Księże Tomaszu, na tylnej okładce IX tomu dzieł zebranych Benedykta XVI czytamy, że "w sprawowaniu liturgii decyduje się przyszłość wiary i Kościoła". Dlaczego w tak entuzjastycznym portrecie Franciszka I nie ma ani słowa o stosunku nowego papieża do kwestii, którą jego poprzednik uważa za tak fundamentalną?
Mojemu przedmówcy "m" (choć nie mnie pyta) pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie ma słowa o kwestii liturgii, którą poprzednik uważa za fundamentalną: Bo to, co poprzedni papież uważał za fundamentalne, jego następca nie musi uważać za fundamentalne.
Być może po prostu jest to jedna z wielu spraw, które papież uważa za fundamentalne.
Być może inne fundamentalne kwestie uważa w tej chwili za bardziej palące.
Być może uważa, że Benedykt XIV wypowiedział się wystarczająco wyraźnie w tej kwestii.
Brak mówienia o temacie w (krótkim) okresie czasu nie jest równoznaczny z jego "nie uważaniem za sprawę fundamentalną". Ale watykanistów którzy wiedzą lepiej jak widać u nas nie brak.
Ktoś popełnił mały błąd :-)
Być może inne fundamentalne kwestie uważa w tej chwili za bardziej palące.
Być może uważa, że Benedykt XIV wypowiedział się wystarczająco wyraźnie w tej kwestii.
Brak mówienia o temacie w (krótkim) okresie czasu nie jest równoznaczny z jego "nie uważaniem za sprawę fundamentalną". Ale watykanistów którzy wiedzą lepiej jak widać u nas nie brak.
może dlatego, że liturgię przede wszystkim się sprawuje, a nie ustosunkowuje do niej?