Chrześcijanie na Cyprze tworzą bardzo żywy, lecz wciąż podzielony Kościół. Prawosławni, którzy stanowią ponad 90 procent obywateli nie dyskryminują co prawda katolików, ale wzajemne relacje są raczej chłodne, pomimo szczerych zabiegów zwierzchnika tamtejszej Cerkwi abp Chryzostoma – uważa pracujący na Cyprze o. Zacheusz Dulniok.
- A jakie są relacje Kościoła katolickiego z Cerkwią prawosławną?
O. Z. Dulniok OFM: Muszę przyznać, że całą nadzieję pokładamy właśnie w przyjeździe Ojca Świętego. Liczymy, że ta sytuacja się poprawi, dlatego, że dialogu praktycznie nie widać. Kościół prawosławny nas nie dyskryminuje, ale nie ma też z jego strony żadnego wyjścia naprzeciw.
- Tym niemniej słyszeliśmy o przynajmniej kilku pozytywnych gestach ze strony zwierzchnika cypryjskiej Cerkwi, abp Chryzostoma II. Wystosował on m.in. serdeczne zaproszenie do Benedykta XVI, w którym nazywa go „starszym bratem”. Chryzostom II ostro też krytykował tych, którzy sprzeciwiają się papieskiej wizycie, a jesienią zeszłego roku to właśnie cypryjska Cerkiew była gospodarzem dialogu katolicko-prawosławnego, który tym razem zajmował się bardzo istotną kwestią, mianowicie prymatem Piotrowym. A zatem są też i pozytywne sygnały?
O. Z. Dulniok OFM: Abp Chryzostom jest bardzo otwarty, ale ma tutaj niestety wielu przeciwników. Jeżeli chodzi o to otwarcie i dialog, nie byłoby pewnie tych protestów, gdyby nie bardzo silne wsparcie Greków ortodoksyjnych z Aten. Oni właśnie są takim bodźcem, żeby uczynić wszystko dla uniemożliwienia tej wizyty. Ale Pan Bóg ma swój plan i nikt nie może tego przeciwstawić Panu Bogu.
- Pod względem politycznym Cypr to Unia Europejska. Ojciec z kolei należy do franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej. Natomiast Benedykt XVI w czasie swej wizyty przedstawi Instrumentum laboris do Synodu dla Bliskiego Wschodu. Jak Ojciec odbiera położenie i kulturę tego kraju? To jeszcze Europa czy już Bliski Wschód?
O. Z. Dulniok OFM: Cypr jest w Europie, ale jest też częścią Morza Śródziemnego bliżej Bliskiego Wschodu. Bardzo wiele jest tutaj akcentów arabskich, bliskowschodnich. Jeżeli chodzi o jedzenie czy kulturę, to jest ona właśnie bardziej zbliżona do krajów bliskowschodnich.
- Od 36 lat Cypr jest podzielony: północ jest okupowana przez wojska tureckie, trwa też kolonizacja tych terenów przez Turcję. Jak Cypryjczycy przeżywają ten podział? Przyzwyczaili się, czy liczą na zjednoczenie?
O. Z. Dulniok OFM: Cypryjczycy być może przyzwyczaili się już do tego, ale ciągle trwają jakieś tam negocjacje dla odzyskania ziem, które Cypryjczycy mają po stronie północnej, tureckiej. Niestety, wszystkie te plany, które kolejni sekretarze generalni ONZ starali się jakoś podsunąć, nie znajdują aprobaty. Z tego, co można zauważyć, Cypr bardzo pomaga tym cypryjskim Turkom, którzy mieszkają po drugiej stronie. Oni mają wiele korzyści, np. jeżeli chodzi o służbę zdrowia itd. Od kilku lat otwarła się granica, ale tylko czasowo i dla celów turystycznych. Nic nie wskazuje, żeby ona była otwarta całkowicie. Ciągle trwają jakieś negocjacje, które albo z jednej, albo z drugiej strony zostają przerwane. Na razie nie widać żadnej wizji na przyszłość, żeby coś mogło się zmienić.
- Czego Cypryjczycy oczekują po tej wizycie?
O. Z. Dulniok OFM: Wszyscy tutaj oczekują Ojca Świętego z wielkim entuzjazmem, z radością. Nawet jeżeli wydaje się to nierealne, każdy tutaj wierzy, że nastąpi zbliżenie między Kościołem prawosławnym i naszym Kościołem katolickim, że obie siostrzane wspólnoty zostaną jakoś odmienione, że zostanie jakoś nawiązany ten dialog i znikną antagonizmy czy różnice, a współpraca stanie się możliwa. Miejmy nadzieję, że tak będzie. Na pewno wielu chrześcijan w tym pokłada nadzieję.
- Również zwyczajni wierni prawosławni pragną tej jedności?
O. Z. Dulniok OFM: Myślę, że ci zwykli wierni nie zdają sobie do końca sprawy z tego, po co Papież przyjeżdża. Wielu myśli, że Papież chce tutaj przyjechać, by nawracać prawosławnych. Wielu ulega błędnym mniemaniom, bądź są ignorantami, jeżeli chodzi o Ojca Świętego i o to, po co on przyjeżdża na Cypr.
- A jaka jest atmosfera wśród samych katolików?
O. Z. Dulniok OFM: My modlimy się, aby ta pielgrzymka Ojca Świętego przebiegła w sposób pokojowy, aby rzeczywiście ten Duch, który tutaj przybędzie z Ojcem Świętym, dawał pokój tej wyspie i aby wszyscy zostali mile zaskoczeni tą wizytą. Wiemy, że kiedy przyjeżdża Ojciec Święty i odwiedza jakieś kraje, niesie zawsze ze sobą coś nowego i dzieje się coś nowego. Miejmy nadzieję, że będzie tak również tym razem.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.