Spotkania z przedstawicielami życia politycznego, elit, muzułmanów i z młodzieżą złożyły się na drugi dzień wizyty Benedykta XVI w Libanie 15 września. Odbywały się one w okolicach Bejrutu – w miejscowościach Baabda, Bzommar i Bkerké.
Na zakończenie oświadczył, że w oczekiwaniu na przyszłoroczne Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro „młodzi ludzie z Bliskiego Wschodu są szczęśliwi, mogąc spędzić te uprzywilejowane chwile z Waszą Świątobliwością”. Mówca zapewnił, że młodzi przygotowali się na to spotkanie z miłością i entuzjazmem i są gotowi słuchać słów papieża. Również obecni tu w dużej liczbie młodzi zakonnicy i zakonnice znajdą tu nowe słowa zachęty dla swego powołania – dodał mówca. Zauważył ponadto, że przybyli tu także młodzi chrześcijanie innych wspólnot i muzułmanie. „Ich obecność będzie mogła odzwierciedlić misję naszych krajów na Bliskim Wschodzie” – zapewnił abp Haddad.
Następnie głos zabrali przedstawiciele młodzieży – dziewczyna i chłopiec, którzy witając Ojca Świętego, opowiedzieli mu o swych głównych problemach, radościach i troskach, z którymi przyszli na to spotkanie.
Zwrócili uwagę, że dzisiejsze młode pokolenie na Bliskim Wschodzie pogrążone jest „w morzu trudności, lęków i niepokojów; wielu z nich żyje w warunkach wielkiego zamętu, który jest źródłem zniechęcenia i w obliczu korupcji”. Obecna, zmieniająca się rzeczywistość odznacza się kryzysami politycznymi i gospodarczymi, bezrobociem, ogromnymi trudnościami stojącymi przed rodzinami chrześcijańskimi w ich krajach, podważaniem i utratą sakramentalnego poczucia małżeństwa, ateizmem, dyskryminacją religijną i rasową, narkomanią i alkoholizmem. Mając poczucie niemożności dokonania zmian i podniesienia się swych krajów z upadku, wielu młodych emigruje w poszukiwaniu lepszej przyszłości.
Przedstawiciele młodzieży zapewnili papieża, że dążą do pokoju i przyszłości bez wojen, w której będą odgrywać aktywną rolę, pracować wraz ze swymi braćmi, młodymi z różnych religii, aby budować cywilizację miłości i swe kraje, w których będą przestrzegane prawa i swobody człowieka oraz chroniona jego godność. „Szukamy kultury pokoju i potępienia przemocy, chcemy być żywymi mostami dialogu i współpracy. Wielu z nas oświadczyło przyjaźni, wspólnoty i dobrego sąsiedztwa z młodymi ludźmi, wyznającymi inne religie” – powiedzieli delegaci młodego pokolenia.
Podkreślili, że wierzą w swoją rolę i misję w tym regionie, „będącym symbolem naszej przynależności, naszego zakorzenienia i naszej tożsamości”. Wyrazili ubolewanie, że wiele osób sprzedaje swe ziemie z konieczności, aby wyemigrować lub z chciwości i obojętności, a „my pragniemy podjąć działania, aby temu zaradzić i aby porzucić te praktyki”. Młodzi zapewnili, że chcą być nadal przywiązani do Wschodu i zakorzenieni na tej ziemi, nie z powodu fanatyzmu, lecz aby zachować ten region i jego wyjątkowy charakter, aby kraje te nie zostały podzielone na jednostki wyznaniowe i sekciarskie. Aby to osiągnąć, kierują się przykładem swych przodków, którzy cierpieli prześladowania i za ich przykładem chcą liczyć na Boga – gwaranta ich obecności tutaj i nieść swój krzyż z nadzieją, czerpiąc siłę od Boga.
Młodzi oświadczyli też, że są świadkami dzisiejszego Kościoła, ale też sami potrzebują świadków, Kościoła, który jest matką i nauczycielką, który towarzyszy i ukierunkowuje ich na drodze życia. Chcą, aby był to Kościół, który przyjmuje młodych i który ma „prawdziwych aktorów planu zbawienia, aktywnych partnerów swej misji”. Wierzą w "jeden" Kościół i chcą działać na rzecz ciągłego zbliżania się do siebie Kościołów wschodnich, aby stać się jednością, zgodnie z wolą Bożą. A do najbardziej wymownych przejawów tej jedności należy z pewnością wspólne obchodzenie świąt Wielkanocy i zawołanie razem: "Chrystus zmartwychwstał!".
Młodzi chcą także Kościoła, idącego z postępem w dziedzinie środków przekazu i multimediów oraz przemawiającego do nich ich - młodych - językiem. Zapewnili, że dążą do tego, aby obraz młodego Jezusa znajdował odbicie w każdym postępie - naukowym, intelektualnym i technologicznym.
Następnie rozpoczęła się Liturgia Słowa. Odczytano fragment Pierwszego Listu św. Piotra i Ewangelii według św. Jana, po czym głos zabrał Benedykt XVI. Zachęcił on libańską młodzież do wierności Bogu, umiłowania Bliskiego Wschodu a przede wszystkim do bycia świadkami i zwiastunami radości Chrystusa. Pozdrowił również młodych muzułmanów, zachęcając ich do wspólnego z chrześcijanami budowania swej ojczyzny oraz do młodzieży przybyłej z Syrii, zapewniając o swej szczególnej modlitwie w intencji mieszkańców tego doświadczanego wojną kraju.
Mówiąc o wyzwaniu, jakim jest świadczenie swej wiary, papież wskazał młodym Libańczykom przykład apostołów, świętych i błogosławionych. Zapewnił, że dobrze są mu znane przeżywane przez nich trudności. Mimo to zachęcił, by pozostali w swej ojczyźnie i budowali jej przyszłość. „Kościół potrzebuje waszego entuzjazmu i waszej kreatywności!” – przekonywał Ojciec Święty. Wezwał młode pokolenie tego kraju do poszukiwania tego, co piękne i dobre oraz do świadczenia o godności ludzkiego ciała. „Miejcie delikatność i prawość czystych serc!” – zaapelował.
Benedykt XVI przestrzegł przed pokusą ucieczki w narkomanię czy „smutek pornografii” lub zamykania się w wirtualnym świecie internetu. „Poszukujcie i żyjcie relacjami obfitującymi w prawdziwą i szlachetną przyjaźń. Podejmujcie inicjatywy, które nadają sens i zakorzenienie waszemu życiu, zwalczając powierzchowność i łatwą konsumpcję!” – powiedział mówca. Zachęcił do poszukiwania dobrych mistrzów, kierowników duchowych, którzy potrafią wskazać drogę dojrzałości, oraz do odrzucania tego, co złudne, blichtru i kłamstwa.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.