Drugi dzień papieskiej pielgrzymki

KAI |

publikacja 15.09.2012 23:45

Spotkania z przedstawicielami życia politycznego, elit, muzułmanów i z młodzieżą złożyły się na drugi dzień wizyty Benedykta XVI w Libanie 15 września. Odbywały się one w okolicach Bejrutu – w miejscowościach Baabda, Bzommar i Bkerké.

Bejrut Henryk Przondziono/GN Bejrut
W przeddzień papieskiej pielgrzymki

Rozmowa z prezydentem
Przed południem w Pałacu Prezydenckim w Baabda papież odbył prywatne spotkania i rozmowy kolejno z prezydentem Michelem Sleimanem – maronitą, przewodniczącym parlamentu Nabihem Berrim – szyitą i premierem libańskiego rządu Nagibem Miqatim – sunnitą.

Już dzień wcześniej kancelaria prezydenta wzywała mieszkańców, aby od ósmej rano gromadzili się na ulicach Baabdy (ok. 30 km od stolicy), aby zobaczyć papieża i otrzymać jego błogosławieństwo. Benedykt XVI w „papamobilu” przebył ostro kontrolowaną przez siły bezpieczeństwa trasę z nuncjatury apostolskiej w Harissie do Pałacu Prezydenckiego, entuzjastycznie witany przez tysiące stojących na poboczach chrześcijan i muzułmanów, którzy machali chorągiewkami i rzucali confetti.

W pewnym momencie pojawiła się gwardia republikańska na koniach z flagami watykańskimi i libańskimi w dłoniach, towarzysząc „papamobilowi” aż do Pałacu. Tam grupa folklorystyczna zatańczyła dla papieża. Gdy wysiadł, powitali go prezydent z małżonką Wafaą. W samym spotkaniu – oprócz obojga małżonków – wzięło udział także ich troje dzieci. Zakończyło się ono wymianą prezentów i wspólnym zdjęciem.

Spotkanie z muzułmanami, pobłogosławienie cedru
Po rozmowach z czołowymi libańskimi politykami papież spotkał się ze zwierzchnikami i przedstawicielami największych wspólnot muzułmańskich kraju: sunnitów, szyitów, alawitów, a także druzów. W rozmowie uczestniczyli także: patriarcha maronicki Béchara B. Rai, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego kard. Jean-Louis Tauran i nuncjusz apostolski w Libanie abp Gabriele Caccia. Ojciec Święty, stojąc krótko witał się i rozmawiał z przedstawicielami muzułmanów, na koniec wykonano wspólne zdjęcie.

Papież przekazał przedstawicielom władz państwowych i wspólnot islamskich egzemplarze podpisanej wczoraj adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Medio Oriente”.

Przed udaniem się na spotkanie z przedstawicielami władz, korpusu dyplomatycznego, zwierzchników religijnych i świata kultury Benedykt XVI podlał i pobłogosławił drzewko cedru – symbol Libanu – które zostanie zasadzone w ogrodzie Pałacu Prezydenckiego.

Spotkanie z przedstawicielami rządu, religii i świata kultury
Następnie w Salonie 25 Maja Pałacu Prezydenckiego odbyło się jego spotkanie z przedstawicielami rządu, instytucji państwowych, korpusu dyplomatycznego, ze zwierzchnikami religijnymi i ze światem kultury Libanu. Wchodzącemu papieżowi towarzyszył prezydent M. Sleiman i muzyka W. A. Mozarta.

Witając gościa szef państwa podziękował mu za adhortację apostolską i przypomniał słowa Jana Pawła II, że Liban to więcej niż kraj – to orędzie zarówno dla Wschodu, jak i Zachodu. Sleiman zwrócił uwagę, że współczesne czasy naznaczone są przemocą i dlatego słowa papieża są tak ważne dla świata polityki, życia społecznego i kultury Libanu i całego Bliskiego Wschodu. Przypomniał, że jego kraj jest przykładem zgodnego współżycia różnych tradycji etnicznych i religijnych oraz otacza i wspiera opieką wolność religijną.

