„Co z moją osobistą relacją?” To wieńczące pielgrzymkę pytanie i odpowiedź na nie są ważne nie tylko dla Kościoła, który jest w Niemczech.
Miało być burzliwie, a było jak zwykle. To pierwsza refleksja, jaka nasuwa się w chwili, gdy pielgrzymka Benedykta XVI do Niemiec dobiega końca. Papież dotrzymał słowa i nie wdał się w spory i polemiki. Chociaż wielu sądziło, że będzie stroną w tej gorącej dyskusji, jaka w Kościele niemieckim toczy się choćby między tradycjonalistami i progresistami, odchodzącymi z Kościoła i w nim pozostającymi, akademikami różnych orientacji i tamtejszym episkopatem. Dotrzymał słowa i w spotkaniach z rzeszami wiernych skoncentrował się na sprawie dla nich najważniejszej. Czyli – poczynając od stadionu olimpijskiego w Berlinie, a na Mszy świętej we Fryburgu kończąc – konsekwentnie próbował odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie. Co to znaczy być chrześcijaninem dziś? Jak wierzyć w zmieniającym się mentalnie i kulturowo świecie?
To, co powiedział, nie wydaje się być nowością. Bardziej jest nią rozłożenie akcentów i wskazanie nie na elementy doktrynalne, ale na kształtujące wiarę dojrzałą i promieniującą relacje. Chrystus i ja. Wspólnota Kościoła i ja. Jedna rzeczywistość wiary w dwóch wymiarach. „Związek z Jezusem nie jest myślowy, ale biologiczny: Ja jestem z wami, a wy jesteście Mną (…) Gdy susza i śmierć zagrażają gałązkom, wówczas w Chrystusie jest przyszłość, życie i radość (…) Trwanie z Chrystusem oznacza trwanie z Kościołem. Każdy na Ducha Świętego w takim stopniu, w jakim kocha Kościół” (Berlin).
Ten biologiczny związek z Jezusem jest podtrzymywany i pogłębiany przez nawrócenie, rozumiane jako nieustanne przyjmowanie Bożego przebaczenia. Trzeba przyznać, że papież wykazał się dużym realizmem nie tylko mówiąc w samolocie do dziennikarzy o swoim zrozumieniu dla ludzi, odchodzących z Kościoła wskutek różnego rodzaju nadużyć. Jeszcze większym realistą był na spotkaniu z młodzieżą we Fryburgu. „Drodzy przyjaciele, Chrystus interesuje się nie tyle tym, ile razy w życiu się potykacie, ale ile razy powstajecie na nowo. Nie wymaga wspaniałych wyczynów, ale chce, aby Jego światło w nas jaśniało, abyśmy Go naśladowali. On was nie wzywa, ponieważ jesteście dobrzy i doskonali, ale ponieważ to On jest dobry i chce uczynić was swoimi przyjaciółmi. Tak, wy jesteście światłem świata, gdyż Jezus jest waszym światłem. Jesteście chrześcijanami nie dlatego, że dokonujecie rzeczy szczególnych i niezwykłych, ale dlatego, że On – Chrystus jest naszym życiem. Jesteście świętymi, ponieważ działa w was Jego łaska.”
W czasie tych spotkań padło też wiele twardych słów, by nie powiedzieć zarzutów. Medialnie nośnych i natychmiast podchwyconych przez komentatorów. Jak pytanie o to, czy nowe możliwości działania doprowadziły do wzrostu w wierze (Erfurt), albo uwaga o agnostykach, którzy nie znajdując spokoju z powodu pytania o Boga i ludziach, cierpiących z powodu naszych grzechów, są bliżsi Bogu niż rutyniarze kościelni, którzy widzą w Kościele aparat, a których serce jest obojętne (Fryburg). Bez tej roztoczonej przed oczyma młodych perspektywy słowa papieża mogły być jak dobijające leżącego pociski. Odczytane w świetle orędzia o Bogu, który nie chce „jałowości, śmierci, bylejakości, (…) ale chce płodnych i żywych, życia i obfitości (Berlin) mogą stać się siłą dla znużonego drogą wędrowca.
Kończąc publiczne spotkania z wiernymi papież wrócił do tego, od czego zaczął. Wychodząc od biologicznego związku z Jezusem zakończył pytaniem, na które w ciszy serca musi odpowiedzieć sobie każdy z jego słuchaczy. „Co z moją osobistą relacją?” I jak dobry profesor dał egzaminowanemu dwie podpowiedzi. W Elzelsbach obraz zwróconych do siebie serc Jezusa i Jego Matki. We Fryburgu obecną w tle postać trzeciego Syna. „Oto idę”.
To wieńczące pielgrzymkę pytanie i odpowiedź na nie są ważne nie tylko dla Kościoła, który jest w Niemczech. Dla Kościoła w Polsce tak samo ważne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.