Przemówienie Ojca Świętego wygłoszone w czasie spotkania z przedstawicielami nauki w auli uniwersytetu w Ratyzbonie 12 września 2006 r. (tłum. KAI/Teresa Sotowska, współpraca Ulla Anton, Krzysztof Gołębiowski za www.vatican.va). Do tego tekstu Ojciec Święty zastrzega sobie dołączyć później redakcję zaopatrzoną w przypisy. Obecną wersję należy uważać za tymczasową.
Decydujące zdanie w tej argumentacji przeciwko nawracaniu przez przemoc brzmi: działanie niezgodne z rozumem jest sprzeczne z istotą Boga. Wydawca, Theodore Khoury, komentuje to następująco: stwierdzenie to jest oczywiste dla cesarza jako Bizantyńczyka, kształonego w duchu greckiej filozofii. Natomiast dla uczonego muzułmańskiego Bóg jest absolutnie transcendentny.
Jego wola nie jest związana z żadną z naszych kategorii, również nie z rozsądkiem. Khoury cytuje tu pracę znanego islamoznawcy francuskiego R. Arnaldeza, który zwraca uwagę, że Ibn Hazm postanawia pójść tak daleko, że Bóg nie jest ograniczony nawet przez swoje Słowo i nic nie zmusi Go do objawienia nam prawdy. Jeśli taka będzie Jego wola, człowiek będzie musiał nawet czcić bożki.
Tu rozchodzą się drogi w rozumieniu Boga, a co za tym idzie - w konkretnym urzeczywistnianiu religii, które jest dla nas dzisiaj bardzo bezpośrednim wyzwaniem. Czy przekonanie, że działanie niezgodne z rozumem jest sprzeczne z istotą Boga, jest tylko myśleniem greckim, czy też obowiązuje zawsze i samo z siebie? Myślę, że w tym punkcie ukazuje się głęboka zgodność między tym, co jest greckie w najlepszym sensie, a tym, czym jest wiara w Boga, oparta na Biblii.
Zmieniając pierwszy werset Księgi Rodzaju, św. Jan rozpoczął wstęp do swej Ewangelii słowami: "Na początku był lógos". Jest to dokładnie to samo słowo, którego używał cesarz: Bóg działa przez logos. Logos oznacza zarazem rozum i słowo - rozum, który jest twórczy, ale może się udzielać właśnie jako rozum. Jan podarował nam tym samym ostateczne słowo na temat biblijnego pojęcia Boga, słowo, w którym zbiegają się wszystkie, często mozolne i żmudne drogi biblijnej wiary i w którym znajdują swą syntezę.
Na początku był logos, a logos był Bogiem - mówi nam Ewangelista. Spotkanie orędzia biblijnego z myślą grecką nie było przypadkiem. Wizja świętego Pawła, przed którym zamknęły się drogi Azji i który we śnie zobaczył Macedończyka i usłyszał jego prośbę: "Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!" (Dz 16, 6-10) - może być odczytana jako "kondensacja" zasadniczej potrzeby wewnętrznego zbliżenia między wiarą biblijną a greckim pytaniem.
W rzeczywistości owo zbliżanie się trwało od bardzo dawna. Już tajemnicze imię Boga ze środka gorejącego krzewu, które wyróżnia tego Boga z rzeszy bóstw o różnych imionach, potwierdzając tylko swoim "Jestem, Który jestem" swoje istnienie, podważa mit, dzięki czemu pozostaje ono w głębokiej analogii do sokratejskiej próby przezwyciężania i przekraczania mitu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.