Przyjazd Franciszka do Mongolii „z pewnością przyczyni się do wydobycia na światło dzienne piękna tej ziemi i szlachetności jej mieszkańców, stróżów bardzo głębokich tradycji”. W rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na to kard. Giorgio Marengo, podkreślając, że swą wizytą Papież „doceni maleńki i młody Kościół”. Papieska wizyta w Mongolii, która graniczy z Chinami i Rosją, planowana jest od 31 sierpnia do 4 września.
Prefekt apostolski Ułan Bator jest najmłodszym kardynałem w Kościele i to właśnie on zaprosił Franciszka do odwiedzenia tego azjatyckiego kraju, w którym posługuje od ponad 20 lat. Kard. Marengo zauważa, że papieski przyjazd do Mongolii, gdzie Kościół jest młodą i maleńką wspólnotą, będzie wielką zachętą dla około półtora tysiąca miejscowych wiernych, garstki pracujących tam cudzoziemców i kilkudziesięciu misjonarzy posługujących w tym azjatyckim kraju. Włoski misjonarz wskazuje, że prawdopodobnie będzie to jedyny przypadek, gdy wszyscy członkowie Kościoła lokalnego będą mogli spotkać się z Papieżem podczas jego wizyty. Wyznaje, że być może uda nawet się zebrać wszystkich wiernych na jednym zdjęciu z Franciszkiem.
W prefekturze apostolskiej Ułan Bator, obejmującej terytorium całego kraju, pracuje 75 misjonarzy i misjonarek z 10 zgromadzeń zakonnych i 27 narodowości. Jest wśród nich 29 księży, w tym 2 lokalnych, 36 sióstr zakonnych, 6 braci zakonnych i 3 misjonarzy świeckich. Działa dziewięć zarejestrowanych miejsc kultu. Kard. Marengo podkreśla, że duża część pracy misyjnej przybiera formę projektów promocji człowieka, wspieranych również przez badania kulturowe i dialog międzyreligijny, który również jest formą dawania świadectwa o Chrystusie. Hierarcha zauważa, że wspólnota w Mongolii przypomina Kościół pierwotny, czego wyrazem jest m.in. silne poczucie więzi, spontaniczne braterstwo i duchowa świeżość.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.