Wiara, rozum i uniwersytet. Wspomnienia i refleksje

Przemówienie Ojca Świętego wygłoszone w czasie spotkania z przedstawicielami nauki w auli uniwersytetu w Ratyzbonie 12 września 2006 r. (tłum. KAI/Teresa Sotowska, współpraca Ulla Anton, Krzysztof Gołębiowski za www.vatican.va). Do tego tekstu Ojciec Święty zastrzega sobie dołączyć później redakcję zaopatrzoną w przypisy. Obecną wersję należy uważać za tymczasową.

Wszystko to powróciło mi na myśl, gdy niedawno przeczytałem opracowany przez profesora Theodore Khoury'ego z Münsteru rozdział o dialogu, jaki na temat chrześcijaństwa i islamu oraz ich podstawowych prawd odbył w 1391 roku w zimowym obozie pod Ankarą uczony cesarz bizantyński Manuel II Paleolog z wykształconym Persem.

Prawdopodobnie sam cesarz spisał tę rozmowę podczas oblężenia Konstantynopola między rokiem 1394 a 1402; w ten sposób można wyjaśnić, dlaczego jego własne rozważania są przekazane dokładniej niż słowa jego perskiego rozmówcy. Dialog dotyczy całej dziedziny struktur wiary, zawartych w Biblii i Koranie, skupiając się zwłaszcza wokół obrazu Boga i człowieka, ale w sposób nieunikniony ciągle na nowo wokół, jak to się mówi, trzech "Zakonów" lub trzech "porządków życia": Starego Testamentu - Nowego Testamentu - Koranu. Teraz, w tym wykładzie chciałbym tylko odnieść się do jednego punktu, raczej marginesowego w strukturze całego dialogu, ale który mnie zafascynował i który posłuży mi jako punkt wyjścia do rozważań na temat "wiara i rozum".

W wydanej przez profesora Khoury'ego siódmej rozmowie (Diáleksis - Kontrowersje) cesarz porusza temat dżihadu - świętej wojny. Cesarz z pewnością wiedział, że sura 2,256 mówi: "Nie ma przymusu w religii!". Według ekspertów jest to jedna z wcześniejszych sur, pochodząca z czasów, gdy Mahomet sam nie miał jeszcze władzy i czuł się zagrożony. Ale cesarzowi były też oczywiście znane nakazy, powstałe w późniejszym okresie i zawarte w Koranie, mówiące o świętej wojnie.

Nie wdając się w szczegóły, takie jak różnica w traktowaniu tych, którzy mają "Księgi" i "niewiernych", zwraca się w zdumiewająco szorstkiej formie do swego partnera dialogu po prostu z podstawowym pytaniem o stosunek religii i przemocy w ogóle. Mówi: "Wskaż mi, co nowego wniósł Mahomet; wtedy znajdziesz tylko to, co złe i nieludzkie, jak choćby to, że nakazał szerzyć mieczem wiarę, którą głosił".

Następnie cesarz, wyraziwszy się w sposób tak ostry, szczegółowo uzasadnia, dlaczego krzewienie wiary za pomocą przemocy nie ma sensu. Przemoc pozostaje w sprzeczności z istotą Boga i istotą duszy. "Bóg nie ma upodobania we krwi a działanie niezgodne z rozumem (sýnlogo) jest sprzeczne z istotą Boga. Wiara jest owocem duszy, a nie ciała. Jeśli więc ktoś chce prowadzić kogoś do wiary, potrzebuje zdolności dobrego mówienia i prawidłowego myślenia, ale nie przemocy i gróźb... Aby przekonać rozumną duszę nie potrzebne jest Jego ramię, ani narzędzia siły, ani żadne inne środki, przez które można komuś grozić śmiercią".

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama