Budował Kościół otwarty, a jednocześnie twardo bronił doktryny i rygorów katolickiej moralności.
Jan Paweł II mówił, że ekumenizm winien być „imperatywem sumienia” każdego wierzącego. „Kościół katolicki z nadzieją podejmuje dzieło ekumeniczne jako imperatyw chrześcijańskiego sumienia oświeconego wiarą i kierowanego miłością” – pisał w swej słynnej encyklice „Ut unum sint”. Przypominał, że „ta jedność, którą Pan dał swemu Kościołowi i którą pragnie ogarnąć wszystkich, nie jest czymś mało istotnym, ale stanowi centralny element Jego dzieła”. Ekumenizm należy więc do samej istoty misji Kościoła.
Spotkania z przedstawicielami innych Kościołów należały do programu prawie wszystkich papieskich pielgrzymek. Zwierzchnicy różnych Kościołów byli też wiele razy przyjmowani przez papieża w Watykanie. Niejednokrotnie ofiarowywał swym rozmówcom kielich i patenę – na znak pragnienia wspólnie odprawianej Eucharystii. Wizyty te stanowiły nieraz okazję do podpisania wspólnych deklaracji wieńczących osiągnięte porozumienia w dialogu teologicznym. Bardzo ważne były deklaracje chrystologiczne ogłoszone wspólnie z przywódcami Kościołów: ormiańskiego i asyryjskiego. Historyczną wagę miała ogłoszona w 1999 r. katolicko-luterańska deklaracja o usprawiedliwieniu, która kończyła trwający niemal 500 lat spór na ten temat.
Dziś, w 20 lat po śmierci Jana Pawła II, wydaje się, że dialog ekumeniczny staje się coraz trudniejszy. Z niektórymi Kościołami zaczyna brakować wręcz wspólnego gruntu do prowadzenia dialogu. Kościoły protestanckie poszły w kierunku liberalizacji swoich wymagań moralnych, dopasowując je do oczekiwań konsumpcyjnego świata, a największy Kościół prawosławny jakim jest Cerkiew Rosyjska, totalnie skompromitował się poprzez poparcie dla nowego rosyjskiego tyrana i prowadzonej przezeń krwawej wojny. Warto więc powrócić do pojmowania ekumenizmu w kategoriach „imperatywu sumienia” każdego chrześcijanina, tym bardziej, że otwierają się nowe przestrzenie międzykościelnej współpracy, choćby na Ukrainie.
Teologia ciała, przełom kopernikański
Refleksja o miłości, małżeństwie i rodzinie w sposób szczególny towarzyszyła Karolowi Wojtyle. Fascynacja tym tematem sięga początków jego kapłaństwa. Zaczęło się w parafii św. Floriana w Krakowie dokąd przybył w 1949 roku. Prowadził katechezy dla studentów i przygotowywał do małżeństwa. Pływał z nimi kajakiem i wędrował po górach.
Jako papież przedstawił wizję miłości między mężczyzną i kobietą, którą jego biografowie określą mianem "teologii ciała". Poświęcił temu tematowi 130 katechez - co tydzień przez pięć lat. George Weigel uważa zbiór tych katechez za jedną z najśmielszych - od stuleci - redefinicji teologii katolickiej.
Te głębokie biblijne rozważania o sensie i znaczeniu miłości są szczególnie poruszające, gdy papież odwołuje się do „Pieśni nad pieśniami”, ukazując mowę ciała małżonków jako swoistą liturgię. Wyjaśnia, że „wypowiadane przez oblubieńców słowa miłości koncentrują się na ciele, nie tyle dlatego, że stanowi ono samo dla siebie źródło wzajemnej fascynacji, ale przede wszystkim dlatego, że na nim zatrzymuje się wprost i bezpośrednio owo przejęcie drugim człowiekiem, drugim – kobiecym lub męskim „ja”, które w wewnętrznym poruszeniu serca inicjuje miłość”. Dalej mówi, że miłość seksualna winna być przeżywana w kategorii daru nawzajem kochających się osób. Dlatego winna ją charakteryzować pełnia i czystość rozumiana m. in. jako wolność od sztucznej antykoncepcji, która grozi dehumanizacją osobowych relacji.
George Weigel twierdzi, że „Jeśli teologia ciała Jana Pawła II zostanie potraktowana tak poważnie, jak na to zasługuje, może się okazać przełomowym momentem w wypędzaniu z katolickiej teologii moralnej manichejskiego demona wraz z jego deprecjonowaniem płciowości człowieka”. A sam Jan Paweł II podkreślał, że jednym z podstawowych zadań stojących przed Kościołem dziś jest ukazanie prawidłowej koncepcji miłości, także w sferze seksualnej. Jakże te słowa są aktualne i dziś.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Nasza relacja z Jezusem jest przede wszystkim relacją obdarowania.”
Papież ponowił też swój apel o pokój i niezbędną pomoc humanitarną w Strefie Gazy.