Mam nadzieję że wszyscy na Drodze wytrwamy...."jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam". Droga Neokatechumenalna jest bardzo konkretna jak konkretny jest Bóg.
Bóg nie ma w zwyczaju odcinać gałęzi, nawet chorych (nie złamie nadłamanej trzciny, pamiętasz? Nie żeby Neo zdradzała jakieś objawy choroby). To prędzej gałęzie mają zwyczaj same siebie odcinać, przykładowo wyświęcając sobie własnych biskupów bez zgody Rzymu. Drogowiczom raczej to nie grozi.
Pani Jelonkoo! W związku z wpisem z godziny 20:13 wnoszę, że nie zrozumiała Pani pytania. Tak się dzieje, że Pan Bóg takie próby daje ludziom, gdy się z powodu jakiś ziemskich spraw za pewnie poczują. Oprócz dzieł założyciela warto by Świętego Jana od Krzyża postudiować, bo na "drodze" świat się nie kończy (ani nie zaczyna).
Ma Pan rację, jest zasada lex orandi lex credendi. Tak się składa, że udziwnienia liturgiczne na "drodze" układają się logicznie w kierunku conajmniej przemilczania Prawdy Wiary, że Msza Święta jest też Ofiarą Przebłagalną. Że nie jest to przypadek świadczą teksty "katechez pani Hernandez.
Droga Neokatechumenalna posiada dyrektorium Kościoła i status zatwierdzony przez Stolicę Apostolską, więc takie dyskusje prowadzą donikąd. Po co rozdzierać szaty.
Jednak chciałbym to "dyrektorium" zobaczyć i mieć możność skonfrontowania go nauczniem katolickim. Jak dotychczas przypomina ono Yeti, czy potwora z Loch Ness, mówi się o tym lecz brak dowodów istnienia.
Kościół jest ogromny i gromadzi rozmaitych ludzi. Każdy w nim znajdzie taką wspólnotę, która mu będzie odpowiadała. Mi osobiście bardzo odpowiada droga neokatechumenalna, czuję jak zmienia się moje życie. Odczuwam że Chrystus jest tu ze mną żywy i to on mnie swoją mocą zmienia i umacnia. A "udziwnienia" podczas Eucharystii mi się bardzo podobają i nawet nigdy nie przyszło mi do głowy, że są to udziwnienia:)
Wspólnota, która nam odpowiada, ksiądz, który nam odpowiada i lubimy go słuchać - ale czy o to właśnie chodzi żeby sobie dogadzać? Czy dzięki temu będziemy wzrastać w wierze? Neo jest bardzo przywiązane do swoich "inności" w czasie liturgii. Znam przypadki gdy nadal przyjmowali Komunię na siedząco, podczas gdy mieli nakaz wycofać się z tej praktyki.
To bardzo trafna uwaga o tym "dogadzaniu sobie". A w duchowości katolickiej jest dużo o tych "podpórkach" i ich usuwaniu dla pełnego rozwoju wewnetrznego. Ktoś tu cytował "nadłamaną trzcinę", (która występuje w odmienym kontekście) a przemilcza przycinanie winorośli i usuwanie kąkolu pozostawionego aż do żniwa, żeby nie zaszkodzić źdźbłom pszenicy.
List założyciela jest piękny, bo umacnia w wierze. Widać wspólnocie "neonkowej" bliskie jest braterstwo i odpowiedzialność za trwanie innych wierze . Gdyby tak czas kolędy był umocnieniem dla rodzin, które odwiedza kapłan...Ale ksiądz nie ma czasu, bardzo się spieszy. Rok w rok bez zmian. Chwała Panu, że w wielu parafiach istnieją wspólnoty modlitewne!
A ja nie narzekam, wprawdzie Parafia nasza jest duża i Ksiądz przychodzi raz na dwa lata ale zawsze pan Bóg tak sprawi, że spotkanie jest bardzo owocne, bywa, że nawet kontynuowane wymianą maili.
To niebezpieczne zakładać z góry żę jak coś bedzie w mediach o skandalach finansowych czy seksualnych to już napewno atak na ruch neokatechumenalny
członkowie Wspólnoty Błogosławieństw też wszystkie sygnały o naduzyciach seksualnych pewnie traktowali jako atak na ten ruch i im nie wierzyli bo byli "silni"
KK na takim sposobie myślenia niestety przejechał
To bardzo niebezpieczny sposób myślenia mnie w każdym razie zapaliła się czerwona lampka
Dosyć śmieszno-rażące są te określenia w stylu lider Drogi Neokatechumenalnej". Inicjator, "założyciel- ok. Ale lider? Liderzy to mogą być w innych ruchach i grupach. Na Drodze wszyscy jesteśmy grzesznikami :)
do Jasiek: nie rozumiem dlaczego nie ma być za pieniądze? Biblia też jest za pieniądze, każda książka jest za pieniądze, więc nie wiem skąd pomysł że powinno być za darmo?
