Katolicyzm na Wschodzie

Zgodnie z kilkuletnią już tradycją, w całej Polsce w II Niedzielę Adwentu obchodzimy Dzień Modlitw i Pomocy Materialnej dla Kościoła katolickiego na Wschodzie. W tym roku 4 grudnia będzie to już XII taki dzień a przyświecać mu będzie hasło „Kościół naszym domem”.

Z życiem w diasporze wiąże się też inny problem – codzienne kontakty z innymi wyznaniami i religiami, przede wszystkim tymi, które przeważają na danym obszarze (prawosławie, islam). Od razu trzeba zaznaczyć, że stosunki te układają się różnie, na ogół niestety nie najlepiej, co wynika głównie z powiązań Kościołów i religii większościowych z miejscowymi władzami. Zarówno dominujący na tych ziemiach Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP), jak i wspólnoty muzułmańskie w Azji Środkowej są na ogół bardzo blisko i ściśle związane ze strukturami rządowymi w swych krajach, co oczywiście sprzyja faworyzowaniu tych wyznań przez państwo. Same władze natomiast niechętnie odnoszą się do wszelkich obcych Kościołów i religii, widząc w nich, zwykle zresztą całkowicie bezpodstawnie, zagrożenie swej tożsamości, bezpieczeństwa, czasem nawet integralności terytorialnej. Mimo jednak tych i szeregu innych trudności dialog międzywyznaniowy i międzyreligijny, szczególnie ten codzienny między wiernymi, jest dla Kościoła katolickiego potrzebą i koniecznością.

I jeszcze jeden bardzo istotny czynnik łączy te Kościoły lokalne – otóż przez całe dziesięciolecia doświadczyły one ciężkich prześladowań, podobnie zresztą jak wszystkie inne wspólnoty wyznaniowe. Tamte trudne czasy przyniosły niemal całkowitą zagładę Kościoła i ogromną rzeszę męczenników, dzięki których ofierze zdołał on przetrwać.

Jednocześnie należy podkreślić, że o ile RKP, mimo różnych ograniczeń i utrudnień, miał jednak swoje struktury: parafie, diecezje, biskupów, klasztory, seminaria i akademie duchowne itp., to Kościół katolicki na całym ogromnym obszarze dawnego Związku Sowieckiego (poza Litwą, Łotwą i w niewielkim zakresie zachodnimi regionami Białorusi i Ukrainy) nie miał nic, po prostu nie istniał. W czasach komunistycznych na rozległym terenie europejskiej części Rosji (równym prawie połowie Europy) były czynne tylko dwa kościoły katolickie: w Moskwie i Leningradzie; nieco lepiej sytuacja przedstawiała się w części azjatyckiej, zresztą ponad dwukrotnie większej od europejskiej, ale w żadnej z nich nie było ani parafii, ani diecezji, ani biskupów ani jakichkolwiek innych instytucji, które są niezbędne do – w miarę – normalnego działania jakiegokolwiek związku wyznaniowego.

Toteż gdy na wiosnę 1991 stało się możliwe utworzenie przez Jana Pawła II pierwszych regularnych struktur katolickich w ówczesnej sowieckiej Rosji, oznaczało to w istocie odrodzenie a właściwie zmartwychwstanie Kościoła katolickiego w tym kraju po 1917 r., a więc po prawie ¾ wieku. Należy o tym pamiętać, gdy słyszymy zarzuty o tzw. ekspansji i prozelityzmie katolickim, czyli o rzekomym przeciąganiu przez Kościół na swoją stronę wiernych z innych wyznań, zwłaszcza prawosławnych.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg