Angielski arcybiskup Vincent Nichols czuł się nieswojo, gdy wieziono go srebrnym mercedesem na spotkanie z przedstawicielami świata biznesu w dzielnicy Canary Wharf w Londynie.
W kazaniu do kleryków w sanktuarium maryjnym w Walsingham, hierarcha wyznał, że zaczął sobie wtedy stawiać pytania o naśladowanie papieża Franciszka.
- Co ja tu robię? Co wiem o sprawach regulacji przemysłu finansowego? - zastanawiał się metropolita Westminsteru. - Pomyślałem także, że powinienem jechać fordem focusem albo nawet sfatygowanym, starym renault 4, zmierzając do jednej z wielu uboższych części Londynu!
Przyszło mu jednak na myśl zdanie, które przyniosło pocieszenie. - Było to zdanie często używane przez papieża Franciszka do opisania zasadniczego powołania, tytułu danego nam we chrzcie i przeżywanego w naszym szczegółowym powołaniu. Jestem „ uczniem-misjonarzem”. Dlatego jestem kim jestem i dlatego jestem w tym samochodzie. To Pan chce, żebym tu był. To jego inicjatywa. Dlatego nieważne jak nieswojo czuję się w tym srebrnym mercedesie, jestem w nim tylko dlatego, że On tego chce. To jest sprawa Pana - wyjaśnił abp Nichols.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.