Jak potrzebuję wydania książkowego Pisma Świętego to idę do księgarni, jak potrzebuję cytatu, to szukam w internecie. A już jak chodzi o regulaminy i statuty zacnych instytucji, to są ogólnodostępne (np.: http://www.filharmonia.pl/regulamin.pl.htm ). A tu wygląda,że ktoś ma coś do ukrycia.
Ludzie, Kiko nie jest żadnym LIDEREM Drogi, ale inicjatorem, Kiko nie jest żadnym Wodzem, ani Guru... Neokatechumenat nie jest sektą, tylko jedną z wielu dróg do Boga, ale nie jedyną, jak się komuś nie podoba to niech nie musi nią kroczyć... Liderem jest Jezus Chrystus! Więc zamiast wypisywać głupoty, zastanówcie się czym jest Droga i coś na jej temat się dowiedzcie... Kiko nie wygłasza Orędzi, a jeśli już coś to głosi Kerygmat.
Oni zawsze się skrzykują, mają dyżurnych węszących po mediach. Swego czasu, po ukazaniu książki Ojca Zoffoli na antenia Radia Maryja odezwał się Ojciec Mirosław Drozdek z radością, że wreszczie Kościół robi porządek z tą organizacją. Natychmiast zrobił się rwetest urażonych "prześladowanych". I tak zawsze, jak ktoś się waży dojść prawdy o co tam u nich chodzi.
Ależ Pan jest zorientowany, normalnie szok. Wszystko Pan wie....Pański rozum zasłania Panu wiele spraw Bożych. Ale przyjdzie czas że Bóg to Panu zweryfikuje i przestanie Pan gadać głupoty i wierzyć w swój rozum i w swoje oczytanie i inteligencję. To co Pan tutaj wypisuje jest śmieszne i świadczy o Pana zadufaniu. Jest Pan przekonany że tylko Pan idzie właściwą drogą, natomiast cała reszta wg. Pana kroczy w ciemności i strasznie grzeszy. Pan nie rozumie że jest Pan grzesznikiem takim samym jak my wszyscy.
Bardzo bym chciał, aby ktoś z neokatechumenatu wyjaśnił mi o co chodzi w tym, co powiedział Kiko. Zastanawiam się bowiem jak to jest, że od wielu lat trwają krwawe prześladowania chrześcijan w Indiach, Pakistanie, Wietnamie, Meksyku, Sudanie, Iraku, Chinach, Iranie, Arabii Saudyjskiej, Korei Pn i juz nie chce mi sie wymieniać krajów. Tam chrześcijan wieszają, publicznie ścinają, wysadzają bombami w kościołach, zamykają w obozach koncentracyjnych. Tymczasem w Hiszpanii pojawiły sie jakieś paszkwile dziennikarskie na temat los kikos i oto ..."bestia sie budzi" - straszliwe przesladowania rozpoczęły się własnie, dotąd bestia spała, czyli wszystko było OK a teraz nie jest. No przecież to jest żałosne. czekam na sensowne wyjaśnienie.
Nie ma tu nic do tłumaczenia. Kiko to słowo kieruje do wspólnot Neokatechumenalnych i do nich bezpośrednio odnosi to co mówi. Tutaj poruszył ściśle to co może się zacząć dziać w tychże wspólnotach. I nie jest to żadne orędzie tylko katecheza adwentowa. A słowo lider jest mocno niestosowne. O prześladowaniach Kościoła Katolickiego Kiko doskonale wie. Czepiacie się czegoś czego wcale nie rozumiecie. Macie jakieś skrzywiony obraz tych wspólnot i próbujecie być mądrzejsi od Samego Papieża. Czepiacie się znaków używanych na Eucharystii itd. Sam Jan Paweł II uczestniczył kiedyś w Eucharystii celebrowanej w Neokatechumenacie i nie miał problemu, a Wy je macie bo nie rozumiecie znaków, bo albo ktoś Wam nie wytłumaczył, albo żeście słabo słuchali katechez, które wyjaśniały te kwestie. "Członkowie Neo" się nie skrzyknęli Panie Wiechu....nie rozumie Pan zupełnie charyzmatu jaki daje Neokatechumenat. Jak tu ktoś słusznie zauważył, Kościół jest duży i posiada różne charyzmaty, więc niech każdy znajdzie to swoje powołanie i nie walczmy sami ze sobą nawzajem bo to jest chore gdy brat przeciw bratu w wierze nastaje, jeden na drugiego. Jednego prowadzi chryzmat Odnowy w Duchu Św., drugiego wspólnota Lew Judy, trzeciego Ruch Domowy Kościół itd. można tu dużo wymieniać....więc przestańmy udowadniać kto ma rację. Nikt nikomu w Neokatechumenacie być nie każe, jesteśmy wolni, ale przestańcie też atakować wspólnoty, które żyją zgodnie z nauką Kościoła i są zatwierdzone przez Stolicę Apostolską. Neokatechumenat nie jest dla każdego i wcale nie musi być dla danej osoby na całe życie, jak każda inna wspólnota. Gorszymy się drugim człowiekiem zawsze wtedy gdy myślimy że jesteśmy od niego lepsi. Mamy Święta....Zbawienie przyszło do nas biedaków. Radujmy się!!!!!
