Dlaczego jest święty?

Książka „Dlatego jest święty” to opowieść ks. Sławomira Odera o życiu Jana Pawła II. We Włoszech w ciągu kilku dni stała się bestsellerem. W Polsce ukaże się w październiku.

Jednym z problematycznych tematów, jakie zgłębiono w czasie procesu beatyfikacyjnego, było kilkukrotne udzielenie przez Jana Pawła II Komunii św. bratu Rogerowi Schulzowi, założycielowi ekumenicznej wspólnoty w Taizé. Ponieważ był on protestantem, byłaby to rzecz niedozwolona. „W rzeczywistości, jak zaświadczył biskup Nantarre, Gérard Daucort, »brat Roger nawrócił się na katolicyzm i Papież oraz biskupi Autun wiedzieli o tym, nawet jeśli nic nie powiedzieli na ten temat publicznie«. Także inni twierdzili, że nawet jeśli nie było formalnego przejścia ze wspólnoty eklezjalnej, w której brat Roger został ochrzczony, do Kościoła katolickiego, nie można mieć najmniejszych wątpliwości co do jego autentycznej wiary w realną obecność Jezusa w Eucharystii”.

Mistyka i anegdoty
Książka pełna jest anegdot. Kiedy przed papieską podróżą do Nikaragui watykańska ochrona postanowiła, by ze względów bezpieczeństwa wszyscy, łącznie z Papieżem, nosili kamizelki kuloodporne, Jan Paweł II uciął sprawę krótko: „Ten, kto z papieskiego orszaku chciałby nosić kamizelkę, niech ze mną w tę podróż nie jedzie. Jesteśmy w rękach Boga i On nas będzie chronił”. Natomiast gdy jeden z kardynałów, za przepowiednią Nostradamusa, przestrzegał go przed podróżą do Lyonu w 1986 r., rzekł: „Zapewniam eminencjo, że żadne miejsce nie jest bardziej niebezpieczne niż Plac św. Piotra”. W Rio de Janeiro, poruszony nędzą matki z dziećmi żyjących w ubogich fawelach, ściągnął z palca złoty pierścień kardynalski, który dostał od Pawła VI, i ofiarował go kobiecie. Do końca pielgrzymki nosił pierścień pożyczony od sekretarza stanu.

Z książki wyłania się żyjący na skraju ubóstwa mistyk, dla którego codzienna Msza św., modlitwa, Różaniec, Droga Krzyżowa w każdy piątek i uciekanie się do wstawiennictwa świętych stanowiły siłę życia duchowego. Sensację wzbudziło zdanie, że Jan Paweł II biczował się (wątpił w to biograf papieża Gianfranco Sviderchoschi). Tylko co poza sensacją wynika z tego dla nas? Dla mnie bardziej wymowny jest opis ostatniej procesji Bożego Ciała, kiedy schorowany i cierpiący Papież wymógł na swych ceremoniarzach, by pozwolili mu uklęknąć przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie. Trwało to sekundy. „Krzyż jest pierwszą literą alfabetu Boga” – mawiał Papież i wytrwał przy nim do końca. Rano w Wielki Piątek miał wysoką gorączkę, z trudem oddychał. Szeptał coś, czego nie można było zrozumieć. Na podanej kartce napisał, że chce odprawić Drogę Krzyżową. Jedna z sióstr zaczęła ją głośno odmawiać, a on nie bez wysiłku starał się uczynić znak krzyża przy każdej stacji. W czasie pogrzebu Jana Pawła II ulicami stolicy Meksyku wśród tłumów wiernych jeździł papamobil. Gdy wyjęto z niego papieski fotel i ustawiono przed bazyliką Matki Bożej z Guadalupe, niespodziewanie usiadł na nim gołąb. W tym samym czasie w Rzymie wiatr zamknął leżącą na trumnie Jana Pawła II księgę Ewangelii.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama