Zwycięstwo Jana Pawła II

- Ojciec święty wrócił do domu Ojca o godzinie 21.37. Kiedy padły te słowa, ludzie na placu św. Piotra zastygli w milczeniu. Chwilę później rozległy się nieśmiałe brawa. - Dlaczego biją brawa? - spytała kilkuletnia Polka. - Bo wygrał Papież - odpowiedział jej mały kolega.

Tej rozmowie przysłuchuje się Michał. Ma 36 lat. Przyjechał do Rzymu samochodem z Elbląga. Spontanicznie zaczyna opowiadać swoją historię. Na wieść o śmierci papieża w pamiętny sobotni wieczór poszedł do spowiedzi po 12 latach. Kiedy o tym mówi ma w oczach łzy. Pani Alicja Szewczyk mieszka w Rzymie. Towarzyszy chłopakom przy fladze, kiedy tylko może. Wspomina o tym, że chciała usunąć ciążę. „Na poniedziałek miałam datę zabiegu. W niedzielę byłam w kościele, usłyszałam fragmenty nowo wydanej encykliki papieża na temat życia. To był sierpień 1983 roku. Papież mnie powstrzymał. Dzięki niemu mam fantastycznego syna Adriana, ma 22 lata, studiuje w Polsce dziennikarstwo”. Pani Alicja pokazuje mi smsa, którego dostała od syna zaraz po śmierci papieża: „Pomyśl, że teraz papa pilnuje nas z góry, jeszcze silniejszy, uśmiechnij się”. Ile podobnych historii wydarzyło się w tych dniach? Ile dobra potrafi wydobyć z ludzi jeden człowiek? Tajemnica działania świętości. To przecież nie tylko kwestia nauczania, raczej promieniowanie nadziemskiej siły.

Wieczorem udaje mi się znowu dostać do Bazyliki św. Piotra. Za konfesją razem z setką księży celebruję Eucharystię. Po mszy jeden z biskupów wita delegację z włoskiej parafii. W niedzielę palmową papież poświęcił korony przeznaczone na obraz w ich kościele. Teraz zostają wręczone proboszczowi.

Ludzie cały czas dopływają do celu. Przed ciało papieża. Są szczęśliwi, wzruszeni. Porządkowi są jednak nieubłagalni. Stanowczo poganiają. Nikt nie może zatrzymać się tutaj ani na chwilę. Może tylko przechodzić obok. Ta chwila trwa dosłownie kilka sekund. Czekali na nią kilkanaście godzin. Jeden z bocznych ołtarzy zostaje spontanicznie zasypany karteczkami, na których ludzie wypisują modlitwy, podziękowania, zostawiają kwiaty, obrazki.

Na placu rozkładane są krzesła, trwają przygotowania do pogrzebu. Rzecznik Watykanu ogłosił datę konklawe - 18 kwietnia. Rano ma zostać podany do wiadomości tekst testamentu papieża.

Kiedy wracam na nocleg, mija mnie kawalkada ciemnych potężnych limuzyn poprzedzonych policjantami pędzącymi na sygnalna motorach. Najprawdopodobniej to prezydent Bush i inni amerykańscy oficjele. Kolejny obrazek układanki: Tajemnica Jana Pawła II. Bliski prostym ludziom, a jednocześnie autorytet wśród wielkich tego świata. A przecież nigdy im nie schlebiał, mówił prawdę. Krytykował prezydenta Busha za wojnę w Iraku. Dzięki papieżowi głos Kościoła stawał się słyszalny w wielkim świecie zdominowanym przez ekonomiczne, polityczne kalkulacje zysków i strat. Był sumieniem świata, sumieniem wielkiej polityki. Moralny autorytet papiestwa chyba nigdy nie był tak wielki.

Wieczorem podano wiadomość, że kierownik obrony cywilnej podjął decyzję o zamknięciu kolejki oczekujących na wejście do Bazyliki. Drzwi Bazyliki zostaną zamknięte w czwartek około 22.00. Tym, którzy oczekują w kolejce obiecano, że na pewno się doczekają. Co z tymi, którzy są w drodze, którzy nie zdążą? Watykan rozważał przeprowadzenie konduktu z ciałem papieża ulicami Rzymu do Bazyliki św. Jana na Lateranie. Ostatecznie uznano, że technicznie jest to niemożliwe. Oby wszyscy zawiedzeni potrafili ze spokojem to przyjąć, przemienić swoje rozczarowanie w modlitwę.
6 kwietnia 2005 godz. 23.50 Rzym

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg