Instrumentum laboris Synodu Biskupów o młodzieży

„Troska o młodzież nie jest dodatkowym zajęciem Kościoła, ale istotną częścią jego powołania i misji w dziejach” – przypomina dokument.

Powszechne powołanie do radości miłości

76. Odpowiadając na QoL pewien młody człowiek zapewnia, że „wiara w Boga jest źródłem miłości i radości, a nie smutku!”. Radość jest w okresie młodości motywem powtarzającym się: „Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej” (Koh 11,9; por. Mdr 2,6). Nakaz radości tkwi w młodości z pewną naturalnością, opierając się na pięknie fizycznym, które staje się zwracaniem uwagi i pociągiem wobec drugiej osoby. Ciało w całym swym pięknie i pełni staje się przestrzenią miłości, postrzeganej jako sama tajemnica istoty ludzkiej, przeznaczonej do wieczności właśnie dlatego, że jest przepojona miłością. Dlatego właśnie miłość, „we wszystkim pokłada nadzieję” (1 Kor 13,7), a wszyscy młodzi są powołani, by stawali się zwiastunami zmartwychwstania (por. Mk 16, 6). Cała Pieśń nad Pieśniami celebruje miłość dwojga młodych ludzi, którzy siebie szukają i pragną siebie, jako prawdziwy symbol konkretnej miłości Boga do Jego ludu, ukazując, że powołanie do radości poprzez miłość jest powszechne i nie do powstrzymania. Wielu uważa, że Kościół musi ożywić swoje powołanie do bycia współpracownikiem radości ludzi młodych w sposób darmowy i bezinteresowny (por. 2 Kor 1, 24).

Siła fizyczna, hart ducha i odwaga, by podjąć ryzyko

77. „Siła jest chwałą młodości” (Prz 20,29). Młodość charakteryzuje się naturalnie proaktywną postawą wobec życia. Okresowi szczytowej energii fizycznej towarzyszy wyjątkowy hart ducha w obliczu wyzwań życia oraz śmiałość w podejmowaniu nowych dróg. W biblijnej postaci Jozuego, sługi Mojżesza od czasów wczesnej młodości, pojawiają się te cechy właśnie wtedy, gdy jest powołany do poprowadzenia ludu na zdobycie Ziemi Obiecanej. Wiele razy kierowana jest do niego zachęta „Bądź silny i nie lękaj się niczego”, wypowiedziana zarówno przez Mojżesza (Pwt 31,7.23), jak i przez Boga (Joz 1,6,7). To samo słowo, Kościół pragnie skierować do każdego młodego człowieka, który zaraz stanie w obliczu wyzwań i zagrożeń życia, zgodnie ze wskazaniami apostoła Jana: „Napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego” (1 J 2, 14). W części I analiza sytuacji pokazała nam, jak łatwo młodym stracić hart ducha i odwagę, będące typową cechą tego okresu życia, dając się pokonać przez strach i zniechęcenie. Samemu Kościołowi grozi utrata entuzjazmu, który wynika z jego powołania do podejmowania ryzyka wiary, wycofując się w fałszywe zabezpieczenia doczesne. Musimy odzyskać te dynamizmy.

Niepewność, lęk i nadzieja

78. Stając w obliczu życia, zwłaszcza w naszych czasach, młodzi ludzie doświadczają przygodności i rozbicia egzystencjalnego. Brak bezpieczeństwa rodzi niepewność, różnorodność dostępnych opcji powoduje zamieszanie, a obecność nienawiści i przemocy napełnia nowe pokolenia lękiem, obniżając ich zaufanie do własnych zasobów. Jak młody człowiek może być prorokiem nadziei w świecie, w którym panuje korupcja i niesprawiedliwość? Jest to sytuacja, w której znalazł się prorok Jeremiasz, który w obliczu powołania, by zostać prorokiem dla narodów, wspomniał Panu o swym młodym wieku: „Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!” (Jr 1, 6). Odczuwa potrzebę Boga, który byłby blisko, który dzięki swej łasce dałby mu niezawodną nadzieję w jego kruchej egzystencji.

Z drugiej strony młodość niesie brak doświadczenia, a zatem lęk i strukturalną niepewność w obliczu wielkich zadań, jakie przygotowało dla nas życie. Każda osoba młoda pragnie towarzystwa, wsparcia, bliskości, zbliżenia się. Jeremiasz uspokaja się dopiero wówczas, gdy sam Bóg mówi do niego: „Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić” (Jr 1, 8). Dlatego wielu młodych ludzi prosi o Kościół, który byłby matką i nigdy o nich nie zapomniał (por. Iz 49, 15-16).

