Patriarcha Kościoła maronickiego Bechara Boutros Rai komentując aktualne wydarzenia w Syrii wyraził obawę, że przemoc i rozlew krwi w tym kraju mogą przemienić tak zwaną „arabską wiosnę” w „arabską zimę”
„Popieramy «arabską wiosnę», ale nie popieramy «wiosny» przemocy, wojny, zniszczenia i zabijania. Tak bowiem czyniąc «wiosna» stanie się «zimą»” – powiedział libański hierarcha w rozmowie z agencją Reutera. Podkreślił również, że nie da się wprowadzać prawdziwych reform przy użyciu siły i broni, bo takie metody niosą ze sobą straty i zniszczenia, których nie da się przewidzieć.
Abp Rai dodał, że wszystkie wspólnoty religijne na Bliskim Wschodzie dotknięte są wojnami, przemocą, kryzysem ekonomicznym czy zagrożeniem bezpieczeństwa, jednak chrześcijanie, jako wspólnota stosunkowo nieliczna, są na te zjawiska podatni w sposób szczególny. Patriarcha wyraził też zaniepokojenie, by arabskie powstanie w Syrii nie skończyło się zamianą jednego autokratycznego reżimu na drugi za sprawą radykalnych ugrupowań islamskich.
Warto dodać, że niepokoje zwierzchnika maronitów nie są bezzasadne. Według szacunków ONZ tylko w ciągu ostatnich dwóch dni Liban przyjął 2 tys. syryjskich uchodźców. Nie brakuje wśród nich chrześcijan, którymi zaopiekowały się libańskie struktury kościelne.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.