To nie Rzym był pierwszym państwem, które przyjęło chrześcijaństwo jako oficjalną religię państwa i ludu. Pierwsza była Armenia.
Nie sprzyjające kontaktom doktrynalnym i wzajemnemu zrozumieniu położenie geograficzne oraz zakusy jurysdykcyjne Bizancjum spowodowały, że w Armenii niewłaściwie przedstawiono uchwały Soboru Chalcedońskiego o dwóch naturach złączonych w Chrystusie „bez pomieszania, bez zamiany, bez podziału i bez rozłączenia”. Biskupi ormiańscy nie przybyli na sobór, ponieważ w tym czasie Armenia prowadziła walki z Persją, usiłującą narzucić jej zoroastranizm (mazdaizm). Dopiero w 484 roku udało się Ormianom odnieść decydujące zwycięstwo i wyzwolić spod władzy Persów. Zaistniała sytuacja doprowadziła jednak do tego, że w 506 roku na synodzie w Dywin (Dwin) biskupi ormiańscy, gruzińscy, i kaspijsko-albańscy odrzucili uchwały Soboru Chalcedońskiego pozostając przy formule Soboru Efeskiego II z 449 roku. W ten sposób Ormianie zostali zaliczeni do Kościołów monofizyckich. Było to jednak o tyle niesprawiedliwe, że oskarżenia o jawny monofizytyzm często oparte były na przekłamaniach i powierzchownych interpretacjach, wynikających z nieznajomości języka i tradycji Ormian.
Od unii do unii
W VII wieku Armenię Persom i Grekom odebrali Arabowie, zaś w 1071 roku zajęli ją Turcy seldżuccy. Tyrańskie rządy spowodowały masową emigrację Ormian w region Edessy, w góry Antytaurusu i Cylicji. Część Ormian wyemigrowała wtedy między innymi do Polski. Dzięki zdobyciu zajmowanych przez wojska Bizancjum górskich twierdz Cylicji udało się stworzyć tzw. Królestwo Nowej Armenii (Armenii Cylicyjskiej, Małej Armenii) ze stolicą w Sis.
Podczas wypraw krzyżowych, połączone walką z Turkami i niechęcią wobec Bizancjum królestwo to silnie związało się z łacinnikami. Kolejni katolikosi (osiadli teraz w Sis) bywali w Rzymie. W końcu jeden z nich zainicjował pertraktacje w sprawie wielkiej unii Greków, łacinników, Syryjczyków i Ormian. Działania te nie spotkały się jednak ze zrozumieniem większości biskupów, niższego duchowieństwa i teologów. W 1113 roku doszło do wyboru antykatolikosa, który zasiadł w Agtamar na wyspie na jeziorze Wan w Armenii Wielkiej. W 1198 r. doszło w końcu do unii Ormian z królestwa Sis z Rzymem. Przetrwała on jednak tylko do upadku królestwa w 1375 roku.
Na kolejną unię trzeba było czekać niespełna 50 lat. Na soborze Florenckim w 1439 roku legaci katolikosa Konstantyna VI przyjęli „Dekret dla Ormian”, ustanawiający nową unię między Rzymem a Ormianami. Nie przyjęli jej jednak ormiańscy biskupi Armenii Wielkiej i utworzyli w 1441 roku katolikosat w Eczmiadzynie.
Dalsze wieki to czas ciągłych niepokojów. Brak stabilizacji politycznej, schizmy, spory wśród duchowieństwa spowodowały, że kiedy w XVII wieku na Bliskim Wschodzie pojawili się katoliccy misjonarze, idea unii znów odżyła. W 1742 roku część Ormian przyjęła nawet unię z Rzymem. Wszystkie podejmowane w tym kierunku wysiłki były jednak traktowane jako zdrada narodowa. Dlatego unia Rzymu z całym Kościołem Ormiańskim nigdy nie doszła do skutku.
Śmiertelne zagrożenie
W XIX wieku Turków i Persów z Kaukazu wyparli Rosjanie, zajmując także Eczmiadzyn i Erewań. Dawny ormiański synod zastąpiła Najwyższa Rada Duchowna. Większość Armenii pozostała jednak w granicach Turcji, gdzie na przełomie XIX i XX wieku Ormian dotknęła masowa eksterminacja. Łącznie zginęło ich – według róznych szacunków - od 600.000 do 2.500.000. Najwięcej podczas I wojny światowej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.