Upadek, skrucha i akceptacja

79. Rozwijanie zdolności do kochania jest zawsze pięknem i zagrożeniem młodości, bo miłość, w chwili gdy jest poszukiwana i przeżywana w sposób nieuporządkowany, może stać się niesforną namiętnością i popędem destrukcyjnym, prowadząc do smutku. Zło i grzech obecne są również w życiu młodych, a ich prośba o akceptację i przebaczenie jest krzykiem, który musimy dostrzegać. Jedną z najbardziej znanych przypowieści z Ewangelii, opowiadającą historię dwóch synów i braci, jest przypowieść o „miłosiernym ojcu”, którą można również nazwać „przypowieścią o ojcu, który wychodzi dwa razy” (por. Łk 15,11- 32): pierwszy raz, aby powitać swego młodszego syna po okresie beztroski i lekkomyślności, a drugi raz, by prosić starszego syna, którego serce skamieniało i uległo znieczuleniu, aby powrócił do domu, żeby świętować i dzielić radość z powrotu brata. Ojciec z tej przypowieści jest prawdziwą postacią „dorosłą”, której w swoim życiu szuka wielu ludzi młodych, ale niestety nie znajduje. Przypowieść ta dotyczy odważnego ojca, który pozwala swoim synom doświadczać ryzyka wolności, bez narzucania jarzm, które upokarzają ich decyzje. Jest on zarazem ojcem, którego serce jest tak wielkie, że nie wyklucza nikogo, a jednocześnie chce wszystkich ponownie włączyć do swego domu. Kościół jest powołany do zapewnienia, aby wszyscy ludzie młodzi, których napotyka na swojej drodze, doświadczali tych postaw ojcowskich i macierzyńskich.

Gotowość słuchania i potrzeba towarzyszenia

80. W DP postacie Jana i Maryi przedstawiły skuteczny obraz dotyczący gotowości do wysłuchania oraz pragnienie podjęcia drogi rozeznania powołaniowego, która dokonuje się w konkretnym akcie, lecz staje się drogą egzystencjalną, w której stale towarzyszy obecność Jezusa, stającego się nauczycielem, wzorem i przyjacielem każdej osoby młodej.

81. Jednym z powołań biblijnych dotyczących bezpośrednio człowieka młodego jest powołanie Samuela (por. 1 Sam 3, 11-21). Widać tutaj bardzo dobrze, że czas młodości jest czasem słuchania, ale także czasem niemożności samodzielnego zrozumienia słowa życia i samego słowa Bożego. W porównaniu z dorosłymi, młodemu człowiekowi brakuje doświadczenia: dorośli powinni być bowiem tymi, którzy „przez ćwiczenie mają władze umysłu udoskonalone do rozróżniania dobra i zła” (Hbr 5,14). Powinni zatem jaśnieć szczególnie ze względu na swoje prawe sumienie, biorące się z nieustannej praktyki wybierania dobra a unikania zła. Towarzyszenie młodym pokoleniom nie jest czymś fakultatywnym w odniesieniu do zadania wychowywania i ewangelizacji młodych ludzi, ale obowiązkiem kościelnym i prawem każdego młodego człowieka. Tylko roztropna i mądra obecność Helego pozwala Samuelowi nadać poprawną interpretację słowu, skierowanym do niego przez Boga. W tym sensie marzenia starszych i proroctwa młodych ludzi mają miejsce wyłącznie razem (zob. Jl 3, 1), potwierdzając dobro przymierzy międzypokoleniowych.

Dojrzewanie wiary i dar rozeznania

82. Wiara jest przede wszystkim darem, który należy przyjąć, a jej dojrzewanie drogą, którą trzeba przemierzyć. Najpierw jednak musimy oczywiście podkreślić, że „u początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie” (DC 1; EG 7). Spotkanie to rodzi doświadczenie, które zmienia życie, ukierunkowując je na drogę dialogu i odpowiedzialności. Dorastając, każdy młody człowiek zdaje sobie sprawę, że życie jest większe od niego samego, że nie kontroluje wszystkiego w swoim życiu. Uświadamia sobie, że jest tym, kim jest, dzięki trosce, jaką otoczyli go w pierwszym rzędzie jego rodzice. Staje się przekonany, że aby dobrze przeżyć swoje życie, musi stać się odpowiedzialnym za innych, powielając te postawy troski i służby, które pozwoliły jemu samemu się rozwinąć. Przede wszystkim jest wezwany, by prosić o dar rozeznania, nie będący umiejętnością, którą można rozwijać samodzielnie, ale przede wszystkim darem, który musimy przyjąć, wymagającym następnie rozważnego i mądrego praktykowania, żeby się rozwinął. Zaś młody człowiek, który otrzymał dar rozeznania i potrafi sprawić, aby wydawał on owoce, jest źródłem błogosławieństwa dla innych młodych ludzi i dla całego ludu.

