Spotkania z przedstawicielami życia politycznego, elit, muzułmanów i z młodzieżą złożyły się na drugi dzień wizyty Benedykta XVI w Libanie 15 września. Odbywały się one w okolicach Bejrutu – w miejscowościach Baabda, Bzommar i Bkerké.
Spotkanie z młodzieżą
Na zakończenie tego dnia swej podróży apostolskiej Benedykt XVI spotkał się z młodzieżą Libanu i Bliskiego Wschodu. Na placu przed siedzibą patriarchy maronickiego w Bkerké zgromadziło się 15 tys. osób.
Papieża, który przyjechał z odległej o pięć kilometrów nuncjatury apostolskiej w Harissie, młodzież powitała śpiewem i tańcem. Wznoszono okrzyki po arabsku i francusku: "Benedictos!", śpiewano pieśń "Błogosławiony, który przybywa w Imię Pańskie". Powiewały flagi libańskie, watykańskie, a także polskie. Uformowała się procesja z krzyżem, Ewangeliarzem i ikoną Matki Bożej.
Ojca Świętego, jak również obecnego na spotkaniu prezydenta M. Sleimana powitał patriarcha maronicki Béchara Boutros Rai. Zapewnił, że zgromadzeni tu młodzi ludzie „są spragnieni nadziei w kontekście przyspieszonego biegu wydarzeń, który budzi zarówno nadzieje, jak i niepokoje”. „Dążą oni do życia w pokoju, w prawie i stabilności, aby móc spełniać się w swych własnych krajach i unikać emigracji” – powiedział zwierzchnik Kościoła maronickiego.
Zwrócił uwagę, że „ich żywe zatroskanie o przyszłość wymaga z jednej strony osobistego spotkania z Chrystusem, który jako jedyny może odnowić ich wiarę, umocnić ich nadzieję i zdynamizować ich świadectwo miłości, z drugiej zaś szuka możliwych do przyjęcia środków potwierdzenia takich wartości, jak wolność, równość w prawach i obowiązkach oraz godność ludzka w ich krajach”. Dochodzą do tego kryzysy: polityczne, społeczne, gospodarcze i kulturowe, zagrażające ich wierze, a niektórych młodych prowadzą do utraty prawdziwego sensu tożsamości chrześcijańskiej i ich zakorzenienia na ich ziemi i w ich Kościołach.
Inny problem to nasilające się zjawisko fundamentalizmu religijnego, odrzucającego prawo zarówno do odmienności, jak i wolności sumienia lub kultu oraz prowadzącego do przemocy jako jedynego sposobu osiągnięcia swych celów. "Nasi młodzi odczuwają potrzebę odkrycia na nowo wartości moralnych, społecznych, gospodarczych i kulturowych, aby móc odgrywać swoją rolę i nieść orędzie chrześcijańskie do swych społeczeństw. Bez wątpienia najważniejszymi wartościami, o których winni oni dawać świadectwo w tym regionie, są współżycie z innymi, pojednanie i zaufanie wzajemne, albowiem kulturę pokoju można budować jedynie na podobnych wartościach" – powiedział patriarcha maronicki.
Papież z patriarchą wymienili dary. Zwierzchnik Kościoła maronickiego ofiarował Ojcu Świętemu m.in. znalezioną na terenie Libanu skamielinę licząca 100 tys. lat.
Następnie głos zabrał maronicki arcybiskup Trypolisu Libańskiego - Georges Bou Jaoudé, przewodniczący Rady Apostolstwa Świeckich w tym kraju. Zaznaczył, że młodzi, którzy tu przybyli, są „synami i córkami tego kraju, który Jan Paweł II określił jako kraj-orędzie dla Wschodu i Zachodu i dla całego świata”. Mają świadomość, że zostali wezwani do wspólnego odbudowywania swego kraju na mocnych podstawach po dziesięcioleciach wojny. Te same uczucia są udziałem młodzieży w innych krajach arabskich po wstrząsach trwającej jeszcze „wiosny arabskiej”; mają oni nadzieję, że będzie to rzeczywiście wiosna – podkreślił hierarcha.
Wyraził przekonanie, że nowa ewangelizacja, do której wzywa papież, i Rok Wiary „pomogą młodym w przemyśleniu i lepszym przeżyciu swego zaangażowania chrześcijańskiego”. Jednocześnie mówca zwrócił uwagę, że dziś młodzi ludzie w Libanie i na Bliskim Wschodzie – kolebce chrześcijaństwa – przeżywają czas niepokoju i obaw. Widzą, jak w ich krajach stopniowo zanika obecność chrześcijańska, są rozczarowani, nie mogąc uczestniczyć w odbudowie swych państw, osaczonych przez wszelkie nurty integrystyczne.
Benedykta XVI pozdrowił także wiceprzewodniczący tego gremium abp Elie Haddad, metropolita Saidy (Sydonu). Zapewnił, że obecni tu młodzi pragną wysłuchać papieskiego przesłania nadziei i wiary. W warunkach zeświecczenia wartości są oni coraz bardziej przywiązani do Kościoła nauczającego i matki. „Po 20 latach okrutnej wojny w Libanie i w rewolucyjnym środowisku Bliskiego Wschodu nowe pokolenia oczekują nowej Pięćdziesiątnicy, a poruszeni przez Ducha Świętego są posłuszni Kościołowi w Twojej osobie, Ojcze Święty” – powiedział arcybiskup.
Jednocześnie podkreślił, że wielkim problemem jest emigracja – zjawisko, które przyniosły młodym chrześcijanom i muzułmanom nowe ideologie antyreligijne. Innym wielkim wyzwaniem jest egzystencjalny zamęt u młodych, rozciągający się między polityką a religią. Dowodem tego jest obecny upadek reżymów, na co Kościół tutejszy nie może zaradzić. Jest to miejsce, aby stawać się świętym, mimo niepokojów, które nas atakują – stwierdził arcybiskup.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.