10 maja, środa, Sao Paolo - Przemówienia Ojca Świętego wygłoszony na spotkaniu
z młodzieżą
5. W tym miejscu zwracam się do was, młodzi ludzie, chcę bowiem także od was usłyszeć odpowiedź młodzieńca z Ewangelii: wszystkich tych rzeczy przestrzegałem od samej młodości. Młodzieniec z Ewangelii był dobry. Szedł drogą Boga. Dlatego Jezus, spojrzawszy na niego, umiłował go. Uznawszy, że Jezus był dobry, dał dowód, że i on był dobry. Doświadczył dobroci, a tym samym i Boga. A wy, młodzi z Brazylii i Ameryki Łacińskiej, czy odkryliście już, co jest dobre? Czy postępujecie zgodnie z przykazaniami Pańskimi? Czy odkryliście, że jest to prawdziwa i jedyna droga prowadząca do szczęścia?
Lata, które przeżywcie, to lata przygotowujące waszą przyszłość. "Jutro" zależy w dużym stopniu od tego, jak przeżywacie "dziś" swej młodości. Przed sobą, moi najdrożsi młodzi, macie życie, które chcemy, aby było jak najdłuższe; jest ono jednak tylko jedno, jest jedyne: nie pozwólcie, by upłynęło nadaremnie, nie marnujcie go. Żyjcie z entuzjazmem, z radością, ale przede wszystkim z poczuciem odpowiedzialności.
Wielokrotnie, stwierdzając sytuację w naszych czasach, czujemy drżenie naszych serc pasterzy. Słyszymy o lękach dzisiejszej młodzieży. Ukazują nam one ogromny niedostatek nadziei: strach przed śmiercią w chwili, gdy życie rozkwita i szuka własnej drogi, by się zrealizować; strach przed niepowodzeniem, gdyż nie odkryło się sensu życia; i strach, że pozostanie się w tyle w obliczu bulwersującego tempa wydarzeń i przekazów. Odnotowujemy wysoki odsetek zgonów wśród młodzieży, zagrożenie przemocą, godne potępienia szerzenie się narkomanii, która wstrząsa aż do najgłębszych korzeni dzisiejszej młodzieży. Dlatego mówi się o wykolejonej młodzieży.
Kiedy jednak patrzę na was, obecni tutaj młodzi ludzie, którzy promieniujecie radością i entuzjazmem, przejmuję spojrzenie Jezusa: spojrzenie miłości i zaufania, mając pewność, że znaleźliście prawdziwą drogę. Jesteście młodzieżą Kościoła. Posyłam was zatem z wielką misją ewangelizowania chłopców i dziewcząt, którzy błądzą na tym świecie, niczym owce bez pasterza. Bądźcie apostołami młodzieży. Zaproście ją do pójścia z wami, do zakosztowania waszego własnego doświadczenia wiary, nadziei i miłości; do spotkania Jezusa, aby czuć się prawdziwie miłowanym, przyjętym, z pełnią możliwości zrealizowania się. Niechaj także oni odkryją pewne drogi Przykazań a podążając nimi, dotrą do Boga.
Możecie zostać głównymi postaciami nowego społeczeństwa, jeśli spróbujecie wcielać w życie konkretną postawę zainspirowaną powszechnymi wartościami moralnymi, ale też osobiste zaangażowanie w formację ludzką i duchową o życiowej wadze. Mężczyzna czy kobieta, nie przygotowani do prawdziwych wyzwań, jakie stawia właściwa interpretacja chrześcijańskiego życia własnego środowiska, łatwo padną ofiarami wszelkich ataków materializmu i zeświecczenia, coraz aktywniejszych na każdym szczeblu.