O odnowienie porozumienia narodowego, które w 1943 r. dało początek niepodległości Libanu, zaapelował maronicki patriarcha Béchara Boutros Raï.
W ten sposób hierarcha, mający w Libanie również status polityczny, odpowiedział na propozycję przywódcy Hezbollahu, Sayyeda Hasana Nasrallaha, by utworzyć rodzaj konstytuanty dla położenia kresu podziałom politycznym i umocnienia państwa. Rząd w Bejrucie uznał tę propozycję za próbę przejęcia władzy w kraju przez szyicką Partię Boga.
Jak podkreślił zwierzchnik libańskich maronitów, przyszłość kraju nie powinna opierać się ani na jednostronnym systemie religijnym, ani na odrzucającym Boga sekularyzmie. Podstawą ustrojową jest bowiem równowaga i dialog między poszczególnymi grupami ludności oraz neutralność w polityce międzynarodowej. „Powinniśmy dążyć do demokratycznego systemu, który oddziela religię od państwa, a bazuje na równości obywateli, wzajemnym zaufaniu, adekwatnej partycypacji we władzy i zarządzaniu oraz na wolności i prawach człowieka” – stwierdził patriarcha Raï. Dodał on, że budowanie przyszłości kraju musi dokonywać się na większym przywiązaniu do własnej ojczyzny, niż do grupy pochodzenia.
Nie w zgiełku, „ale w ciszy oczekiwania przenikniętego miłością”.
Sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo - powiedział Ojciec Święty.
Papież we wtorek rano przyjął na audiencji patriarchę Ormian.
Papież, w obecności tysięcy wiernych, podkreślił znaczenie święta Podwyższenia Krzyża Świętego.
Informacje podał sam ambasador Burch po zakończeniu audiencji w Watykanie.