Podkreślił, że polityka Libanu oparta jest na kulturze pokoju i poszanowaniu godności każdej jednostki ludzkiej. To nią kierują się wszystkie ugrupowania polityczne i religijne kraju. Adhortację nazwał przesłaniem dla chrześcijan i wskazówką, aby podążali drogą wolności i pokoju.

Wśród problemów, z jakimi boryka się jego kraj, prezydent wymienił trudne stosunki z Izraelem, oraz sprawy uchodźców, przede wszystkim palestyńskich. Zapewnił, że libańskie państwo stara się zapewnić im godne warunki życia.

M. Sleiman wyraził przekonanie, że największym darem, jaki Libańczycy mogą ofiarować krajom Bliskiego Wschodu, jest pokój. W tym kontekście Liban życzy daru pokoju, demokracji i wolności przede wszystkim Syrii, który można osiągnąć tylko przez dialog. Wskazał również na prawo chrześcijan do pełnego udziału w życiu politycznym i społecznym we wszystkich krajach Bliskiego Wschodu. Przypomniał o prawie Palestyńczyków do powrotu na swoje ziemie i własnego państwa.

Zwracając się do obecnych Benedykt XVI podkreślił szczególną rolę Libanu: „Wydaje mi się, że Bóg wybrał ten region, aby był on wzorcem, aby świadczył przed obliczem świata o tym, że człowiek może konkretnie żyć swym pragnieniem pokoju i pojednania!”. Zaznaczył, że warunkiem spójności każdego społeczeństwa jest „nieustanne poszanowanie godności każdej osoby i świętości jej życia, które przychodzi przez rodzinę oraz odpowiedzialne uczestnictwo każdego” w życiu wspólnoty.

„Jeśli chcemy pokoju, brońmy życia!” – zaapelował Ojciec Święty, dodając, że ta logika „nie tylko wyklucza wojny i akty terrorystyczne, ale także wszelki zamach na życie istoty ludzkiej”. Przypomniał, że „wielkość i rację istnienia każdej osoby można odnaleźć jedynie w Bogu” i podkreślił konieczność rozwijania solidnej antropologii, obejmującej jedność osoby. „Bez niej nie można budować prawdziwego pokoju” – zaznaczył papież.

Zauważył następnie, że do zamachów na integralność i życie osób dochodzi nie tylko tam, gdzie są konflikty zbrojne, ale także w innych krajach, gdyż logika gospodarcza i finansowa nieustannie usiłuje narzucić nam swoje jarzmo i sprawić, aby „mieć” miało pierwszeństwo przed „być”. „Ale utrata każdego ludzkiego życia jest stratą dla całej ludzkości” – podkreślił Ojciec Święty. Skrytykował ideologie podważające wartość osoby i naturalną podstawę rodziny, jaką jest małżeństwo mężczyzny i kobiety.

Papież wskazał, że jedynym antidotum na to wszystko jest skuteczna solidarność: „w odrzucaniu tego wszystkiego, co utrudnia szacunek dla każdej istoty ludzkiej, solidarność we wspieraniu działań i inicjatyw prowadzących do zjednoczenia ludzi w sposób uczciwy i sprawiedliwy”. Zaznaczył, że warunkiem lepszej jakości życia jest dzielenie się zasobami i umiejętnościami, które wymaga jednak zaufania do drugiej osoby. „Dzisiaj różnice kulturowe, społeczne, religijne powinny prowadzić do przeżywania nowego rodzaju braterstwa, bo właśnie tym, co jednoczy, jest wspólne poczucie wielkości każdej osoby i daru, jaką jest ona dla samej siebie, dla innych i dla ludzkości. To właśnie jest droga pokoju! To właśnie jest zaangażowanie, jakiego się od nas oczekuje! To właśnie nastawienie powinno kierować wyborami politycznymi i gospodarczymi, na każdym poziomie i w skali światowej!” – stwierdził Ojciec Święty.

Podkreślił z kolei znaczenie wychowania do pokoju, w oparciu o wartości duchowe, nadające sens i moc przekazywaniu wiedzy i tradycji kultury. Wskazują one na znaczenie troski o każdego człowieka, a zwłaszcza o najsłabszych.

Papież zaapelował też o nawrócenie serc, które jest warunkiem prawdziwej wolności. Bez tego „rozczarowują tak bardzo upragnione ludzkie «wyzwolenia», gdyż dotyczą ograniczonej przestrzeni, wyznaczonej przez ciasnotę umysłu człowieka, jego zatwardziałość, nietolerancję, upodobania, pragnienia zemsty i pęd ku śmierci”. „Dogłębna przemiana ducha i serca jest konieczna do odzyskania pewnej przenikliwości i bezstronności, głębokiego poczucia sprawiedliwości i dobra wspólnego” – stwierdził Benedykt XVI. Następstwem takiej przemiany jest odrzucenie zemsty, uznanie swoich win, przyjęcie usprawiedliwień drugiej strony i przebaczenie. „Bo tylko przebaczenie udzielone i otrzymane stanowi trwałą podstawę pojednania i pokoju dla wszystkich” – podkreślił Ojciec Święty.

Nie ulega wątpliwości, że tak pojmowane przebaczenie jest warunkiem wzrastania porozumienia między kulturami i religiami, tym bardziej że pokojowe i zgodne współżycie wyznawców różnych religii możliwe jest w wielu rodzinach. „Społeczność pluralistyczna istnieje tylko dzięki wzajemnemu szacunkowi, dzięki pragnieniu poznania drugiego i nieustannego dialogu. Ten dialog między ludźmi jest możliwy jedynie wtedy, gdy mamy świadomość istnienia wartości wspólnych wszystkim wielkim kulturom, gdyż są one zakorzenione w naturze osoby ludzkiej” – zauważył papież, dodając, że należą one do praw każdej istoty ludzkiej.

Benedykt XVI upomniał się o poszanowanie wolności religijnej. „Każdy powinien móc swobodnie wyznawać swoją religię, bez narażania swego życia i wolności. Utrata lub ograniczenie tej wolności pozbawia osobę świętego prawa do pełni życia w płaszczyźnie duchowej. Tak zwana tolerancja nie eliminuje dyskryminacji, czasami nawet ją umacnia. Człowiek bez otwarcia się na transcendencję, które pozwala znaleźć odpowiedzi na pytania jego serca o sens życia i jak żyć moralnie, staje się niezdolny do działania sprawiedliwego i zaangażowania na rzecz pokoju. Wolność religijna ma wymiar społeczny i polityczny, niezbędny dla pokoju!” – stwierdził mówca. Dodał, że wolność religijna promuje także poszukiwanie prawdy, „tej Prawdy, która jest w Bogu. Przeżyta bowiem wiara niezmiennie prowadzi do miłości. Autentyczna wiara nie może prowadzić do śmierci”.

Benedykt XVI wskazał, że „ludzie wierzący odgrywają dziś kluczową rolę, świadcząc o pokoju pochodzącym od Boga i który jest darem dla wszystkich w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym, politycznym i gospodarczym”. Wezwał polityków, dyplomatów, duchownych i ludzi kultury do składania świadectwa, że „Bóg pragnie pokoju, że Bóg nam powierza pokój".

Po spotkaniu papież udał się do siedziby katolickiego patriarchatu ormiańskiego w Bzommar, gdzie zjadł obiad z patriarchami i biskupami Libanu oraz członkami Rady Specjalnej dla Bliskiego Wchodu Synodu Biskupów.

Spotkanie z młodzieżą
Na zakończenie tego dnia swej podróży apostolskiej Benedykt XVI spotkał się z młodzieżą Libanu i Bliskiego Wschodu. Na placu przed siedzibą patriarchy maronickiego w Bkerké zgromadziło się 15 tys. osób.

Papieża, który przyjechał z odległej o pięć kilometrów nuncjatury apostolskiej w Harissie, młodzież powitała śpiewem i tańcem. Wznoszono okrzyki po arabsku i francusku: "Benedictos!", śpiewano pieśń "Błogosławiony, który przybywa w Imię Pańskie". Powiewały flagi libańskie, watykańskie, a także polskie. Uformowała się procesja z krzyżem, Ewangeliarzem i ikoną Matki Bożej.