Nie będę tu cytować wypowiedzi członków Neo mogących świadczyć o tym, że czują się lepsi, inni. Widziałem kilka filmów w necie z Mszy św. Najczęściej nie w kościele. Jeżeli już w kościele to ustawiony dodatkowy ołtarz, jakby ten ołtarz konsekrowany był nieodpowiedni. Chaos przy udzelaniu Komunii Świętej - krążenie między siedzącymi ludźmi, przeciskanie się między krzesełkami.Po przyjęciy Komunii - czas na dziękczynienie - widok człowieka rozpartego na krzesełku w bardzo luźnej pozie. Takie widoki niestety bardzo dziwią i niepokoją. Takie mam zdanie i wcale nie uważam się za kogoś lepszego. Zresztą zdanie księży i biskupów na temat Neo też bywa krytyczne, czyżby byli też takimi ignorantami jak ja?
Przepraszam, ale co to za "znaki", kiedy uczestnicy siedzą na tyłkach w trakcie Komunii? (Tak wiem zakazano Wam tego). To że dla Papieża odprawili coś prawie ortodoksyjnego, nie znaczy, że w każdej piwnicy dzieje się dokłądnie tak samo a że dzieje się różnie jest na to dosyć świadectw.
"żyją zgodnie z nauką Kościoła" - problem w tym, że są poważne przesłanki za tym, że jest inaczej.
Panie Jaśku, jeśli ten Neokatechumenat taki zły i tak strasznie błądzi to niech się Pan za nas modli. Dyskutuje Pan zaciekle i walczy o swoją prawdę, szkoda czasu Panie Jaśku. Po co Pan rzuca perły przed wieprze. Z Panem Bogiem, niech Pokój będzie z Panem.
Byłem świadkiem jak dwie osoby z neokatechumenatu wypowiadają się krytycznie o kimś, kto wystąpił z tego ruchu. Podpadło mi że tak dużo o nim wiedzą chociaż byli z różnych miast i że mają takie wyrobione zdanie na jego temat. Później się dowiedziałem (nie wiem czy to prawda) że na spotkaniach członkowie neokatechumenatu muszą przy wszystkich opowiadać o swoim życiu, błędach i grzechach.
To prawda i nieprawda. Po pierwsze, jesteśmy grzesznikami, to, że ktoś jest na Drodze nie czyni go lepszym. Po drugie, czasami bracia grzeszą pychą, tak jak tu, nie osądzamy, każdy może wyjść. To jest bardzo trudna droga, ja odchodziłem zbuntowany kilka razy. I wracałem, bo życie weryfikowało moją sytuację. A co do opowiadania. Tego nie zrozumie się intelektualnie, pisząc o tym. Zapraszam na katechezy Mikołaju i Alu, posłuchajcie 15 katechez, sami zobaczycie. A na pewno nikt nie jest do niczego zmuszany. To nie sekta, to Kościół, więc jest tu wolność którą obdarzył nas Bóg
I nie rozumiem dlaczego mamy chodzić na ich "katechezy", żeby się o tym przekonać. Typowa "spychologia" u drogistów, jak brak argumentów, wysyłąją na "katechezy". Z "dyrektorium katechetycznego" jak nie było tak nie ma, p. Jelonkaa tylko zauważyła, że mają prawo brać forsę za "statut", dyrektorium skrzętnie przemilczała.
W związku z wpisem z godziny 20:13 wnoszę, że nie zrozumiała Pani pytania. Tak się dzieje, że Pan Bóg takie próby daje ludziom, gdy się z powodu jakiś ziemskich spraw za pewnie poczują. Oprócz dzieł założyciela warto by Świętego Jana od Krzyża postudiować, bo na "drodze" świat się nie kończy (ani nie zaczyna).
P.S. Pierwsze Przykazanie!
Nie dbasz o zbawienie duszy?
http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Ma Pan rację, jest zasada lex orandi lex credendi. Tak się składa, że udziwnienia liturgiczne na "drodze" układają się logicznie w kierunku conajmniej przemilczania Prawdy Wiary, że Msza Święta jest też Ofiarą Przebłagalną. Że nie jest to przypadek świadczą teksty "katechez pani Hernandez.
