Przed rokiem, podczas nawiedzenia królewskiej Katedry na Wawelu i grobu św. Stanisława doszło do niezwykłego wydarzenia, które przeszło do historii telewizji jako pierwsza transmisja przekazu religijnego... bez słów.
Dzień zaczyna od medytacji
Jeden ze współpracowników Ojca Świętego czytając liczne teksty, które ukazały się przed ostatnią pielgrzymką, zauważył, że choć są one dobrze napisane i przekazują o Janie Pawle II szereg poważnych i prawdziwych informacji, ich autorzy pomijają jeden, za to podstawowy fakt: Papież to przede wszystkim człowiek modlitwy, a każdą wolną chwilę, jaka pojawia się pośród licznych obowiązków, Ojciec Święty niemal zawsze spędza w kaplicy. Każdy, kto choć raz uczestniczył w celebrowanej przez Papieża Eucharystii zauważa jego skupienie i absolutne wyłączenie oraz rysujący się na twarzy niezwykły spokój. Ale twarz Jana Pawła II to przede wszystkim twarz człowieka modlitwy.
Każdy dzień zaczyna się od długiej medytacji: papieskie rozmyślanie nie jest przerywane nawet wtedy, kiedy prywatna kaplica zapełnia się domownikami i gośćmi. Potem, punktualnie o siódmej rano, rozpoczyna się Msza św., którą Jan Paweł II celebruje około godziny. Zamiast homilii wszyscy w milczeniu rozważają słowa Ewangelii. „Sam Papież wydaje się tak głęboko zamyślony, jakby był nieobecny” - wspomina swoje uczestnictwo w takiej Mszy Luigi Accattoli, znany włoski dziennikarz watykanista. „Jednak - dodaje - kiedy byłem na tej Mszy z żoną i naszą małą córeczką Matyldą, ta raz głośno zawołała mamę. Po Mszy św. Papież pozdrowił nas i pochwalił małą: »Przez cały czas była grzeczna, ale przez chwilę było ją słychać«. Okazuje się - podsumowuje swoje wspomnienia żurnalista, że Papież mimo głębokiej kontemplacji cały czas był z nami, wiedział, co się dzieje!”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.