Ojca Świętego, jak również obecnego na spotkaniu prezydenta M. Sleimana powitał patriarcha maronicki Béchara Boutros Rai. Zapewnił, że zgromadzeni tu młodzi ludzie „są spragnieni nadziei w kontekście przyspieszonego biegu wydarzeń, który budzi zarówno nadzieje, jak i niepokoje”. „Dążą oni do życia w pokoju, w prawie i stabilności, aby móc spełniać się w swych własnych krajach i unikać emigracji” – powiedział zwierzchnik Kościoła maronickiego.

Zwrócił uwagę, że „ich żywe zatroskanie o przyszłość wymaga z jednej strony osobistego spotkania z Chrystusem, który jako jedyny może odnowić ich wiarę, umocnić ich nadzieję i zdynamizować ich świadectwo miłości, z drugiej zaś szuka możliwych do przyjęcia środków potwierdzenia takich wartości, jak wolność, równość w prawach i obowiązkach oraz godność ludzka w ich krajach”. Dochodzą do tego kryzysy: polityczne, społeczne, gospodarcze i kulturowe, zagrażające ich wierze, a niektórych młodych prowadzą do utraty prawdziwego sensu tożsamości chrześcijańskiej i ich zakorzenienia na ich ziemi i w ich Kościołach.

Inny problem to nasilające się zjawisko fundamentalizmu religijnego, odrzucającego prawo zarówno do odmienności, jak i wolności sumienia lub kultu oraz prowadzącego do przemocy jako jedynego sposobu osiągnięcia swych celów. "Nasi młodzi odczuwają potrzebę odkrycia na nowo wartości moralnych, społecznych, gospodarczych i kulturowych, aby móc odgrywać swoją rolę i nieść orędzie chrześcijańskie do swych społeczeństw. Bez wątpienia najważniejszymi wartościami, o których winni oni dawać świadectwo w tym regionie, są współżycie z innymi, pojednanie i zaufanie wzajemne, albowiem kulturę pokoju można budować jedynie na podobnych wartościach" – powiedział patriarcha maronicki.

Papież z patriarchą wymienili dary. Zwierzchnik Kościoła maronickiego ofiarował Ojcu Świętemu m.in. znalezioną na terenie Libanu skamielinę licząca 100 tys. lat.

Następnie głos zabrał maronicki arcybiskup Trypolisu Libańskiego - Georges Bou Jaoudé, przewodniczący Rady Apostolstwa Świeckich w tym kraju. Zaznaczył, że młodzi, którzy tu przybyli, są „synami i córkami tego kraju, który Jan Paweł II określił jako kraj-orędzie dla Wschodu i Zachodu i dla całego świata”. Mają świadomość, że zostali wezwani do wspólnego odbudowywania swego kraju na mocnych podstawach po dziesięcioleciach wojny. Te same uczucia są udziałem młodzieży w innych krajach arabskich po wstrząsach trwającej jeszcze „wiosny arabskiej”; mają oni nadzieję, że będzie to rzeczywiście wiosna – podkreślił hierarcha.

Wyraził przekonanie, że nowa ewangelizacja, do której wzywa papież, i Rok Wiary „pomogą młodym w przemyśleniu i lepszym przeżyciu swego zaangażowania chrześcijańskiego”. Jednocześnie mówca zwrócił uwagę, że dziś młodzi ludzie w Libanie i na Bliskim Wschodzie – kolebce chrześcijaństwa – przeżywają czas niepokoju i obaw. Widzą, jak w ich krajach stopniowo zanika obecność chrześcijańska, są rozczarowani, nie mogąc uczestniczyć w odbudowie swych państw, osaczonych przez wszelkie nurty integrystyczne.

Benedykta XVI pozdrowił także wiceprzewodniczący tego gremium abp Elie Haddad, metropolita Saidy (Sydonu). Zapewnił, że obecni tu młodzi pragną wysłuchać papieskiego przesłania nadziei i wiary. W warunkach zeświecczenia wartości są oni coraz bardziej przywiązani do Kościoła nauczającego i matki. „Po 20 latach okrutnej wojny w Libanie i w rewolucyjnym środowisku Bliskiego Wschodu nowe pokolenia oczekują nowej Pięćdziesiątnicy, a poruszeni przez Ducha Świętego są posłuszni Kościołowi w Twojej osobie, Ojcze Święty” – powiedział arcybiskup.