Kościół jest ogromny i gromadzi rozmaitych ludzi. Każdy w nim znajdzie taką wspólnotę, która mu będzie odpowiadała. Mi osobiście bardzo odpowiada droga neokatechumenalna, czuję jak zmienia się moje życie. Odczuwam że Chrystus jest tu ze mną żywy i to on mnie swoją mocą zmienia i umacnia. A "udziwnienia" podczas Eucharystii mi się bardzo podobają i nawet nigdy nie przyszło mi do głowy, że są to udziwnienia:)
Neo jest bardzo przywiązane do swoich "inności" w czasie liturgii. Znam przypadki gdy nadal przyjmowali Komunię na siedząco, podczas gdy mieli nakaz wycofać się z tej praktyki.
To nie ma się podobać uczestnikom, tylko Panu Bogu (a nieposłuszeństwo podobać się nie może), to ma być zgodne z Magisterium Kościoła.
żę jak coś bedzie w mediach o skandalach finansowych czy seksualnych to już napewno atak na ruch neokatechumenalny
członkowie Wspólnoty Błogosławieństw też wszystkie sygnały o naduzyciach seksualnych pewnie traktowali jako atak na ten ruch i im nie wierzyli bo byli "silni"
KK na takim sposobie myślenia niestety przejechał
To bardzo niebezpieczny sposób myślenia
mnie w każdym razie zapaliła się czerwona lampka
"Guru" byłoby lepsze.
Ad: jelonkaa2011-12-21 10:12
A gdzie jest to dyrektorium, żebym sobie przeczytał (i to za darmo, nie jak statut, który od nowego wydania jest za pieniądze).
nie rozumiem dlaczego nie ma być za pieniądze? Biblia też jest za pieniądze, każda książka jest za pieniądze, więc nie wiem skąd pomysł że powinno być za darmo?
Jak potrzebuję wydania książkowego Pisma Świętego to idę do księgarni, jak potrzebuję cytatu, to szukam w internecie. A już jak chodzi o regulaminy i statuty zacnych instytucji, to są ogólnodostępne (np.: http://www.filharmonia.pl/regulamin.pl.htm ).
A tu wygląda,że ktoś ma coś do ukrycia.
Kerygmat = "głoszenie podstawowych prawd Ewangelii, nauczanie apostolskie".
Kerygmat? Czy Wam się w głowach nie pomieszało?
P.S. No i wszędzie te koszmarne kikony.
No przecież to jest żałosne.
czekam na sensowne wyjaśnienie.
O prześladowaniach Kościoła Katolickiego Kiko doskonale wie.
Czepiacie się czegoś czego wcale nie rozumiecie. Macie jakieś skrzywiony obraz tych wspólnot i próbujecie być mądrzejsi od Samego Papieża. Czepiacie się znaków używanych na Eucharystii itd. Sam Jan Paweł II uczestniczył kiedyś w Eucharystii celebrowanej w Neokatechumenacie i nie miał problemu, a Wy je macie bo nie rozumiecie znaków, bo albo ktoś Wam nie wytłumaczył, albo żeście słabo słuchali katechez, które wyjaśniały te kwestie.
"Członkowie Neo" się nie skrzyknęli Panie Wiechu....nie rozumie Pan zupełnie charyzmatu jaki daje Neokatechumenat. Jak tu ktoś słusznie zauważył, Kościół jest duży i posiada różne charyzmaty, więc niech każdy znajdzie to swoje powołanie i nie walczmy sami ze sobą nawzajem bo to jest chore gdy brat przeciw bratu w wierze nastaje, jeden na drugiego. Jednego prowadzi chryzmat Odnowy w Duchu Św., drugiego wspólnota Lew Judy, trzeciego Ruch Domowy Kościół itd. można tu dużo wymieniać....więc przestańmy udowadniać kto ma rację. Nikt nikomu w Neokatechumenacie być nie każe, jesteśmy wolni, ale przestańcie też atakować wspólnoty, które żyją zgodnie z nauką Kościoła i są zatwierdzone przez Stolicę Apostolską. Neokatechumenat nie jest dla każdego i wcale nie musi być dla danej osoby na całe życie, jak każda inna wspólnota. Gorszymy się drugim człowiekiem zawsze wtedy gdy myślimy że jesteśmy od niego lepsi.
Mamy Święta....Zbawienie przyszło do nas biedaków. Radujmy się!!!!!
"żyją zgodnie z nauką Kościoła" - problem w tym, że są poważne przesłanki za tym, że jest inaczej.
Wiem tylko jedno :
"Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię,
nim przyszedłeś na świat,
poświęciłem cię,..." ( Jr 1,5);
pozd.