83. Młody król Salomon, w chwili kiedy został zachęcony, by prosić Boga o to, czego chce, ze względu na swą decydującą rolę, poprosił o „serce pełne mądrości” (1 Krl 3, 9). I niezwłocznie pojawia się uznanie Boga: „Ponieważ … prosiłeś jedynie o mądrość potrzebną do sprawiedliwego rządzenia, oto czynię zadość twojej prośbie” (1 Krl 3,11-12).

Rzeczywiście, każdy młody człowiek jest w pewnym sensie „królem” własnego istnienia, ale potrzebuje pomocy, aby mógł prosić o rozeznanie oraz towarzyszenia, aby mógł osiągnąć pełnię w darze z siebie. W związku z tym pouczająca jest także historia młodej Królowej Estery, której towarzyszy i którą wspiera modlitwa ludu (por. Est 4,16). Wyrzeka się ona swoich przywilejów i odważnie naraża własne życie, aby ocalić swój lud, ukazując jak daleko może posunąć się młodzieńcza śmiałość i kobiece poświęcenie.

Projekt życia i dynamika powołaniowa

84. W fazie młodości kształtuje się nasza tożsamość. W tym okresie, naznaczonym złożonością, fragmentacją i niepewnością co do przyszłości, planowanie życia staje się trudne, jeśli nie wręcz niemożliwe. W tej sytuacji kryzysu zaangażowanie kościelne jest często skoncentrowane na wspieraniu dobrych decyzji życiowych. W najszczęśliwszych przypadkach, i tam, gdzie młodzi ludzie są bardziej otwarci, ten rodzaj opieki duszpasterskiej pomaga im odkryć ich powołanie, które ostatecznie jest słowem dla kilku wybranych i oznacza kulminację projektu. Ale czy ten sposób postępowania nie grozi ograniczeniem i nie podważa pełnej prawdy terminu „powołanie”?

W związku z tym bardzo pożyteczne jest zwrócenie naszej uwagi na spotkanie Jezusa z bogatym młodzieńcem (por. Mt 19, 16-22, Mk 10,17-22; Łk 10,25-28). Widzimy tutaj, że Nauczyciel z Nazaretu nie wspiera projektu życia młodego człowieka, ani nie proponuje jego zwieńczenia. Nie zaleca dodatkowego wysiłku, nie chce też wypełnić pustki młodego człowieka, który ponadto zapytał: „czego mi jeszcze brakuje?”. Przynajmniej nie chce wypełnić tej pustki, popierając idee młodego człowieka na temat swej przyszłości. Jezus nie wypełnia jego pustki, ale prosi młodego człowieka, aby sam się ogołocił i uczynił miejsce dla nowej wizji, ukierunkowanej na dar z siebie, poprzez nowe podejście do własnego życia, zrodzone przez spotkanie z Nim, który jest „drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6). W ten sposób, poprzez prawdziwą rozterkę, Jezus prosi młodego człowieka o przemienienie swojego życia. Jest to wezwanie do podjęcia ryzyka, do utracenia tego, co już nabył, do zaufania. Jest to prowokacja, by zerwać z mentalnością planowania, która w skrajnych przypadkach prowadzi do narcyzmu i zamknięcia się w sobie. Jezus zaprasza młodzieńca, aby wszedł w logikę wiary, która poświęca własne życie idąc za Jezusem, co jest poprzedzone i czemu towarzyszy intensywne spojrzenie miłości: „Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!»” (Mk 10, 21).

ROZDZIAŁ II POWOŁANIE W ŚWIETLE WIARY

85. Młodzież w dokumencie końcowym RP stwierdza: „Szukamy Kościoła, który pomoże nam odnaleźć nasze powołanie we wszystkich jego znaczeniach” (RP 3). Aby to uczynić konieczne jest wyjaśnienie znaczenia terminu „powołanie”. Mając na uwadze wszystkich młodych, nikogo nie wykluczając, Synod proszony jest o przekonujące odzwierciedlenie perspektywy powołaniowej ludzkiego życia jako takiego. Sami młodzi proszą Kościół, aby pomógł im „znaleźć proste i jasne zrozumienie znaczenia «powołania» (RP 8). Z odpowiedzi różnych KE, a także z wielu słów samych ludzi młodych jasno wynika, że termin powołanie jest zazwyczaj używany, aby wskazać powołanie do posługi święceń oraz specjalnej konsekracji. Jedna z KE stwierdza, że „słabość duszpasterstwa w rozeznawaniu powołania młodzieży polega na tym, że ogranicza ono rozumienie powołania jedynie do wyboru kapłaństwa służebnego lub życia konsekrowanego”.

