Z roztropnością w naszym życiu społecznym nie jest najlepiej. Szkoda. Bez niej nawet nieskazitelność nie jest tak widoczna, jak powinna. A zło wsparte jej brakiem mnoży się z zapałem.
PiS i Kościół razem o in vitro. To tytuł jednego z tekstów w Rzeczpospolitej. Chodzi o cykl konferencji dotyczących zapłodnienia in vitro, nad którymi patronat mają bp Cichy (Legnica) i pani senator należąca do PiS. Konferencji – dodajmy – informacyjnych. Idea dobra, ale zbitka patronatów nieszczęśliwa dla Kościoła. Bo jak w tej sytuacji wytłumaczyć, że Kościół nie popiera żadnej partii politycznej?
Często chyba brakuje nam „wężowej” roztropności, przez co nawet „gołębia” nieskazitelność ulega zamazaniu. Bądźcie roztropni jak węże, nieskazitelni jak gołębie – powiedział Jezus. Jednocześnie.
Również w Rzeczpospolitej sporo tekstów o propagandzie gejowskiej w szkołach, gejowskim lobby (np. w teatrze) czy związkach partnerskich. Zagadnienie jest ważne i nie chodzi o czyjekolwiek życie prywatne tylko o ideologię. Zgadzam się z Joanną Szczepkowską. Gej jest normalnym człowiekiem i jego zachowanie – jak każdego człowieka – podlega krytyce. Nic nie czyni go bardziej „odmieńcem” niż żądanie przywilejów.
W Gazecie Wyborczej w obszernym tekście na temat służby zdrowia warta zauważenia informacja: szpital w Zgierzu ma zwrócić pieniądze za niepotrzebne hospitalizacje pediatryczne. Nie było wskazań do hospitalizacji – twierdzi NFZ. To niebezpieczny precedens, przede wszystkim dlatego, że wskazania do hospitalizacji ocenia się przed wykonaniem większości badań, w Izbie Przyjęć. Czasem okazuje się, że można było inaczej, ale bezpieczniej dla człowieka było go przyjąć i sprawdzić.
Problem polega na tym, że lekarz nierzadko staje się przed dylematem: potrzebujący pomocy człowiek czy oszczędności? Oczywiście, można go odesłać do rejonu. Jaką ma szansę uzyskać tam pomoc, jeśli trzeba wykonać kilka specjalistycznych badań? Sporą, jeśli zrobi je prywatnie, a jeśli go nie stać? Szpital jest opcją. Albo był, niestety.
Tylko czy naprawdę o to nam chodzi, by za wszelką cenę oszczędzić?
Jeszcze jeden tekst z Gazety Wyborczej: pomysł, by w ramach pomocy socjalnej wydawać nie pieniądze, a kartki, za które nie da się kupić alkoholu. Pomysł zrozumiały: chodzi o to, by pomoc nie była przepijana, a faktycznie służyła tym, którzy jej potrzebują. Przeciwnicy twierdzą, że alkoholicy to tylko niewielki odsetek potrzebujących pomocy, a taka forma pomocy będzie stygmatyzować ubogich. Założenie, że ubodzy nie potrafią gospodarować pieniędzmi i trzeba ich pilnować jak dzieci jest niesłuszne – mówią. I z pewnością jest w tym wiele racji.
Jedną z podstawowych wad pomocy socjalnej jest fakt, że uczy bezradności. Optymalnie byłoby tymczasem, gdyby pomagała odzyskać zdolność samodzielnego funkcjonowania, a zarazem poczucie godności własnej. Wydajemy mnóstwo pieniędzy na pomoc. Pytanie, czy chodzi nam o to, by pomóc, czy by pozbyć się problemu?
Jutro Wielki Piątek. Warto pozostać w ciszy. Na kolejny przegląd prasy zapraszamy dopiero w wielkanocny wtorek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Tryptyk Augustiański” zostanie premierowo wykonany 22 listopada.
„Głos Kościoła nadal ma znaczenie, kontynuujmy promocję pokoju”.
Dziś rano zadzwonił do Papieża Mahmud Abbas, prezydent Państwa Palestyńskiego.
Przy tej okazji zwrócił uwagę na nieocenioną rolę modlitwy osób starszych.
Papież wymienił imiona i nazwiska trzech chrześcijan, którzy zginęli w wyniku ataku.