itp.), spełniając wobec pozbawionych wolności rolę towarzyszącą. Proszą oni między innymi o to, aby w jakiś sposób Synod objął i dawał nadzieję także młodym więźniom. Wreszcie, nie wolno pomniejszać znaczenia formacji, zarówno ludzkiej jak i profesjonalnej, a także towarzyszenia osobom pracującym w systemie więziennym (strażnicy więzienni, psychologowie, wychowawcy itp.), którzy stoją w obliczu także sytuacji skrajnie złożonych i trudnych.
W sytuacjach wojny i przemocy
169. Na świecie wielu młodych ludzi żyje w warunkach wojny lub konfliktów zbrojnych, o różnym nasileniu. Niektórzy są przymusowo rekrutowani lub nakłaniani, by wstępować do ugrupowań paramilitarnych lub uzbrojonych band, podczas gdy młode kobiety są uprowadzane i wykorzystywane. Ci, którzy przeżyli, cierpią z powodu różnych następstw psychologicznych i społecznych. Uogólniając, dorastanie w sytuacji wielkiej przemocy stanowi przeszkodę dla rozwoju osobistego. Wymaga to wysiłku edukacyjnego i szczególnego towarzyszenia, zwłaszcza w zakresie odbudowy umiejętności relacyjnych i przezwyciężenia doznanych urazów. Są to elementy, które należy uwzględnić także w procesach rozeznania powołaniowego, ponieważ powołanie do radości skierowane jest także do tych młodych ludzi. Równie ważne są procesy pojednania na poziomie lokalnym lub ogólnokrajowym, ponieważ oferują kontekst, w którym życie młodych ludzi, którzy doświadczyli brutalnej przemocy, może ponownie odkryć i ofiarować cenną energię, by przezwyciężyć podziały, urazy i zemstę.
Młodzi migranci i kultura gościnności
170. Ciągły wzrost liczby migrantów i uchodźców, a zwłaszcza trudna sytuacja ofiar handlu ludźmi i wyzysku, wymagają uruchomienia procesów ochrony prawnej ich godności i zdolności do działania, a jednocześnie promowania procesów integracji w społeczeństwach, do których przybywają. Z tego powodu wielkie znaczenie mają inicjatywy wielu organów kościelnych i zaangażowanie całej wspólnoty chrześcijańskiej. Towarzyszenie pierwszemu i drugiemu pokoleniu młodych imigrantów, aby znaleźli własną drogę do radości i możliwości wniesienia wkładu do rozwoju społeczeństwa, stanowi szczególne wyzwanie, jeśli chodzi o towarzyszenie rozeznaniu powołaniowemu, ponieważ musi ono uwzględniać wymiar międzykulturowy. Z wielką delikatnością i wrażliwością należy zapewnić drogi towarzyszenia również małżeństwom mieszanym z punktu widzenia kulturowego, a także religijnego, w tym dla tych, którzy wywodząc się spośród środowiska migrantów, czują się powołani do kapłaństwa służebnego lub życia zakonnego. W sytuacjach, gdy we wspólnocie chrześcijańskiej dostrzega się obecność różnych kultur, całe duszpasterstwo, a więc również troska o młodzież musi unikać form izolacji i krzewić prawdziwe okazje do spotkania.
W obliczu śmierci
171. Niestety nierzadkim doświadczeniem jest śmierć młodych ludzi. Podobnie nierzadko młodzi ludzie dopuszczają się morderstwa. Na tym polu decydujące znaczenie ma macierzyństwo Kościoła oraz jego zdolność do wysłuchania i towarzyszenia. Niekiedy śmierć jest efektem końcowym upadku świata, społeczeństwa i kultury, który łudzi, wyzyskuje i ostatecznie odrzuca ludzi młodych. W innych przypadkach jest traumatycznym spotkaniem z ograniczonością życia ludzkiego, poprzez doświadczenie choroby i tajemnicę cierpienia. Istnieje także wstrząsające doświadczenie samobójstw nieletnich, rodzące wiele trudnych do wyleczenia ran. W innych sytuacjach śmierć młodych ludzi z powodu ich wiary, będąca prawdziwym męczeństwem, staje się prorockim i owocnym świadectwem świętości. W każdym razie śmierć, zwłaszcza młodych ludzi, staje się dla wszystkich źródłem zasadniczych pytań. O ile doświadczenie to jest dla Kościoła zawsze powodem do ponownej konfrontacji ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa, to z perspektywy życia duszpasterskiego niektóre KE zastanawiają się, w jaki sposób śmierć młodych ludzi może stać się motywem przepowiadania i zaproszenia wszystkich do nawrócenia.