Jednocześnie podkreślił, że wielkim problemem jest emigracja – zjawisko, które przyniosły młodym chrześcijanom i muzułmanom nowe ideologie antyreligijne. Innym wielkim wyzwaniem jest egzystencjalny zamęt u młodych, rozciągający się między polityką a religią. Dowodem tego jest obecny upadek reżymów, na co Kościół tutejszy nie może zaradzić. Jest to miejsce, aby stawać się świętym, mimo niepokojów, które nas atakują – stwierdził arcybiskup.

Na zakończenie oświadczył, że w oczekiwaniu na przyszłoroczne Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro „młodzi ludzie z Bliskiego Wschodu są szczęśliwi, mogąc spędzić te uprzywilejowane chwile z Waszą Świątobliwością”. Mówca zapewnił, że młodzi przygotowali się na to spotkanie z miłością i entuzjazmem i są gotowi słuchać słów papieża. Również obecni tu w dużej liczbie młodzi zakonnicy i zakonnice znajdą tu nowe słowa zachęty dla swego powołania – dodał mówca. Zauważył ponadto, że przybyli tu także młodzi chrześcijanie innych wspólnot i muzułmanie. „Ich obecność będzie mogła odzwierciedlić misję naszych krajów na Bliskim Wschodzie” – zapewnił abp Haddad.

Następnie głos zabrali przedstawiciele młodzieży – dziewczyna i chłopiec, którzy witając Ojca Świętego, opowiedzieli mu o swych głównych problemach, radościach i troskach, z którymi przyszli na to spotkanie.
Zwrócili uwagę, że dzisiejsze młode pokolenie na Bliskim Wschodzie pogrążone jest „w morzu trudności, lęków i niepokojów; wielu z nich żyje w warunkach wielkiego zamętu, który jest źródłem zniechęcenia i w obliczu korupcji”. Obecna, zmieniająca się rzeczywistość odznacza się kryzysami politycznymi i gospodarczymi, bezrobociem, ogromnymi trudnościami stojącymi przed rodzinami chrześcijańskimi w ich krajach, podważaniem i utratą sakramentalnego poczucia małżeństwa, ateizmem, dyskryminacją religijną i rasową, narkomanią i alkoholizmem. Mając poczucie niemożności dokonania zmian i podniesienia się swych krajów z upadku, wielu młodych emigruje w poszukiwaniu lepszej przyszłości.

Przedstawiciele młodzieży zapewnili papieża, że dążą do pokoju i przyszłości bez wojen, w której będą odgrywać aktywną rolę, pracować wraz ze swymi braćmi, młodymi z różnych religii, aby budować cywilizację miłości i swe kraje, w których będą przestrzegane prawa i swobody człowieka oraz chroniona jego godność. „Szukamy kultury pokoju i potępienia przemocy, chcemy być żywymi mostami dialogu i współpracy. Wielu z nas oświadczyło przyjaźni, wspólnoty i dobrego sąsiedztwa z młodymi ludźmi, wyznającymi inne religie” – powiedzieli delegaci młodego pokolenia.

Podkreślili, że wierzą w swoją rolę i misję w tym regionie, „będącym symbolem naszej przynależności, naszego zakorzenienia i naszej tożsamości”. Wyrazili ubolewanie, że wiele osób sprzedaje swe ziemie z konieczności, aby wyemigrować lub z chciwości i obojętności, a „my pragniemy podjąć działania, aby temu zaradzić i aby porzucić te praktyki”. Młodzi zapewnili, że chcą być nadal przywiązani do Wschodu i zakorzenieni na tej ziemi, nie z powodu fanatyzmu, lecz aby zachować ten region i jego wyjątkowy charakter, aby kraje te nie zostały podzielone na jednostki wyznaniowe i sekciarskie. Aby to osiągnąć, kierują się przykładem swych przodków, którzy cierpieli prześladowania i za ich przykładem chcą liczyć na Boga – gwaranta ich obecności tutaj i nieść swój krzyż z nadzieją, czerpiąc siłę od Boga.

