Podczas środowej audiencji generalnej Papież mówił o przygotowaniu i przeżywaniu zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia.
Audiencja, w której wzięło udział około 7 tys. pielgrzymów, odbyła się w Auli Pawła VI. Polakom Papież życzył: "Niech pokój i radość tego święta stale towarzyszy wam i waszym najbliższym".
Przed rozpoczęciem spotkania Benedykt XVI długo przechodził pomiędzy przepełnionymi sektorami serdecznie witając się z pielgrzymami. Na początku papieskiej katechezy odczytano fragment z Listu św. Pawła do Galatów (Gal 4,4-6): "Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!"
"Pan jest blisko" - rozpoczął Ojciec Święty mówiąc, że liturgia zaprasza nas w ostatnich dniach Adwentu, byśmy zbliżyli się do groty betlejemskiej, gdzie dokonało się odkupienie: "Stwórca wszechświata przyszedł z miłości aby zamieszkać wśród ludzi". Odwołując się do słów św. Pawła, papież przypomniał, że od wielu wieków ludzie oczekiwali Mesjasza, wyobrażając go sobie jako wielkiego przywódcę, tymczasem Zbawiciel urodził się "w ciszy i największym ubóstwie". Liturgia Adwentu wedle słów Papieża zachęca nas do czujności i modlitwy, by nie dać się pogrążyć grzechowi i nadmiernym troskom, i móc przyjąć światło Chrystusa.
"Czy ludzkość naszych czasów czeka jeszcze na Zbawiciela?" - zastanawiał się Benedykt XVI, mówiąc, że wielu ludzi uważa dziś Boga za obcego, sprawiając wrażenie, że Bóg nie jest im potrzebny i jest raczej przeszkodą w samorealizacji. Mimo tych "pozornych skrótów do szczęścia", mimo "sprzeczności, smutków i dramatów", a może właśnie dzięki nim, współcześni ludzi poszukują Zbawiciela, poszukują dróg odnowy, "czasem nieświadomie oczekują Jego przyjścia" - mówił Papież. Zwrócił on także uwagę, że wciąż nie brakuje fałszywych proroków, którzy "za niską cenę" sprzedają zbawienie, co - jak pokazuje choćby historia ostatnich 50 lat - prowadzi do wielkich rozczarowań. Ojciec Święty podkreślał, że zadaniem chrześcijan jest szerzenie świadectwem swego życia prawdy o Bożym Narodzeniu, o Jezusie, który przychodzi, by ofiarować wszystkim radość i pokój, które "jako jedyne mogą wypełnić oczekiwania ludzkiego serca".
"Jak się przygotować?" - pytał retorycznie Benedykt XVI. Wskazywał na potrzebę "czujnego i modlitewnego oczekiwania" - postawę, która wyróżniała Zachariasza, Elżbietę, pasterzy i mędrców, a przede wszystkim Maryję i Józefa. Cytując słowa św. Maksyma Papież podpowiadał, byśmy oczekując narodzenia Pana "przyoblekli się w święte uczynki". Niechaj rodząc się pośród nas, Jezus nie zastanie nas "roztargnionych czy zaprzątniętych upiększaniem naszych domów", niech znajdzie w naszych sercach i rodzinach "godne mieszkanie, w którym czułby się przyjęty z wiarą i miłością", niech zostanie przyjęty "z odnowionym zachwytem i pokojem" - zachęcał Ojciec Święty.
Na zakończenie Papież złożył wszystkim życzenia błogosławionych i szczęśliwych świąt Bożego Narodzenia, wspominając szczególnie tych, którzy są w trudnościach i cierpią na ciele i duszy.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.