O świcie 18 kwietnia w Kalwarii Zebrzydowskiej rozpoczęły się wielkopiątkowe uroczystości – główna część Misteriów Pasyjnych. Dziesiątki tysięcy pielgrzymów, którzy uczestniczą w misterium wielkopiątkowym, przemierzają prawie siedmiokilometrową trasę Kalwaryjskich Dróżek wokół klasztoru bernardynów.
Rzesze wiernych z całej Polski, a nawet z zagranicy, jak co roku przybyły do malowniczo położonego klasztoru obok góry Żar. Od samego rana pokonują ścieżki pątnicze wkomponowane w beskidzki krajobraz.
Przed kaplicą "U Piłata" odegrana zostanie jedna z najbardziej widowiskowych części misterium – odczytanie wyroku na Pana Jezusa. Tutaj pielgrzymi wysłuchają Dekretu oraz pasterskiego słowa metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza.
Potem franciszkański kleryk, Terencjan, odtwarzający postać Chrystusa, w koronie cierniowej i w otoczeniu żołnierzy zacznie tradycyjną Drogę Krzyżową na Górę Ukrzyżowania. Jej zakończenie będzie miało charakter ściśle liturgiczny i odbędzie się na Wzgórzu Ukrzyżowania. Tutaj celebrowana będzie Liturgia Męki Pańskiej, która zamknie kalwaryjskie Misterium. Nabożeństwu przewodniczył będzie bp Jan Szkodoń z Krakowa.
Pielgrzymi przybywają do sanktuarium od około 400 lat. Sceny pasyjne były odtwarzane jako widowiska i sztuki teatralne o tematyce religijnej od pierwszych lat obecności bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej, czyli od 1602 roku. Zgodę na unowocześnienie inscenizacji wydał w 1946 roku arcybiskup Stefan Sapieha.
Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej zostało ufundowane przez wojewodę krakowskiego, Mikołaja Zebrzydowskiego.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.