Przed rokiem, podczas nawiedzenia królewskiej Katedry na Wawelu i grobu św. Stanisława doszło do niezwykłego wydarzenia, które przeszło do historii telewizji jako pierwsza transmisja przekazu religijnego... bez słów.
Życie Jana Pawła II w symboliczny sposób pokazuje, jak bycie „świadkiem” staje się prawdziwym apostolstwem czy też swoistym magnesem przyciągającym innych do Ewangelii. Symboliczna modlitwa w kaplicy św. Leonadra na Wawelu, kończąca złoty jubileusz kapłaństwa księdza, biskupa i papieża Wojtyły, dla niejednego księdza stała się wezwaniem do rachunku sumienia i refleksji nad własnym kapłańskim życiem. Nic więc dziwnego, że kolumbijski kardynał Dario Castrillon Hoyos, poproszony o refleksję nad kapłaństwem Jana Pawła II, powiedział krótko: „Czujemy się prowadzeni przez Męża Bożego, który zdobył sobie miłość i szacunek ponad wszelkimi podziałami i barierami. Bóg przygotował sobie »atletę«”. Zaś amerykański filozof i publicysta George Weigl nazwał Jana Pawła II „świadkiem nadziei”.
fot. Grzegorz Gałązka
Jan Paweł II to przede wszystkim człowiek modlitwy
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.
To nie tylko wydarzenie religijne, ale też publiczne świadectwo wiary.