Jeśli ma to być rewolucja, to październikowa - tak o wątku rodzinnym w exposé premiera Donalda Tuska wypowiada się w rozmowie z KAI Joanna Krupska.
Przewodnicząca Związku Dużych Rodzin Trzy Plus nie kryje rozczarowania zaproponowanymi przez szefa rządu rozwiązaniami, nawiązującymi do modelu szwedzkiego, w którym dziecko rok po urodzeniu ma iść do żłobka. Donald Tusk zapowiedział takie rozwiązanie, które ma być zrealizowane do roku 2015. Zdaniem Krupskiej propozycje premiera pomogą rynkowi pracy, a nie rodzinom.
Podajemy wypowiedź Joanny Krupskiej:
Premier zapowiedział w swoim exposé rewolucję, która niestety kojarzy mi się z rewolucją październikową. Jestem rozczarowana jego wystąpieniem. Swego czasu bolszewicy w trakcie rewolucji październikowej a po zwycięstwie nawoływali do budowy żłobków i przedszkoli żeby opiekę nad dzieckiem objęło państwo i taki kierunek proponuje pan premier. Zapowiada rewolucję na rzecz dzietności i bezpieczeństwa matki, ale nie rodziny, mimo że mówił, że chce żeby to rodziny czuły się bezpieczne.
W polityce rodzinnej jest to wybór modelu szwedzkiego, w którym po roku opieki matki dziecko wychodzi z domu i państwo zaczyna odgrywać zasadniczą rolę w jego wychowywaniu. W moim przekonaniu nie jest to model właściwy dla społeczeństwa polskiego, gdzie tradycje silnej rodziny są wciąż bardzo żywe. Chcemy zwrócić uwagę na przykłady państw Europy Środkowej, które prowadzą politykę znacznie bardziej odpowiadającą tradycji i modelowi polskiej rodziny. Urlop wychowawczy jest tam dłuższy i rodzina, jeśli tego zechce, może opiekować się dzieckiem do 3. roku jego życia. W Czechach kobieta może wybrać formę płatnego urlopu wychowawczego - rok o najwyższych świadczeniach, a kolejne dwa lata - odpowiednio niżej płatne, ale kobieta ma zabezpieczoną możliwość pozostania z dzieckiem w domu w tym okresie. Podobnie jest na Węgrzech, gdzie płatny urlop wychowawczy jest generalnie trzyletni, ale po urodzeniu trzeciego dziecka istnieje możliwość przedłużenia go do ośmiu lat.
To są modele, które nie blokują alternatywnego rozwiązania - oddania dziecka do żłobka, ale zabezpiecza się możliwość wychowania dziecka w rodzinie, przez matkę i ojca. Jest to niezwykle ważne, warto się zapoznać ze zdobyczami współczesnej psychologii, z teoriami przywiązania, które mówią o tym, jak bardzo istotny jest model przywiązania, który tworzy się w ciągu pierwszych trzech lat życia człowieka. Rola więzi z matką i ojcem jest podstawowa i bardzo delikatna i rzutuje później na cały rozwój psychiczny i kondycję oraz funkcjonowanie dorosłego człowieka.
Pan premier Tusk mówił o dodatkowych 50 mln na budowę żłobków i 350 mln na budowę przedszkoli, ale nie stwierdził, że te koszty będą wyciągnięte z naszych kieszeni. Nie wiem, czy rodziny zechcą płacić na rozbudowę żłobków kosztem tego, że będą oddawać swoje roczne dzieci do instytucji państwowych. Ja bym nie chciała, a także moja rodzina, spożytkować w ten sposób pieniędzy do budżetu państwa.
Mechanizm, który zaproponował pan premier nie jest nakierowany wprost do rodziny, a na usługi, z których miałaby korzystać rodzina, to nie jest transfer bezpośredni dla rodzin. Nie wzmacnia to tym samych rodzin, a instytucje, a także rynek pracy, gdyż o to chodzi w umożliwieniu kobietom powrotu do pracy rok po urodzeniu dziecka. To kierunek rozwoju rynku pracy, ale nie - wspierania rodziny.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.