Młodzi oświadczyli też, że są świadkami dzisiejszego Kościoła, ale też sami potrzebują świadków, Kościoła, który jest matką i nauczycielką, który towarzyszy i ukierunkowuje ich na drodze życia. Chcą, aby był to Kościół, który przyjmuje młodych i który ma „prawdziwych aktorów planu zbawienia, aktywnych partnerów swej misji”. Wierzą w "jeden" Kościół i chcą działać na rzecz ciągłego zbliżania się do siebie Kościołów wschodnich, aby stać się jednością, zgodnie z wolą Bożą. A do najbardziej wymownych przejawów tej jedności należy z pewnością wspólne obchodzenie świąt Wielkanocy i zawołanie razem: "Chrystus zmartwychwstał!".

Młodzi chcą także Kościoła, idącego z postępem w dziedzinie środków przekazu i multimediów oraz przemawiającego do nich ich - młodych - językiem. Zapewnili, że dążą do tego, aby obraz młodego Jezusa znajdował odbicie w każdym postępie - naukowym, intelektualnym i technologicznym.

Następnie rozpoczęła się Liturgia Słowa. Odczytano fragment Pierwszego Listu św. Piotra i Ewangelii według św. Jana, po czym głos zabrał Benedykt XVI. Zachęcił on libańską młodzież do wierności Bogu, umiłowania Bliskiego Wschodu a przede wszystkim do bycia świadkami i zwiastunami radości Chrystusa. Pozdrowił również młodych muzułmanów, zachęcając ich do wspólnego z chrześcijanami budowania swej ojczyzny oraz do młodzieży przybyłej z Syrii, zapewniając o swej szczególnej modlitwie w intencji mieszkańców tego doświadczanego wojną kraju.

Mówiąc o wyzwaniu, jakim jest świadczenie swej wiary, papież wskazał młodym Libańczykom przykład apostołów, świętych i błogosławionych. Zapewnił, że dobrze są mu znane przeżywane przez nich trudności. Mimo to zachęcił, by pozostali w swej ojczyźnie i budowali jej przyszłość. „Kościół potrzebuje waszego entuzjazmu i waszej kreatywności!” – przekonywał Ojciec Święty. Wezwał młode pokolenie tego kraju do poszukiwania tego, co piękne i dobre oraz do świadczenia o godności ludzkiego ciała. „Miejcie delikatność i prawość czystych serc!” – zaapelował.

Benedykt XVI przestrzegł przed pokusą ucieczki w narkomanię czy „smutek pornografii” lub zamykania się w wirtualnym świecie internetu. „Poszukujcie i żyjcie relacjami obfitującymi w prawdziwą i szlachetną przyjaźń. Podejmujcie inicjatywy, które nadają sens i zakorzenienie waszemu życiu, zwalczając powierzchowność i łatwą konsumpcję!” – powiedział mówca. Zachęcił do poszukiwania dobrych mistrzów, kierowników duchowych, którzy potrafią wskazać drogę dojrzałości, oraz do odrzucania tego, co złudne, blichtru i kłamstwa.

Ojciec Święty zaznaczył, że niezbędnym warunkiem niesienia miłości Chrystusa jest znajomość Ewangelii i prawd wiary. Dodał, że Chrystusowa rewolucja miłości nakazuje przyjmować bliźniego bez zastrzeżeń, nawet jeśli należy on do innej grupy kulturowej, religijnej czy narodowej. „Bądźcie posłańcami Ewangelii życia i wartości życia. Odważnie przeciwstawiajcie się temu, co jej zaprzecza: aborcji, przemocy, odrzuceniu i pogardzie dla drugiego, niesprawiedliwości, wojnie. W ten sposób będziecie szerzyć wokół siebie pokój” - zaapelował papież.

Przypomniał, że Jezus zwyciężył zło nie innym złem, ale biorąc je na siebie i unicestwiając je na krzyżu, przez miłość przeżywaną aż do końca. W tym kontekście wskazał na znaczenie sakramentu pokuty i pojednania. Podkreślił, że „przebaczenie Boga daje siłę do nawrócenia i radość z tego, że się samemu przebacza". "Przebaczenie i pojednanie są drogami pokoju i otwierają przyszłość” – stwierdził Benedykt XVI.

