Benedykt XVI zrozumie sytuację Izraela?

Znany dziennikarz i publicysta żydowskiego pochodzenia w rozmowie z KAI mówi m. in. o znaczeniu papieskiej wizyty dla procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, wielkim szacunku, jakim Żydzi darzą osobę Jana Pawła II, relacjach katolicko-judaistycznych.

Wyobrażam sobie, że nowa próba podjęcia mediacji pod wspólną egidą Unii i USA z dużą dozą marchewek i kijów miałaby pewne szanse powodzenia. Jest tu bowiem jeszcze jeden czynnik zmieniający całość sytuacji. To groźba irańskiej bomby atomowej. Historycznie konflikt izraelsko-palestyński to przypis u dołu strony. Historycznym konfliktem na Bliskim Wschodzie jest konflikt między Persami a Arabami. Wizja atomowego Teheranu jest przerażająca nie tylko dla Izraelczyków, ale też dla Kairu, Ammanu i Rijadu. Arabowie muszą sobie zdać sprawę, że jedyną przeciwwagą dla bomby irańskiej jest bomba izraelska. Jeżeli Iran zbuduje bombę, a wszystko na to wskazuje, to zarysuje się nowa strategia bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, w której państwa arabskie znajdą się w tym samym obozie co Izrael. Jeżeli ceną za powstanie takiego sojuszu będzie wymuszenie na Palestyńczykach, żeby odeszli od maksymalistycznych żądań, podczas gdy Unia i USA będą wywierały presję na Izrael, żeby odszedł od polityki, jaką deklaruje np. obecny rząd, to perspektywy rosną. Nic tak nie wyostrza perspektywy jak wspólne zagrożenie. Także prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad może nieoczekiwanie i wbrew swoim intencjom stać się katalizatorem izraelsko-palestyńskiego procesu pokojowego.

Rozmawiał Krzysztof Tomasik

«« | « | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama