10 maja, środa, Sao Paolo - Przemówienia Ojca Świętego wygłoszony na spotkaniu z młodzieżą
Pytanie z Ewangelii nie dotyczy jedynie przyszłości. Nie dotyczy wyłącznie tego, co stanie się po śmierci. Przeciwnie, istnieje zadanie związane z teraźniejszością, tu i teraz, które ma zagwarantować autentyczność, a co za tym idzie przyszłość. W skrócie, stawia ono pod znakiem zapytania sens życia. Dlatego musi zostać sformułowane następująco: co muszę uczynić, aby moje życie miało sens? To znaczy: jak mam żyć, aby zbierać w pełni owoce życia? Albo jeszcze inaczej: co mam robić, aby moje życie nie upływało nadaremnie?
Jezus jako jedyny może dać nam odpowiedź, ponieważ jest jedynym, który może zapewnić nam życie wieczne. Dlatego jest także jedynym, który potrafi ukazać sens obecnego życia i nadać mu pełnię treści.
4. Jednakże przed udzieleniem odpowiedzi Jezus zastanawia się nad pytaniem młodzieńca z bardzo istotnego punktu widzenia: dlaczego pytasz Mnie o dobro? W pytaniu tym tkwi klucz do odpowiedzi. Młodzieniec wyczuwa, że Jezus jest dobry i jest nauczycielem. Nauczycielem, który nie zwodzi. My jesteśmy tutaj, ponieważ jesteśmy także przekonani: Jezus jest dobry. Być może nie potrafimy w pełni wytłumaczyć przyczynę tego odczucia, pewne jest jednak, że zbliża nas ono do Niego i otwiera nas na Jego naukę: dobrego nauczyciela. Kto zna dobro, to znaczy, że miłuje. A kto miłuje, zgodnie z trafnym wyrażeniem św. Jana, ten zna Boga (por. 1 J 4, 7). Młodzieniec z Ewangelii wyczuwał Boga w Jezusie Chrystusie.
Jezus zapewnia nas, że tylko Bóg jest dobry. Być otwartym na dobroć oznacza przyjmować Boga. Tym samym zachęca nas On do ujrzenia Boga we wszystkich rzeczach i we wszystkich wydarzeniach, nawet tam, gdzie większość widzi jedynie nieobecność Boga. Widząc piękno stworzeń i stwierdzając obecność w nich wszystkich dobroci, nie sposób nie uwierzyć w Boga i nie doświadczyć Jego zbawczej i pocieszającej obecności. Gdyby udało nam się ujrzeć całe dobro, jakie istnieje na świecie, a tym bardziej zaznać dobra, jakie pochodzi od samego Boga, nie przestalibyśmy nigdy zbliżać się do Niego, wysławiać Go i składać Mu dziękczynienie. On napełnia nas nieustannie radością i dobrami. Jego radość jest naszą siłą.
Jednakże my poznajemy jedynie w pewnej mierze. Aby zrozumieć dobro, potrzebujemy pomocy, jaką Kościół okazuje nam przy wielu okazjach, przede wszystkim w katechezie. Sam Jezus ukazuje to, co jest dla nas dobre, dając nam swoją pierwszą katechezę. "Jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania" (Mt 19,17). Wychodzi On od wiedzy, jaką młodzieniec niewątpliwie otrzymał od swej rodziny i od Synagogi: zna on bowiem przykazania. Prowadzą one do życia, to znaczy zapewniają nam autentyczność. Są wielkim drogowskazami, które wskazują nam właściwą drogę. Kto przestrzega przykazań, ten jest na drodze Boga.
Nie wystarczy jednak ich znajomość. Świadectwo jest więcej warte od wiedzy, czyli jest samym zastosowaniem wiedzy. Nie są narzucone z zewnątrz, nie pomniejszają naszej wolności. Przeciwnie: stanowią żywe bodźce wewnętrzne, które popychają nas do działania w określonym kierunku. U ich podstaw znajdują się łaska i natura, które nie pozwalają nam się zatrzymywać. Musimy maszerować. Jesteśmy pobudzani do tego, by robić coś, aby się zrealizować. Zrealizować się w działaniu to w rzeczywistości stać się kimś rzeczywistym. W dużej części od samej młodości jesteśmy tym, czy chcemy być. Jesteśmy, by tak rzec, dziełem naszych własnych rąk.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.