86. Jeśli porównamy to „wąskie” spojrzenie choćby z procesem dwóch poprzednich Synodów, gdzie stwierdza się, że „małżeństwo jest powołaniem” i że „decyzja o zawarciu małżeństwa i założeniu rodziny powinna być owocem rozeznania powołania” (AL 72), to nietrudno zrozumieć, że wizja ograniczająca termin „powołanie”, tworzy w młodych silne uprzedzenia. Widzą oni w duszpasterstwie powołań działalność, której celem jest wyłącznie „rekrutacja” kapłanów, zakonników i zakonnic. Wychodząc od tego wspólnego obrazu kościelnego, istnieje potrzeba stworzenia podstaw dla szeroko zakrojonego „duszpasterstwa powołaniowego młodzieży”, które byłoby znaczące dla wszystkich młodych.

Życie ludzkie w perspektywie powołaniowej

87. Sobór Watykański II wyraźnie odzyskał perspektywę powołaniową ludzkości, kiedy użył tej terminologii dla wyrażenia zarówno przeznaczenia wszystkich ludzi do komunii z Chrystusem (LG 3.13; GS 19.32), jak też powszechnego powołania do świętości (por. LG 39-42), włączając następnie w tę perspektywę interpretacyjną rozumienie poszczególnych powołań: do posługi święceń i życia konsekrowanego, a także powołania świeckich (por. LG 31), zwłaszcza w formie małżeństwa (por. LG 35; GS 48.49.52). Tą samą drogą poszło późniejsze nauczanie Kościoła, uznając analogiczny charakter terminu „powołanie” oraz wiele wymiarów charakteryzujących rzeczywistość, jaką on oznacza w odniesieniu do osobistej misji każdego oraz w świetle komunii między wszystkimi osobami.

Powołani w Chrystusie

88. Stwierdzając, że wszystkie rzeczy zostały stworzone przez Chrystusa i dla Chrystusa (por. Kol 1,16), Pismo Święte prowadzi nas do interpretowania tajemnicy powołania jako rzeczywistości charakteryzującej samo Boże dzieło stwórcze, rzucając w tajemniczy sposób światło na życie każdego mężczyzny i każdej kobiety. Już błogosławiony Paweł VI stwierdził, że „każdy człowiek jest powołany” (PP 15). Benedykt XVI podkreślił, że człowiek jest stworzony przez Boga jako istota dialogiczna: słowo stwórcze „wzywa każdego osobiście, ukazując w ten sposób, że samo życie jest powołaniem w odniesieniu do Boga” (VD 77). W tym sensie jedynie antropologia powołaniowa zdaje się odpowiednią, by zrozumieć człowieka w całej jego prawdzie i pełni. Znamienne, że podczas RP niektórzy młodzi ludzie niewierzący i wyznający inne religie dali świadectwo pragnienia rozeznania swojego powołania w świecie i w historii (por. RP 8).

Do wyjścia ze swoich ograniczeń

89. Przedstawianie życia jako powołania pozwala nam wyróżnić kilka elementów, które są bardzo ważne dla rozwoju młodego człowieka: oznacza wykluczenie, aby było ono zdeterminowane przez los, lub było owocem przypadku, a także, jakoby było dobrem prywatnym, którym można zarządzać na własną rękę. Jeśli w pierwszym przypadku nie ma powołania, ponieważ nie ma uznania celu godnego życia, to w drugim człowiek „bez więzi” staje się „bez powołania”. Rozpoznanie powołania na tej drodze nabiera cech drogi pojednania ze swoim ciałem i samym sobą, z innymi i ze światem.

Ku pełni radości i miłości

90. Pozytywnie, koncepcja życia jako powołania zachęca człowieka do odrzucenia kłamstwa autokreacji i złudzenia narcystycznej samorealizacji, aby dać się przez historię włączyć w plan którym Bóg przeznaczył nas do czynienia dobra jedni drugim. Musimy zatem krzewić odnowioną kulturę powołaniową, która jest zawsze powiązana z radością komunii miłości, która rodzi życie i nadzieję. Bowiem pełni radości można doświadczyć tylko wtedy, gdy odkrywa się, że jesteśmy kochani, a zatem osobiście z kolei powołani do miłości w konkretnych okolicznościach, w których każdy żyje (rodzina, praca, zaangażowanie społeczne i obywatelskie).

«« | « | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg