Książka „Dlatego jest święty” to opowieść ks. Sławomira Odera o życiu Jana Pawła II. We Włoszech w ciągu kilku dni stała się bestsellerem. W Polsce ukaże się w październiku.
Pewnego dnia jedna z sióstr pracujących w papieskich apartamentach zobaczyła, że Jan Paweł II jest bardzo zmęczony i wyznała, iż „jest zatroskana o Jego Świątobliwość”. „Ja także jestem zatroskany o moją świątobliwość” – odpowiedział z uśmiechem Papież. Ta anegdota otwiera opowieść ks. Sławomira Odera, postulatora procesu beatyfikacyjnego, o życiu Papieża Polaka.
Mówią świadkowie
W procesie beatyfikacyjnym zebrano świadectwa 114 osób: 35 kardynałów, 20 arcybiskupów i biskupów, 11 kapłanów, 5 zakonników, 3 sióstr zakonnych, 36 świeckich katolików, 3 niekatolików i żyda. Przestudiowano tysiące listów, które ludzie z całego świata nadsyłali do biura postulatora lub zostawiali na grobie Jana Pawła II. Z tego materiału powstało positio, czyli dokumentacja, która przekonała watykańską Kongregację Spraw Kanonizacyjnych o heroiczności cnót Jana Pawła II. To tajny dokument, ale książka postulatora napisana wraz z włoskim dziennikarzem Saverio Gaetą uchyla rąbka tajemnicy. Pierwotnie miał to być wywiad rzeka. Po tym zamiarze pozostał jedynie podtytuł: „Prawdziwy Jan Paweł II, o którym opowiada postulator procesu beatyfikacyjnego”. W książce, podzielonej na trzy części, zatytułowane: Człowiek, Papież, Mistyk, znajdziemy przede wszystkim zeznania świadków w procesie beatyfikacyjnym.
Największą sensację wzbudziły fragmenty potwierdzające, pojawiające się jeszcze za życia Jana Pawła II, pogłoski, że z powodu postępującej choroby rozważał on możliwość ewentualnej dymisji. Świadczą o tym dwa nie publikowane dotąd listy Papieża z lat 1989 i 1994. Jan Paweł II w pełni zdawał sobie sprawę ze stanu swego zdrowia. „Myślisz, że nie widzę w telewizji, jak się zmieniłem?” – mówił do jednego ze swych bliskich współpracowników. Twardemu góralowi nie było łatwo poddać się coraz bardziej odczuwanej słabości. Papież z trudem akceptował laskę (z której z czasem zaczął żartować, np. publicznie wywijając nią na spotkaniu z młodzieżą w Manili), a potem wózek. Jeden z biskupów wspomina, że kiedy Papież nie mógł już mówić, w czasie spotkania z nim wyszeptał z ogromnym trudem: „Wszystko w rękach Boga”. A gdy w czasie ostatniego Wielkiego Tygodnia któryś z kardynałów prosił, by się oszczędzał, zdecydowanie odpowiedział: „Jezus nie zszedł z krzyża, dlaczego miałbym ja?”.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.