Internetowa telewizja nie będzie starać się o miejsce na multipleksie… na 80 proc.
- Nie mogę ujawnić, kto mi o tym powiedział, ale rzeczywiście są podejmowane działania, aby utworzyć podmiot, który miałby dostać koncesję na naziemne nadawanie cyfrowe. W te działania są zaangażowani m.in. członkowie Krajowej Rady i niektórzy duchowni – powiedział „Naszemu Dziennikowi” o. Tadeusz Rydzyk. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji chce udzielić miejsca na drugim multipleksie telewizji społeczno-religijnej, która będzie „propagować tolerancję i treści ekumeniczne oraz działania w duchu dialogu międzyreligijnego” oraz „wskazywać wartości, wspierać rozwój człowieka i rodziny w wolnym, demokratycznym społeczeństwie”. Zdaniem dyrektora Radia Maryja nie będzie to TV Trwam.
Temat podchwyciła „Gazeta Wyborcza” i zaczęła poszukiwania konkurenta toruńskiej stacji. Dyrektor Religia.tv ks. Kazimierz Sowa stwierdził w rozmowie z „GW”, że prowadzone przez niego medium nie będzie ubiegać się o miejsce na multipleksie. – Nie mamy ani takich zamiarów, ani pieniędzy na to. W 2013 r. będziemy nadal nadawać drogą satelitarną i kablową – powiedział. Katarzyna Wiśniewska ma jednak inny pomysł: - Osobiście w konkursie kibicuję więc internetowej Boska.tv tworzonej przez ludzi związanych z Religia.tv – napisała w komentarzu „Bez kitu na cyfrze”.
Problem w tym, że Boska.tv nie bierze udziału w żadnym konkursie. – Nie stoimy w kolejce do multipleksu – mówi serwisowi Gosc.pl dyrektor stacji, Jolanta Gwardys. – Wystartowaliśmy jako telewizja internetowa i nią jesteśmy. Nie mamy problemów z dotarciem do telewidzów – dodała.
Zaznacza jednak, że nic nie jest przesądzone. – W ostatnim czasie pojawiły się nowe możliwości, które spowodowały, że zaczęliśmy zastanawiać się nad ubieganiem się o miejsce na multipleksie. Nie chcę jednak mówić nic o szczegółach. Na chwilę obecną na 80 proc. nie będziemy się o to starać – tłumaczy.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.