Islamiści grożą chrześcijanom.
„O wiele więcej ludzi zginie. Będziemy palić domy i kościoły. Jeszcze nie skończyliśmy. Na Wielkanoc przygotujcie się na katastrofę” – oświadczyli muzułmańscy ekstremiści związani z grupą terrorystyczną al-Shabab, która jest odpowiedzialna za ostatnie ataki na chrześcijan w krajach Wschodniej Afryki.
Wyznawcy Chrystusa w tym regionie są bardzo zaniepokojeni pojawiającymi się groźbami, tym bardziej, że dramatyczny bilans dotychczasowych ataków ciągle rośnie. W lutym przy kościele św. Teresy w Zanzibarze ekstremiści zamordowali katolickiego księdza Evarista Mushi. Prawdopodobnie stoją też za zabójstwem Abdiegio Welliego, pastora Kościoła Zielonoświątkowców, który został zastrzelony w kenijskiej Garissie. W ostatnim czasie w Kenii i Tanzanii spalono lub zniszczono dziesiątki chrześcijańskich świątyń.
„Zebrali wszystkie plastikowe krzesła, przenieśli je na ołtarz, oblali benzyną i podpalili. Ale nie ugniemy się, nawet teraz, gdy nie ma już naszego kościoła. Nadal będziemy czcić Boga na tej ziemi. Pozostaniemy tu tak długo, jak długo będzie się tu objawiać Jego chwała” – powiedział ewangelicki pastor Elijah Israel, po tym jak świątynia, w której posługiwał, została zniszczona.
Papież w przesłaniu do biskupa Hiroszimy w 80 rocznicę jej atomowego zbombardowania.
Są widocznym i konkretnym wyrazem chrześcijańskiej nadziei, jedności i pojednania na kontynencie.
Zginęło co najmniej 68 osób. Wielu uznaje się za zaginionych.
Trzy czwarte badanych widzi w nim przede wszystkim „posłańca pokoju”.
W spotkaniu uczestniczyło ponad milion młodych z całego świata.
„Moi młodzi bracia i siostry, jesteście znakiem, że inny świat jest możliwy" (dokumentacja)