Mimo niesprzyjającej pogody i momentami ulewnego deszczu do Kalwarii Zebrzydowskiej przybyły (6 kwietnia) dziesiątki tysięcy pielgrzymów z Polski i zagranicy, by uczestniczyć w liturgii wielkopiątkowej na Górze Ukrzyżowania w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.
W krużgankach bazyliki ustawiały się długie kolejki przed konfesjonałami. Do sakramentu pokuty przystępowały setki osób.
Procesja wielkopiątkowa wyruszyła o świcie spod Domu Kajfasza. Wierni przypatrywali się scenom męki Zbawiciela, odegranym przez kleryków bernardyńskiego seminarium oraz świeckich z różnych rejonów Polski. Pątnicy słuchali także kazań przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej. Gdy procesja dotarła do kościoła Ukrzyżowania liturgię wielkopiątkową odprawił bp Jan Szkodoń z Krakowa.
Kustosz sanktuarium, o. Gracjan Kubica zwraca uwagę, że w ostatniej części misterium pasyjnego wymiar sceniczny wydarzenia schodzi na dalszy plan i przemawia tylko liturgia.
Alumn pierwszego roku seminarium duchownego brat Terencjan, który debiutował w tym roku jako odtwórca Chrystusa, przyznaje, że udział w misterium to duże przeżycie.
Misterium Męki Pańskiej odprawiane jest w sanktuarium kalwaryjskim od początku jego istnienia. Do czasów przedwojennych ograniczało się ono jednak tylko do scen Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku. Obecny kształt nadał im ojciec Augustyn Chadam, który w 1946 roku otrzymał na to zgodę metropolity krakowskiego kard. Adama Sapiehy.
W inscenizację wydarzeń Wielkiego Tygodnia zaangażowanych jest co roku około 130-u aktorów-amatorów.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.