Wskazał też na rolę powołania do kapłaństwa, życia konsekrowanego lub małżeństwa, które zbliża do Chrystusa. Tajemnica prawdziwego pokoju kryje się bowiem w zdolności odpowiedzenia na wezwanie, jakie kieruje do nas Chrystus" – zaznaczył papież. Podkreślił, że taka odpowiedź sprawia, że podobnie jak w czasach św. Pawła chrześcijanin może być żywym listem Chrystusa. Będzie to świadectwo życia i wiary. „Tak, z odwagą i entuzjazmem, pozwólcie zrozumieć tym, którzy są wokół was, że Bóg pragnie szczęścia wszystkich bez różnicy i że chrześcijanie są Jego sługami i Jego wiernymi świadkami” – zaznaczył Ojciec Święty.

Młodym muzułmanom podziękował za tę ważną obecność. Zaznaczył, że razem z młodymi chrześcijanami są oni przyszłością swej ojczyzny i całego Bliskiego Wschodu. „Próbujcie budować ją razem! A gdy już będziecie dorośli, żyjcie nadal w przyjaźni i jedności z chrześcijanami. Przecież piękno Libanu tkwi właśnie w tej pięknej symbiozie. Trzeba, aby cały Bliski Wschód, patrząc na was, zrozumiał, że muzułmanie i chrześcijanie, islam i chrześcijaństwo, mogą żyć razem bez nienawiści, w poszanowaniu wiary i każdego, aby razem budować społeczeństwo wolne i ludzkie” - wezwał papież.

Młodych Syryjczyków zapewnił o swojej pamięci w modlitwach i o swoim zatroskaniu. „Nadszedł czas, aby muzułmanie i chrześcijanie zjednoczyli się, by położyć kres przemocy i wojnom” – powiedział Benedykt XVI. Na zakończenie zawierzył przyszłość młodzieży Libanu i Bliskiego Wschodu Matce Bożej, Królowej Libanu i błogosławionemu Janowi Pawłowi II, "który mnie tutaj pokierował".

Po przemówieniu Ojca Świętego w modlitwie wiernych powierzano Bogu ludzi młodych, by doświadczali Jego obecności w konkretnych sytuacjach życiowych. Modlono się o pokój, aby pośród trudnych doświadczeń młodzi byli przywiązani do swej ziemi i tworzyli społeczeństwo, w którym szanuje się człowieka i zapewnione są: praca, mieszkanie, służba zdrowia i edukacja, powstrzymując ich od opuszczania swej ojczyzny. Proszono Boga, by młode małżeństwa świadczyły, że wierność jest możliwa w dzisiejszym świecie, a także o odwagę stawiania czoła wszystkim, którzy zagrażają świętości ludzkiego życia, propagując narkotyki, pornografię, aborcję i eutanazję.

Modlono się po arabsku, francusku, ormiańsku, angielsku i grecku, po czym wszyscy odmówili „Ojcze nasz”. Po błogosławieństwie udzielonym przez Benedykta XVI kilkoro młodych ludzi ofiarowało mu dary.

Następnie Ojciec Święty udał się wraz z patriarchami katolickimi do siedziby Patriarchatu. Odwiedził kaplicę, w której się przez chwilę modlił, a do zgromadzonych tam wygłosił improwizowane przemówienie.
Z Bkerké papież odjechał samochodem do nuncjatury apostolskiej w Harissie. Jutro Benedykt XVI nad brzegiem Morza Śródziemnego w centrum Bejrutu (Beirut City Center Waterfront) odprawi Mszę św., w czasie której przekaże podpisaną przez siebie 14 bm. posynodalną adhortację apostolską przedstawicielom Kościołów lokalnych regionu Bliskiego Wschodu, a na zakończenie odmówi ze wszystkimi modlitwę Anioł Pański. Po południu odbędzie się spotkanie ekumeniczne w siedzibie katolickiego patriarchatu syryjskiego w podstołecznym Charfet. Wieczorem zaś na międzynarodowym lotnisku im. Rafiqa Haririego odbędzie się ceremonia pożegnania.