- Dzieje chrześcijaństwa przybrałyby inny obrót, gdyby nie było wielkodusznego wkładu kobiet - powiedział Benedykt XVI podczas środowej audiencji generalnej, której tematem była rola kobiet w życiu Jezusa i w pierwotnym chrześcijaństwie.
Bardziej znaczące dla naszego tematu są te niewiasty, które odegrały czynną rolę w ramach misji Jezusa. Oczywiście przede wszystkim myślami biegniemy do Maryi Panny, która przez swą wiarę i swoje macierzyńskie dzieło współpracowała w jedyny w swoim rodzaju sposób w naszym Odkupieniu, tak iż Elżbieta mogła określić Ją jako "błogosławioną między niewiastami" (Łk 1,42), dodając: "Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła" (Łk 1,45). Stawszy się uczennicą Syna, Maryja okazała w Kanie całkowitą ufność w Niego (por. J 2,5) i poszła za Nim pod Krzyż, gdzie otrzymała od Niego macierzyńskie posłannictwo w stosunku do wszystkich Jego uczniów we wszystkich czasach, reprezentowanych przez Jana (por. J 19,25-27).
Występują z kolei rozmaite kobiety, które z różnego tytułu znalazły się w orbicie postaci Jezusa, pełniąc odpowiedzialne funkcje. Wymownym tego przykładem są niewiasty, które szły za Jezusem, by Mu usługiwać ze swego mienia; imiona niektórych z nich przekazuje nam Łukasz: Maria Magdalena, Joanna, Zuzanna i "wiele innych" (por. Łk 8,2-3). Z kolei Ewangelie informują nas, że kobiety, w przeciwieństwie do Dwunastu, nie opuściły Jezusa w godzinie Męki (por. Mt 27,56.61; Mk 15,40). Wśród nich wyróżnia się szczególnie Magdalena, która nie tylko była obecna podczas Męki, ale też była pierwszym świadkiem i zwiastunką Zmartwychwstałego (por. J 20,1.11-18). Właśnie Maryi Magdalenie św. Tomasz z Akwinu przyznał wyjątkowy tytuł "apostołki apostołów" (apostolorum apostola), poświęcając jej ten piękny komentarz: "Tak jak pierwsza kobieta oznajmiła pierwszemu mężczyźnie słowa śmierci, tak i kobieta jako pierwsza ogłosiła apostołom słowa życia" (Super Ioannem, wyd. Cai, § 2519).
Również w środowisku pierwotnego Kościoła obecność kobieca nie jest bynajmniej drugorzędna. Nie wspominamy nawet o czterech bezimiennych córkach "diakona" Filipa, mieszkających w Cezarei, obdarzonych, jak mówi Łukasz, "darem prorokowania", to jest zdolnością publicznego występowania pod wpływem Ducha Świętego (por. Dz 21,9). Skąpe wiadomości nie pozwalają na dokładniejsze domysły. To raczej świętemu Pawłowi zawdzięczamy bogatszą dokumentację na temat godności i roli kobiety w Kościele. Wychodzi on od podstawowej zasady, zgodnie z którą dla ochrzczonych nie tylko "nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego", ale również "nie ma już mężczyzny ani kobiety". Wynika to z faktu, iż "wszyscy jesteśmy kimś jednym w Chrystusie Jezusie" (Gal 3,28), to znaczy, że wszystkich łączy ta sama podstawowa godność, chociaż każdy ma swoje specyficzne zadanie (por. 1 Kor 12,27-30). Apostoł dopuszcza jako rzecz normalną, że we wspólnocie chrześcijańskiej kobieta może "prorokować" (1 Kor 11,5), a więc wypowiadać się jawnie pod wpływem Ducha, pod warunkiem, aby służyło to zbudowaniu wspólnoty i dokonywało się w godny sposób.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.