Towarzyszenie i przepowiadanie
172. Osoby zaangażowane w wielu dziedzinach społecznych, edukacyjnych i duszpasterskich, w których ma miejsce towarzyszenie, mogą zaświadczyć, że każdy z młodych nosi w sobie odciśnięty w sposób trwały obraz Stwórcy, a Duch Święty przemawia w sercu każdego z nich, nawet wówczas gdy nie są w stanie, albo nie chcą Go rozpoznać. Kościół jest powołany do współpracy w dziele Boga, inicjując procesy pomagające młodym w podejmowaniu życia jako daru, oraz walczyć z kulturą odrzucenia i śmierci. To zaangażowanie jest integralną częścią misji przepowiadania Kościoła: „Propozycją jest królestwo Boga (Łk 4, 43) [...] Tak bardzo, jak będzie On królował między nami, tak życie społeczne stanie się przestrzenią braterstwa, sprawiedliwości, pokoju, godności wszystkich” (EG 180). Dlatego Kościół nie może godzić się, aby być tylko organizacją pozarządową lub agencją charytatywną: jego członkowie nie mogą uchylać się od wyznawania imienia Jezusa (por. EN 22), czyniąc swoje dzieło wymownym znakiem Jego miłości, która dzieli się z innymi, towarzyszy, przebacza.
173. Wszelkie towarzyszenie jest drogą proponowania powołania do radości i może w ten sposób stać się podatnym gruntem dla głoszenia paschalnej dobrej nowiny oraz sprzyjać spotkaniu z Jezusem, który umarł i zmartwychwstał: jest to kerygmat „,wyrażający zbawczą miłość Boga, uprzednią wobec wszelkich naszych zobowiązań moralnych i religijnych; nie narzucający prawdy i odwołujący się do wolności; posiadający pewne cechy radości, bodźca, żywotności i harmonijnej pełni” (EG 165). Jednocześnie wszelka posługa towarzyszenia jest okazją do wzrostu wiary dla tych, którzy ją wypełniają i dla wspólnoty, do której oni należą. Z tego powodu głównym kryterium dobrej osoby towarzyszącej jest osobiste zasmakowanie „radości miłości”, która demaskuje fałsz satysfakcji światowych i napełnia serce pragnieniem przekazywania jej innym.
174. Ten ewangeliczny niepokój chroni nas przed pokusą obwiniania młodzieży za jej dystansowanie się wobec Kościoła, albo narzekania na to, podczas gdy powinniśmy mówić, jak to czynią niektóre KE o „Kościele oddalonym od młodych”, wezwanym do podjęcia drogi nawrócenia, nie popadając w obwinianie innych, za swój brak rozmachu edukacyjnego i nieśmiałość apostolską. Przezwyciężanie „syndromu Jonasza” nadal pozostaje, pod wieloma względami, celem do osiągnięcia (por. GE 134). Kiedy prorok był posłany, aby ogłosić mieszkańcom Niniwy miłosierdzie Boże, uciekł, ponieważ jego serce nie podzielało zamiarów ożywiających serce Boga. Prawdziwy problem, jaki uwypukla sprawa Jonasza, to ewangelizacja ewangelizatorów oraz chrześcijańską jakość wspólnoty wierzących, ponieważ tylko wspólnota zewangelizowana może ewangelizować.
ROZDZIAŁ III WSPÓLNOTA EWANGELIZOWANA I EWANGELIZUJĄCA
Ewangeliczna idea wspólnoty chrześcijańskiej
175. Podczas SI stało się jasne, że dla młodych ludzi niezbędne jest doświadczenie wspólnotowe: o ile z jednej strony mają „alergię na instytucje”, to równie prawdziwe jest, że poszukują znaczących relacji w „autentycznych wspólnotach” oraz osobistych kontaktów ze „świadkami wyrazistymi i konsekwentnymi” (por. RP 5.1.10). Różne KE wyraziły pragnienie, aby Synod potwierdził otwartą i integrującą naturę Kościoła, powołanego do towarzyszenia ludziom młodym, mając na uwadze zapewnienie im zarówno integralności przepowiadania, jak i stopniowy charakter propozycji, respektując w ten sposób rytmy dojrzewania ich wolności, która tworzy się w konkretnym i codziennym wydarzeniu historycznym. Idąc za przykładem Jezusa, „pierwszego i największego głosiciela Ewangelii” (EN 9, EG 12), także wspólnota wierzących jest powołana do wychodzenia i spotykania ludzi młodych tam, gdzie są, rozpalając ich serca i idąc wraz z nimi (por. Łk 24, 13-35).
176. Niebezpieczeństwo zamknięcia się w przynależności do grona elitarnego i osądzającego było już wielką pokusą w kręgu uczniów Jezusa. Dlatego Pan pochwalił wiarę Syrofenicjanki, która choć nie należała do narodu wybranego, okazała swoją wielką wiarę (por. Mt 15,22-28); surowo gromił uczniów, którzy chcieliby sprowadzić ogień pochłaniający niegościnnych Samarytan, nie chcących Go przyjąć (por. Łk 9, 51-55); oświadcza, że przynależność do narodu wybranego i przestrzeganie Prawa nie zapewniają automatycznie zbawienia (por. Łk 18, 10-14); pokazuje, że doświadczenie oddalenia może być przesłanką do odnowionej komunii, a mieszkanie w domu Ojca, doświadczeniem, które czyni nas niezdolnymi do kochania (por. Łk 15,11.32). Tak więc, podczas gdy Piotr trzy razy zapiera się ukochanego Mistrza, a Judasz go zdradza, to rzymski setnik uznaje go jako pierwszy za Syna Bożego (por. Mk 15, 39). Wspólnota chrześcijańska jest powołana do porzucenia niesłusznego przekonania „widzenia” na własne oczy (por. J 9, 41) i osądzania według kryteriów różnych od tych, które pochodzą od Boga.
177. Jak już wspomniano w DP „w przeciwieństwie do sytuacji z w przeszłości, musimy przyzwyczaić się do coraz mniej standardowych dróg zbliżenia do wiary, coraz bardziej uwzględniających cechy osobiste każdego” (DP III, 4). Zatem wspólnoty chrześcijańskie opierają się na różnych poziomach członkostwa, z wdzięcznością uznają małe kroki każdego członka naprzód, próbując umocnić ziarno łaski obecne w każdym, okazując wszystkim szacunek, przyjaźń i wsparcie, ponieważ „mały krok, pośród wielkich ludzkich ograniczeń, może bardziej podobać się Bogu niż poprawne na zewnątrz życie człowieka spędzającego dni bez stawiania czoła poważnym trudnościom” (EG 44, AL 305). Sami młodzi ludzie, z ich niejednolitymi doświadczeniami życiowymi i niepewnymi drogami wiary, pomagają Kościołowi nabyć jego naturalną formę wielościanu (por. EG 236).
Rodzinne doświadczenie Kościoła
178. Jednym z najbardziej owocnych rezultatów odnowionej uwagi duszpasterskiej w odniesieniu do rodziny, która pojawiła się w ostatnich latach, było ponowne odkrycie rodzinnego charakteru Kościoła. Stwierdzenie, że Kościół i parafia są „rodziną rodzin” (por. AL 87.202), jest mocne i prowadzi nas w zrozumieniu jego formy. Obraz ten odwołuje się do stylów relacyjnych, gdzie rodzina staje się wzorcem dla naszego doświadczenia Kościoła; dla modeli formatywnych natury duchowej, które dotykają uczuć, rodzą więzi i nawracają serce; dla dróg edukacyjnych, które angażują ludzi w trudną i fascynującą sztukę towarzyszenia młodym pokoleniom i rodzinom; dla określenia celebracji, ponieważ w liturgii objawia się styl Kościoła powołanego przez Boga, aby być jego rodziną. Wielu KE chciałoby przezwyciężyć trudności w przeżywaniu znaczących relacji we wspólnocie chrześcijańskiej i prosi Synod, aby zaproponował konkretne elementy w tym kierunku. Jedna z KE stwierdza, że „pośród swego hałaśliwego i chaotycznego życia wielu młodych ludzi prosi Kościół, aby był duchowym domem”. Decydujące znaczenie ma obecnie pomoc młodzieży w zjednoczeniu jej życia, nieustannie zagrożonego niepewnością, rozszczepieniem i niestabilnością. Dla wielu ludzi młodych żyjących w rodzinach kruchych lub rozbitych ważne jest, aby postrzegali Kościół jako prawdziwą rodzinę zdolną do „adoptowania” ich jako swoje własne dzieci.
Duszpasterstwo młodych pokoleń
179. Wiele KE wyraźnie dostrzega ścisły związek między ewangelizacją a edukacją. Jest ona dobrze rozwinięta przez wiele męskich i żeńskich instytutów życia konsekrowanego, które od wieków dążą do tego podwójnego celu i zapewniły całemu Kościołowi owocne doświadczenie duszpasterstwa młodzieży, charakteryzującego się silnym naciskiem na drogi edukacyjne. Kilka odpowiedzi KE wskazuje, że różnym wspólnotom chrześcijańskim i wielu duszpasterzom brakuje wrażliwości wychowawczej. Jedna z KE stwierdza, że w wielu sytuacjach „młodzi ludzie nie znajdują miejsca w sercach wielu biskupów, księży i zakonników”. Natomiast kiedy wspólnota wierzących jest świadoma swojej roli edukacyjnej i jest nią zafascynowana, to potrafi wyzwolić siły duchowe i materialne, które ukonkretniają prawdziwą „miłość edukacyjną”, z pomocą której młodym pokoleniom poświęcane są niespodziewana energia i pasja.
180. Na specjalne słowo zasługują oratoria lub inne podobne działania duszpasterskie. Kościół aktywnie oferuje tutaj doświadczenie w różnych kontekstach, jak mówi jedna z KE „specyficznej troski wspólnoty chrześcijańskiej o młode pokolenia. Jej narzędzia są jak najbardziej zróżnicowane i angażują kreatywność wspólnoty edukacyjnej, która potrafi służyć, ma perspektywiczne spojrzenie na rzeczywistość, i potrafi powierzyć się Duchowi Świętemu, aby działać w sposób profetyczny”. Tam, gdzie jest oratorium, młode pokolenia nie są zapomniane i odgrywają centralną i aktywną rolę we wspólnocie chrześcijańskiej. Niektóre KE oczekują od Synodu ożywienia tego doświadczenia.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.