O swojej modlitwie w intencji Kościoła i przyszłego konklawe zapewnił Benedykt XVI kardynałów zgromadzonych w Sali Klemetyńskiej Pałacu Apostolskiego. Było to ostatnie spotkanie papieża z purpuratami.
„Zanim się z wami pożegnam osobiście, pragnę wam powiedzieć, że nadal będę blisko was w modlitwie, zwłaszcza w najbliższych dniach, abyście byli w pełni otwarci na działanie Ducha Świętego, wybierając nowego papieża, aby Pan wam ukazał, tego, którego pragnie. Pośród was, w gronie Kolegium Kardynalskiego jest nowy papież, któremu dzisiaj przyrzekam swoją bezwarunkową cześć i posłuszeństwo” – powiedział Benedykt XVI.
Benedykt XVI dziękował purpuratom za okazywane mu wsparcie. „Wasza bliskość i wasze rady były wielką pomocą podczas mej posługi” - zapewnił. „Radością było dla mnie to, że mogłem podążać z wami w tych latach” – dodał.
„Niech Kolegium Kardynalskie będzie jak orkiestra, w której różnorodność może przynieść wielką harmonię” - mówił papież.
Podkreślił, że Kościół nie jest „instytucją wymyśloną” przez kogoś, czy też „powołaną przy stole”, ale „żywą rzeczywistością”. „Zmienia się, a jednak jego natura pozostaje zawsze ta sama, a jego naturą jest Chrystus” - powiedział Benedykt XVI. Zauważył, że podczas pożegnalnej środowej audiencji generalnej można było zobaczyć „żywy Kościół”.
Następnie papież żegnał się osobiście ze wszystkimi kardynałami; z każdym rozmawiał. Szczególnie długo, jak zauważono, i serdecznie, z uśmiechem żegnał się z metropolitą Mediolanu kardynałem Angelo Scolą, wymienianym wśród tzw. papabili. Dłuższą chwilę papież rozmawiał też z kardynałem Stanisławem Dziwiszem.
Wdzięczność za głęboką miłość i świadectwo pełnej wyrzeczeń posługi apostolskiej wyraził w imieniu Kolegium Kardynalskiego jego dziekan, kard. Angelo Sodano. Oto jego słowa w tłumaczeniu na język polski:
„Wasza Świątobliwość,
Z wielkim wzruszeniem kardynałowie obecni w Rzymie gromadzą się dzisiaj wokół Ciebie, aby po raz kolejny wyrazić swoją głęboką miłość i głęboką wdzięczność za Twoje świadectwo pełnej wyrzeczeń posługi apostolskiej, dla dobra Chrystusowego Kościoła i całej ludzkości.
W minioną sobotę, na zakończenie rekolekcji watykańskich zechciałeś podziękować swoim współpracownikom w Kurii Rzymskiej, odwołując się do tych wzruszających słów: „Drodzy przyjaciele, chciałbym podziękować wam wszystkim, i to nie tylko za ten tydzień, ale za minione osiem lat, w ciągu których nieśliście wraz ze mną, z wielką kompetencją, miłością, wiarą ciężar posługi Piotrowej”.
Umiłowany i czcigodny Następco Piotra, to my musimy Tobie podziękować za przykład jaki nam dałeś w ciągu tych ośmiu lat pontyfikatu. 19 kwietnia 2005 r. zostałeś włączony do długiego łańcucha Następców Apostoła Piotra a dziś, 28 lutego 2013 roku przygotowujesz się do opuszczenia nas, oczekując, że ster łodzi Piotrowej przejdzie w inne ręce. W ten sposób kontynuowana będzie ta sukcesja apostolska, którą Pan obiecał swemu Kościołowi Świętemu, aż do chwili, kiedy słychać będzie na ziemi głos anioła apokalipsy, który ogłosi: „Tempus non erit amplius ... consummabitur mysterium Dei” (Ap 10, 6-7) „Już nie będzie zwłoki... misterium Boga się dokona”. Tak się zakończy historia Kościoła, wraz z historią świata, wraz z nadejściem nowego nieba i nowej ziemi.
Ojcze Święty, z głęboką miłością staraliśmy się towarzyszyć Tobie w Twojej drodze, przeżywając na nowo doświadczenie uczniów zmierzających do Emaus, którzy po przejściu długiej drogi z Jezusem mówili jeden do drugiego: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał” (Łk 24,32).
Tak, Ojcze Święty, wiedz, że pałało także nasze serce, gdy wraz z Tobą kroczyliśmy w ciągu minionych ośmiu lat. Dzisiaj chcemy jeszcze raz wyrazić naszą wdzięczność. Zgodnie powtarzamy typowe słowa Twojej ojczyzny: „Vergelt’s Gott” - Bóg zapłać!”
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.